X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mam za�Marianne.Wszyscy są w sali balowej, nawet niańkamiaru cię zabić, to by mi nic nie dało.Kiedy już będęMarianny siedzi u szczytu schodów i podśpiewujez muzykami.Sam ją tam widziałem.Rób, co ci każę.miał tę moc, której tak pragnę, może wtedy to zrobię.Zuzanna wiedziała, że musi coś zrobić.Myśl.Nie, Związał jej mocno ręce za oparciem krzesła,nie wolno jej ryzykować.On może zrobić krzywdę a kostki przywiązał do nóg mebla.Przez chwilę czu�Mariannie.Sięgnęła ku szyi, by odpiąć medalion i zo�ła, jak jego dłoń przesuwa się po jej pończosze.Po�rientowała się, że ma na sobie brylantowy naszyjnik,czuła taki lęk, że omal nie zemdlała.A potem onprezent od Rohana.wstał.Oddychał ciężko.Wepchnął jej w usta następ�- No?ny kawałek halki, oderwał jeszcze jeden i zawiązałz tyłu głowy, by nie mogła wypluć knebla.- Nie wiem, co Rohan z tym zrobił.Nie powie�dział Charlotcie ani mnie.- To cię powinno powstrzymać na dłuższy czas.Co za szkoda, że George miał cię pierwszy.A teraz- Doskonale.Idę po Marianne.złapałaś Rohana.Nie chciałabyś wypróbować wszyst�Wiedziała, że znów zamierza ją uderzyć.Poniosłakich trzech braci? Byłby to rodzaj zawodów, a ty,dłoń, by go powstrzymać.- Mapa i klucz są schowa�oczywiście, odgrywałabyś rolę sędziego.ne pomiędzy dwiema miniaturami w medalionie,Gdyby nie miała zawiązanych ust, splunęłaby naktóry dostałam od George'a.Miałam go zawsze naniego.A tak mogła tylko wpatrywać się, jakby nie byłsobie i dlatego temu Lambertowi nie udało się go od�niczym więcej, jak tylko brudem pod jej stopami.szukać.Kiedy znalezliśmy te przedmioty, postanowi�Już miał opuścić pokój, gdy jego spojrzenie padłoliśmy dalej trzymać je w medalionie.Wydawało namna toaletkę.- Mój Boże, ty mała kłamczucho! Powi�się, że tam będą bezpieczne.Dziś wieczorem Rohanpodarował mi te klejnoty.Zdjął mi medalion i wsu� nienem był wiedzieć, kobiety zawsze kłamią, zawsze.nął go do kieszeni.Przysięgam ci, że to prawda.Podniósł medalion i przesunął łańcuszek pomię�Spójrz tylko na naszyjnik.Z pewnością nie nosiłabymdzy palcami.- Więc Rohan schował go do kieszeni,go na co dzień.tak?Podszedł do niej, cały czas bawiąc się medalio�Tibolt przewrócił oczami, czując, jak rośnie w nimnem, i uderzył w twarz.Poczuła, jak wąska strużkagniew.Zacisnął usta w cienką linię.Do diabła, wie�rzył jej.krwi spływa jej po policzku.Zerwał jej z szyi naszyj�nik i schował go do kieszeni.310311 A potem wyszedł, cicho zamykając za sobą drzwi.Jeżeli już o dumie mowa, to matka i ZuzannaZuzanna spojrzała na świece.Niewiele ich już zostało.sprawiły, że czuł się dumny.Długa linia oszklonychdrzwi, wychodzących na taras, stała otworem.Samązaś salę udekorowano pięknie kwiatami z ogrodówMountvale i roślinami doniczkowymi.Były tam na�Rohan rozejrzał się po sali balowej, zbudowanej wet trzy palmy, które udało mu się odkupić od pew�przez jego dziadka Alfreda Motleya Carringtona nego kapitana, przybyłego z południowej Kornwalii.w połowie osiemnastego wieku.Było to wspaniałe W jednym końcu sali na małym podium umieszczonopomieszczenie - o wiele za duże, jak zawsze uwa� orkiestrę, w drugim zaś stoły - zastawione obficieżał, lecz doskonale nadające się do swego wszelkiego rodzaju jadłem i napitkami.przeznaczenia.W środku znajdowało się blisko sie�Była pierwsza po północy.Zgodnie z jego roze�demdziesiąt pięć osób - przedstawiciele wszystkichznaniem - i Fitza - jak dotąd nikt jeszcze nie wy�liczących się rodzin, zamieszakałych w promieniuszedł.Zatęsknił za żoną, ale nie było jej nigdzie wi�dwudziestu mil od Mountvale.Nawet stary pan Loo-dać.Miał nadzieję, że żadna z miejscowych dam niemis, zabytek z czasów wojen kolonialnych, uśmie�dopadła jej w pokoju wypoczynkowym i nie karmiłachał się bezzębnym uśmiechem do pani Pratt, którawypowiadanymi słodkim głosem złośliwościami.Nie,mogłaby być jego córką, a babką Rohana.Wszyscylady Dauntry była w sali i właśnie śmiała się z czegoś,goście zdawali się bawić doskonale.Mniej więcejco powiedział jej mąż.w środku wieczoru Rohan wygłosił swoje oświadcze�To jakiś cud, pomyślał, choć z drugiej strony,nie, mając u boku Zuzannę i matkę.Przedstawił żo�poncz był dość mocny, by nawet zakonnicę skłonićnę z dumą, którą rzeczywiście odczuwał, tylko mi�do tańca.mochodem wspominając, jakim był draniem, żeJego matka tańczyła z pułkownikiem Nemezisemtrzymał ją w ukryciu.Był bardzo zawstydzony.TakiJonesem, mężczyzną w średnim wieku i najwidocz�młody i taki zmieszany.Oczywiście, wszyscy sąsiedziniej jedynym w całej południowej Anglii przedstawi�już o tym wiedzieli.A także ich krewni i pewnie na�cielem swojej płci odpornym na wdzięki Charlotty.wet domowe zwierzęta.Kiedy goście gratulowaliRohan słyszał, jak matka się śmieje - naprawdę sięmu, Zuzanna uszczypnęła go w rękę, tak bezczelnaśmieje, a nie czarująco chichocze, flirtując.Tak właś�wydała jej się ta manipulacja.nie śmiała się, gdy była z nim.A wcześniej z ojcem.A matka powiedziała tylko: - Kochanie, przysię� Już kiedy skończył dziesięć lat, potrafił wyczuć różni�gam nigdy nie doprowadzać cię do takiego gniewu, cę.Pułkownik Jones nie zmienił wyrazu twarzy, przy�że mogłaby przyjść ci ochota mnie udusić.Jestem najmniej o ile mógł dostrzec to z tej odległości.przekonana, że sędziowie jeszcze by ci pogratulowa�Gdzie Zuzanna?li.Naturalnie, ci ludzie tutaj nie stanowili zbyt wiel�Ruszył jej na pomoc.Na pewno stare kwoki znówkiego wyzwania, niemniej spisałeś się bardzo dobrze.ją dopadły.Ale które? Wszystkie, znajome znajdo�Jestem z ciebie dumna.wały się w sali balowej.312313 W pokoju wypoczynkowym siedziało kilka pań, parapecie, wtedy pierwszego wieczoru, mężczyzną,które wydały się bardzo zdziwione, gdy wetknął tam o którym powiedziała, że wyglądał jak ty.Zabrał me�głowę.Był czarujący.I pełen skruchy.Przepraszał.dalion.Zobaczył go na toaletce.Zerwał mi z szyi tenTrzy spośród dam zaczęły go zachęcać, by został.Topiękny naszyjnik i także go zabrał.wszystko z powodu mojej reputacji, pomyślał, wyco�Kogo obchodzi jakiś cholerny medalion i naszyj�fując się spiesznie.nik? Wpatrywał się w nią, desperacko pragnąc, by sięmyliła.Wyciągnął rękę i dotknął jej twarzy.- Ude�Zachmurzył się, zmierzając długim korytarzemw kierunku pokoju dziecinnego.Zajrzał do środka.rzył cię.Boże, ten drań cię uderzył! W jego głosieLottie spała na swoim wąskim łóżku w pokoju przy� brzmiał czysty gniew.legającym do sypialni Marianny, jej podopiecznaZgasła ostatnia świeca.również była pogrążona we śnie.Ani śladu Zuzanny.Nagle poczuł ukłucie lęku, tak silne, jakby ktośzłapał go mocno za ramię i potrząsnął.Coś było nieROZDZI AA 27tak, wiedział o tym.Boże, co mogło się stać? Wypy�tał mężczyzn patrolujących okolicę.Nie zauważyli ni�Nieco po trzeciej nad ranem goście w końcu sobiekogo obcego.Wpadł do swojej sypialni, zostawiającposzli.Charlotta, Zuzanna i Rohan siedzieli w biblio�za sobą otwarte szeroko drzwi.Panował tu półmrok,tece sącząc brandy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.