[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bógświadkiem, że nie wiem, co będzie z Patricią.Po dwóch dniach już wie o Patricii, ponieważ wstała z łóżka i poszła do ubikacji, chociażmiała używać basenu.I w ubikacji zasłabła i umarła.Seamus myje podłogę, a po policzkachpłyną mu łzy. To paskudne, obrzydliwe, żeby ktoś taki ładny umierał w ubikacji.Tak żałowała, żekazała ci powtarzać ten wiersz, i dlatego zabrali cię z tamtej sali.Mówiła mi, że to wszystkoprzez nią. Nieprawda. Przecież wiem i tak jej powiedziałem.Patricia odeszła i nigdy się nie dowiem, co się stało z rozbójnikiem i z Bess, córkągospodarza.Pytam Seamusa, ale on nie zna żadnych wierszy, a już szczególnie angielskich.Kiedyś znał irlandzki wiersz, lecz było tam o dobrych duchach i ani słowa o rozbójniku.Popyta się mężczyzn w swoim lokalnym pubie, gdzie zawsze ktoś coś recytuje, i wtedy mipowtórzy.A tymczasem mam przecież co robić, mogą czytać krótką historią Anglii i dowiadywać sięwszystkiego o angielskiej perfidii.Tak właśnie mówi Seamus: perfidia, a ja nie wiem, co toznaczy, on też nie wie, ale jeśli jest to coś, co robią Anglicy, to musi być straszne.Seamus przychodzi trzy razy w tygodniu myć podłogę, a pielęgniarka każdego rankamierzy mi temperaturę i puls.Doktor osłuchuje moją pierś tym czymś, co zwisa mu z szyi.Wszyscy pytają:  A jak się ma dzisiaj nasz mały żołnierzyk?.Dziewczyna w niebieskiejsukni trzy razy dziennie przynosi posiłki, ale nigdy się do mnie nie odzywa.Seamus twierdzi,że ona ma trochę nie po kolei w głowie, więc nie powinienem nic do niej mówić.Lipcowe dni są długie, a ja boję się ciemności.W całej sali są tylko dwie lampy na suficie,lecz gaszą je, kiedy już zabiorą tacę po kolacji i pielęgniarka da mi proszki.Pielęgniarka każemi spać, ale nie mogę, bo widzę ludzi w każdym z dziewiętnastu oddziałowych łóżek;wszyscy umierają i mają zielone usta od jedzenia trawy, wszyscy błagają o zupę, protestanckączy jakąkolwiek inną, więc zakrywam twarz poduszką w nadziei, że nie obstąpią łóżka, niebędą wyciągali rąk, żebrząc o kawałek czekolady, którą mama przyniosła w zeszłymtygodniu.Nie, nie przyniosła jej.Musiała ją przysłać, bo już nie wolno mnie odwiedzać.Siostra Ritawyjaśniła, że odwiedziny w szpitalu zakaznym to przywilej, a po moim złym zachowaniu, posprawie Patricii Madigan i tego wiersza nie zasługuję na żadne przywileje.Twierdzi, że zakilka tygodni pójdę do domu, a teraz muszę się koncentrować na tym, żeby mi się poprawiałoi żebym się nauczył chodzić po sześciu tygodniach leżenia w łóżku.Jutro po śniadaniu będę mógł wstać.Nie rozumiem, dlaczego mówi, że muszę się nauczyć chodzić, umiem to przecieżod dzieciństwa.Jednak kiedy pielęgniarka stawia mnie koło łóżka, przewracam się, a onawybucha śmiechem. Widzisz, znowu jesteś niemowlęciem.wiczę chodzenie od łóżka do łóżka, w tę i z powrotem, w tę i z powrotem.Nie chcę byćniemowlęciem.Nie chcę być na tym pustym oddziale bez Patricii, bez rozbójnika, bez córkioberżysty o czerwonych wargach.Nie chcę, żeby duchy dzieci o zielonych ustachwskazywały na mnie kościstymi palcami i sięgały z krzykiem po resztki mojej czekolady.Seamus mówi, że jeden z mężczyzn w jego pubie znał wszystkie zwrotki wiersza orozbójniku i że koniec jest bardzo smutny.Czy chciałbym posłuchać? Ponieważ nigdy nienauczył się czytać, więc musiał przynieść wiersz w głowie.Staje na środku sali, opiera się naszczotce i recytuje:Klap, klap w nocnej ciszy, klap, klap niesie nocne echoPodjeżdża bliżej i bliżej! Jej twarz rozbłyska niby światło,Na moment oczy szerzej się otwarły, już ostatnie tchnienieI świetliste palca drgnienie Strzelba światło to rozbiła,A jej śmierć ostrzeżeniem była.Rozbójnik słyszy strzał i ucieka, a kiedy o świcie dowiaduje się, jak umarła Bess, wpadawe wściekłość i wraca, żeby się zemścić, ale ginie, zastrzelony przez żołnierzy w czerwonychkurtkach.Ostrogi miał jak krew czerwone w złociste południe, a surdut czerwony jak wino,Kiedy zastrzelili go na drodze,Na drodze jak psa.Leżał tak w kałuży krwi z koronką przy szyi.Seamus wyciera rękawem twarz i pociąga nosem. Nie było potrzeby przenosić cię tu na górę z dala od Patricii, kiedy się nawet niedowiedziałeś, co się stało z rozbójnikiem i z Bess.To bardzo smutna historia.Jakopowiedziałem ją mojej żonie, płakała cały wieczór, póki nie położyliśmy się do łóżka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl