[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z tą chwilą Wadę został zapomniany i Kathrynwysłuchała całej listy cnót i zalet Steve'a Newtona.Słuchałaby dalej, gdyby zachwytom Laurel niepołożył kresu sygnał przesłany z łodzi przez Wade'a.Podczas gdy John miał prowadzić motorówkę, Wadęzamierzał wystąpić w roli ratownika.Kathryn cieszyłasię i dziękowała Bogu, że właśnie on będzie ją ochraniał.Należał bowiem do tego typu mężczyzn, na którychzawsze można liczyć w sytuacjach kryzysowych.Pozatym był tęgim pływakiem.Kathryn chwyciła za linę i kciukiem dała znać, żeSOBIE PRZEZNACZENI52jest gotowa.W tej samej chwili John ruszył.Linkizaczęły rozwijać się.Czekała jeszcze na moment, ażręka Wade'a opadnie, po czym możliwie najszybciejzaczęła biec ku wodzie.Laurel dotrzymywała jejkroku, asekurując rozpięte na lekkim szkielecie płótno.Aż nagle stało się.Kathryn uniosła się w powietrze.W napierającym, świszczącym podmuchu unosiłasię wyżej i wyżej.A kiedy osiągnęła najwyższy pułap,pozostawało już tylko zawisnąć swobodnie i cieszyćsię szybowaniem.Widziane z tej wysokości, majestatyczne Tetonywydawały się bliższe i bardziej dostępne.W doleleżała Elk Island, zielony szmaragd oprawiony w błękitwód jeziora.W stosunkowo niewielkiej odległości odbrzegu pruła fale łódz kierowana przez Johna, z którejWadę śledził ją przez lornetkę.Nie mogła zapomnieć ani przez chwilę, że jego oczyna niej spoczywają.Czuła się z nim związana równieżi tą nicią jego uważnej obserwacji.I zastanawiała się,czy ta niepewna sytuacja nie jest czasami symbolicznązapowiedzią całego jej dalszego życia.Gdy słońce schowało się za łańcuch górski, od razuodczuła zmianę temperatury powietrza.Uznawszy, żema już dość, przekazała to umówionym gestemWade'owi.Natychmiast John zgasił motor.Spływaław dół zakosami, kołysząc się i czerpiąc przyjemnośćz tego kołysania.Wreszcie runęła do wody.Gdy wynurzyła się na powierzchnię, Wadę był jużprzy niej.Zaraz też odczepił lotnię od uprzęży, by nieściągała lotniarki pod wodę.W tym samym momencie gwizdami i oklaskamioznajmili swoje przybycie tamci trzej chłopcy, bawiącysię w podrywaczy.Ponowili propozycję.- Przykro mi, ale mam inne plany.SOBIE PRZEZNACZENI 53- Znikajcie! - wykrzyknął John, gotowy wziąćsprawy w swoje ręce.Zachowując w wodzie wyprostowaną postawę,Kathryn odgarnęła z twarzy mokre pasma włosów.Pragnęła, by odpłynęli, a równocześnie zdumiewałają ich wytrwałość.- Pokażemy ci, jak można się zabawić.- Ta pani powiedziała nie.Głos Wade'a drżał od grozby.Wyszedł już z wodyi stał na łodzi z rękami na biodrach.Gdyby nie byłto Wade, a ktoś inny, sytuacja mogłaby być uznanaza zabawną.Lecz władczy ton jego głosu i bardziejduchowa niż fizyczna siła bijąca z całej jego postawymówiły niedwuznacznie, że nie ma z nim żartów.Widocznie musiało dotrzeć to do świadomości trzechmłodych mężczyzn, gdyż bez dalszych komentarzyodpłynęli z rykiem silnika.Kathryn podpłynęła do łodzi, dość niezgrabniewydostała się na pokład i jakby w potrzebie rozładowania napięcia wybuchnęła śmiechem.Rzeczdziwna, Wadę podzielił jej rozbawienie.Przez chwilę patrzyli na siebie, jakby na całymświecie nikogo poza nimi nie było.- Wspaniale szybowałaś.- To było cudowne - odrzekła na opadającej faliśmiechu.- Zakładając, że byłaś zdenerwowana, wystartowałaś lepiej, niż można było oczekiwać - doleciałood strony koła sterowego.Kathryn na śmierć zapomniała o swoim siostrzeńcui teraz zwróciła się do niego w odruchu podyktowanymskruchą.- Prowadziłeś łódz jak prawdziwy zawodowiec.Dziękuję, John.54 SOBIE PRZEZNACZENIJohn przyjął komplement i uruchomił silnik.Niebawem przybili do brzegu.Kathryn zeskoczyła naplażę i pomachała Alicji, która zajęta była gotowaniemobiadu.- Zaraz pomogę ci, tylko przebiorę się w cośsuchego.- Wadę rozbił już twój namiot.Stoi wśród tamtychdrzew.A Clyde kleci toaletę.- Zwietnie!Jaskrawo ubarwiona pojedynka stała w cieniu sosen,tak aby wnętrze nie nagrzewało się od słońca.Kathrynw zasadzie nie miała nic przeciwko wspólnemuzamieszkaniu z Laurel, lecz mimo wszystko wolaławłasny kącik do spania.Wadę znał ją dobrze, byćmoże zbyt dobrze, tym razem jednak za tę jegodomyślność była mu bardzo wdzięczna.Przebrała się w dżinsy i trykotową koszulkę.Zebrawszy włosy kolorową gumką, stwierdziła, żejest właściwie gotowa.Stwierdziła też przy okazjiz odrobiną zdumienia, że jest wściekle głodna.Gdy dołączyła do reszty, ujrzała Wade'a łuskającegokukurydzę i Johna rozstawiającego składany turystyczny stolik.Laurel pochylała się nad kotletamischabowymi, Alicja zaś przysmażała ziemniaki z cebulą.Od unoszących się z obozowej kuchni smakowitychzapachów ślina dosłownie sama napływała do ust.- W czym mogę pomóc, Alicjo? - zapytała Kathryn,zbliżając się do ogniska i starannie unikając wzrokuWade'a.- Bądz taka dobra i poszukaj Clyde'a.Niedługozasiądziemy do posiłku.Nie mogę uwierzyć, że jeszczego tu nie ma.- Już lecę.Noc jeszcze nie okryła ziemi ciemnością, więc poszłaSOBIE PRZEZNACZENI 55we wskazanym kierunku nie biorąc latarki.Po kilkuminutach zamajaczyła w półmroku prowizoryczna budka toalety, a dalej sylwetka Clyde'a.Stał nad brzegiemstawu, a kiedy ją zobaczył, przyłożył palec do ust.Podeszła najciszej, jak mogła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Edwardson Ake Erik Winter 07 Pokoj nr 10
- Edwardson ake Erik Winter 02 Wolanie z oddali
- Deep Kiss of Winter (Tempt Me Eternally) Gena Showalter
- Evans, Anna J. Wild Winter 11 Decking The Hollisters
- Winter Rose by Nora Roberts
- `Jay Bell 2 Something Like Winter
- Sins of Winter Download
- Feehan Christine Mrok 13 Mroczne Przeznaczenie
- Williams Walter Star Wars Szlak Przeznaczenia
- White Patricia Mea Naucz mnie miłoÂści
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- exclamation.htw.pl