[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czasami oznaczało to zachowanie tajemnicy, bo Beth celowo niepowiedziała Cecily, że Woody znów przyjeżdża do niej z wizytą ani że mazamiar znalezć pieniądze i złożyć je u stóp Maksa.Cecily oblałaby się chybazimnym potem i padła nieprzytomna na ziemię.Kiedy jej przyjaciółka opuściła już Island Gamble, Beth zadzwoniła dociotki Sophie.Tym razem ciotka miała nie tylko ochotę, ale i mnóstwo czasu napogaduszki.Jechała właśnie z Coral Gables do Miami i utknęła w korku naautostradzie.- Mów do mnie, kochanie! Wygląda na to, że jeszcze długo tutaj postoję.- Odsłuchałaś moją wiadomość?- Tę o tym, jak prawie padłaś trupem po naszych ćwiczeniach? Uśmiałam siędo łez! Myślałaś, że Al i ja to stare krowy, co?- Nie, ale następnego dnia bolały mnie wszystkie mięśnie!- I o to właśnie chodzi, prawda?- Mnie o to nie pytaj, nie robiłam tego rodzaju ćwiczeń od wieków! Aleprawdę mówiąc, zastanawiam się, jak wy to robicie.- Jakoś nam się udaje, bo zajmujemy się tym przez cały czas.Jeśli nietrenuję codziennie, potrzebuję potem co najmniej tygodnia, żeby wrócić dodawnej kondycji.No dobrze, ale powiedz mi, co u ciebie słychać? Jak ci siężyje na tej szalonej wyspie? I co z tym facetem? Jak on ma na imię?- Max.Max jest w porządku.- Naprawdę? Zwietnie! Rozumiem więc, że wszystko układa się po twojejmyśli?- Na to wygląda.Z każdym dniem jesteśmy coraz lepszymi przyjaciółmi.Kiedy Beth usłyszała, że ciotka przyjęła to wyznanie westchnieniem ulgi, wjej głowie natychmiast zabrzęczał dzwonek alarmowy.Choć nie potrafiła tegowyjaśnić, wyczuwała, że Sophie nie akceptuje Maksa.Nigdy go nie widziała,nie zamieniła też z nim ani słowa, a mimo to była mu niechętna.Chodziłozapewne o różnicę wieku, co wydawało się Beth całkiem zrozumiałe.Ucieszyłasię też, że zachowała dość przytomności umysłu, by mówić o nim jak o przyjacielu, a nie jak o miłości swego życia, inaczej bowiem dalsza częśćrozmowy mogłaby się okazać bardzo trudna.- Miło mi to słyszeć.Więc nie doszło do żadnego romansu?- Dobry Boże, ciociu Sophie!- Myślałam, że za nim szalejesz.Co się stało?- Nic.Nic się nie stało.Czym właściwie jest romans?- Ode mnie się tego nie dowiesz, moja droga.Moje życie uczuciowe topustynia.Suche i martwe jak Sahara.Nieistniejące.- Och, proszę.To dlatego, że żyjesz na walizkach.- Tak, może właśnie dlatego.Więc co się dzieje?- Chciałam cię tylko o coś zapytać, nic wielkiego.- Zmiało, możesz wszystko powiedzieć swojej cioci.Wiesz przecież, jak ciękocham.- No więc ten właśnie facet, Max, wznosi nowy budynek w miejscu, gdziestała knajpa Berta, pamiętasz? Chodzi o to.Opowiedziała o projekcie Maksa i planie inwestycyjnym, wymyślonymprzez Woody'ego, najspokojniej i najrzetelniej jak tylko potrafiła,zaproponowała ciotce nawet przystąpienie do tego interesu.Sophie słuchałauważnie i zadawała mnóstwo pytań, w końcu jednak odmówiła, tłumacząc, żezainwestowała wszystkie pieniądze w rozwój własnej firmy.Na koniecpowiedziała:- Posłuchaj, kochanie, nie zamierzam ci mówić, co powinnaś zrobić.Jesteśjuż dorosłą kobietą, i to o niebo mądrzejszą, niż ja byłam w twoim wieku.Alepowiem ci jedno.Po pierwsze, uważam, że masz za mało informacji.Cieszęsię, że zaprosiłaś na weekend tego Woody'ego, bo on zajmuje się tym na codzień i będzie wiedział, gdzie szukać ewentualnych problemów.Po drugie,namawiałabym cię jednak, żebyś przedyskutowała to wszystko ze swoją matką.Jest powiernikiem twojego funduszu, tak? - Tak.- Więc bez niej i tak niczego nie możesz zrobić, prawda?- Nie miałam zamiaru.Rozmawiamy z mamą o wszystkim.Poza tym, ciociu,sama powiedziałaś przed chwilą, że jestem dorosła!- No dobrze, racja.Beth zakończyła rozmowę i przez chwilę stała nieruchomo, wpatrując się wtelefon.Zaczęła snuć swą misterną sieć.Okłamała ciotkę, nazywając Maksaprzyjacielem, i zamierzała pożyczyć pieniądze pod zastaw swojego funduszu,choćby miała to być ostatnia rzecz, jaką zrobi w życiu.Uznała, że jej prywatnesprawy nie powinny nikogo obchodzić.Jednocześnie uświadomiła sobie, żegdyby powiedziała ciotce całą prawdę o swoim związku z Maksem, ta nie omieszkałaby jej ostrzec, że sypianie z inwestorem to zasadniczy konfliktinteresów.No dobrze, zataiła ten szczegół, i co z tego? Nic.A jeśli chodziło ozdobycie pieniędzy, to zamierzała polegać przede wszystkim na Woodym ipostępować ostrożnie, krok po kroku.Na razie badała jedynie możliwości.Max miał przyjść na kolację o siódmej.Beth zamierzała ugotować cośwyjątkowego.A także powiedzieć mu, że Woody przyjedzie na WyspęSullivana, by zająć się bardziej szczegółowo jego ofertą.Zamierzała go uwieśći sprawić, by był już na zawsze jej.Wydawało się, że to całkiem realny plan.Menu było dość proste, umiejętności kulinarne Beth musiały się dopierorozwinąć, nie mówiąc o rozkwitaniu.Koktajl z krewetek, grillowane steki,pieczone ziemniaki i sałatka.Tyle potrafiła i wiedziała, jak się do tego zabrać.Najpierw musiała wstąpić do sklepu z owocami morza Simmońs Seafood.Pojechała na Wyspę Palm i odszukała nowe centrum handlowe, do któregoprzeniósł się Simmońs.W tym samym centrum znajdował się salon fryzjerski,a Beth zastanawiała się przez moment, czy nie wstąpić tam, by ułożyć fryzurę.Każda kobieta z Lowcountry wiedziała, że jeśli jej włosy mają tendencję dokręcenia się w loki, to powinna jak najszybciej udać się do fryzjera.Tylkodzięki profesjonalnym zabiegom fryzjerskim ich włosy nie wyglądały jakwełna stalowa albo garść piór.- Wchodzę w to - oświadczyła głośno, zaparkowała i ruszyła zdecydowanymkrokiem do Anna's Cabana, jakby chodziła tam codziennie.Nagle przystanęła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl