[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tu jest wcielenie odwagi.Bernice popatrzyła nanosze, które właśnie wynosiło z budynku dwóchsanitariuszy w białych kitlach.Juleen Langstrat była całkowicie zakryta białymprześcieradłem.Z tyłu szedł Alf Brummel w kajdankach, eskortowany przez dwóch, swoichfunkcjonariuszy.Za Brummelem pojawił się Alexander M.Kaseph.Susan patrzyła na niego długo iuporczywie, ale nie podniósł wzroku.Wsiadł do wozu policyjnego z jednym z agentów FBInie wypowiedziawszy ani słowa.Hank i Mary obejmowali się i płakali.Już po wszystkim - ale zarazem to dopieropoczątek.Popatrz tylko na tych podekscytowanych świętych! Alleluja - z takim kościołem toBóg dopiero będzie działać!Marshall obejmował Sandy tak, jakby nigdy przedtem nie trzymał jej w ramionach.Oboje stracili już rachubę, ile razy każde powiedziało, że przeprasza.Teraz pragnęli tylkojednego: odrobić zaniedbania w rodzinnej miłości i oddaniu.A potem.Cóż to takiego? Chyba mu się śni? Hogan, przestań w końcu wątpić iwszystko kwestionować, tam idzie K a t e! Z rozpromienioną twarzą - do licha, ależ piękniewygląda!Cała trójka przytuliła się do siebie, łzy płynęły obficie.- Marshall - odezwała się Kate przez łzy, chcąc powiedzieć jak najwięcej - ja niemogłam tam zostać! Słyszałam, że ciebie aresztowali!- Co tam - uścisnął ją z całej siły.- A jak inaczej Bóg mógł zwrócić na siebie mojąuwagę!Przytuliła się do niego mocno i powiedziała: - No, no, to brzmi interesująco!- Zaczekaj tylko, aż ci opowiem o wszystkim.Obrzuciła wzrokiem wszystkich ludzi dookoła, wszystko, co się tam działo.- Czy.może to przypadkiem już koniec tej.supersprawy? Uśmiechnął się, uścisnąłobydwie i powiedział:- Koniec.Pewnie, że koniec!***Generał dotknął ramienia Tala.Tal odwrócił się i zobaczył w jego ręku dużą złotątrąbkę.- No, kapitanie - powiedział srebrnowłosy anioł - chyba czas na honory.Ogłośzwycięstwo!Tal wziął trąbkę w dłonie i nagle oczy napełniły się łzami.Patrzył w dół, namodlących się świętych i tego małego pastora.- Oni.oni nigdy nie dowiedzą się, ile zrobili - powiedział.Wziął głęboki oddech,żeby nieco ochłonąć i zwrócił się do starego towarzysza broni - Guilo, a może ty? - podałtrąbkę wielkiemu aniołowi.Guilo wahał się.- Kapitanie Talu, to ty zawsze oznajmiasz zwycięstwo.Tal uśmiechnął się, włożył mu trąbkę w dłonie i usiadł tam, gdzie stał, na dachu.- Miły przyjacielu.Jestem po prostu zbyt zmęczony.Guilo pomyślał przez chwilę, potem zaczął śmiać się jak szalony, w końcu serdeczniewalnął Tala w kark i poszybował do góry.Hejnał zwycięstwa zabrzmiał donośnie i czysto, Guilo wykonał nawet zgrabnykorkociąg w górę, żeby poprawić efekt.- Jego ulubiony numer - powiedział Tal.Generał śmiał się.***W ten sposób Hank odzyskał Mary i ten mały, nowo narodzony kościół, rodzinaMarshalla zebrała się na nowo, gotowa odrabiać zaległości, Susan i Kevin przez jakiś czasmieli występować w roli świadków z ramienia rządu, a Bernice dowiedziała się, że Marshallpozwoli jej opracować temat do druku.Stojąca tam na uboczu, posiniaczona i kompletnie wyczerpana, Bernice poczuła sięsamotnie, daleko od tej rozradowanej gromady.W pewien sposób cieszyła się razem z nimi ijej zawodowa część osobowości bardzo dobrze spisała się w tej roli.Ale reszta - prawdziwaBernice - nie mogła ot tak, samym tylko uśmiechem, zniweczyć brzemienia głębokiegosmutku,który był już od lat jej najbliższym towarzyszem.Tęskniła za Pat.Może właśnie tajemnica jej śmierci i determinacja w poszukiwaniuodpowiedzi sprawiły, że Pat tak długo żyła w sercu Bernice.Teraz nie zostało już nic, comogłoby przeszkadzać w zamknięciu tego rozdziału życia.A jeszcze ta dziwna tęsknota, gdzieś na dnie serca, coś, co pierwszy raz poczuładopiero wtedy, gdy spotkała tę niezwykłą dziewczynę, Betsy.Czyżby naprawdę to Bóg ją takporuszył? A jeśli tak, to co miałaby z tym zrobić?Zaczęła iść.Niebo znów było jasne, wokół ciepło i spokojnie.Może spacer pobrukowanych czerwonymi cegłami alejkach da jej jakieś ukojenie, pomoże zebrać myśli,określić jakoś, co się dzieje dookoła i w niej samej.Zatrzymała się pod wielkim dębem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
- Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
- Chuck Wendig [Double Dead 01] Double Dead [Tomes of the Dead]
- § Trigiani Adriana Pula szczęœcia 01 Pula szczęœcia
- Schröder Patricia Morza szept 01 Morza szept(1)
- Marjorie M. Liu Pocałunek łowcy 01 Pocałunek łowcy
- White James Szpital Kosmiczny 01 Szpital Kosmiczny
- Ortolon Julie Prawie idealnie 01 Prawie idealnie
- § Venturi Maria Zwycięstwo miłoœci 01 Zwycięstwo miłoœci
- Cienka rozowa kreska Lauren Baratz Logsted
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninetynine.opx.pl