[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poszukał czegoś, bypodeprzeć otwarte okno - ta laska, chyba to było to, z wyświechtaną rączką w kształcie psiejgłowy.Pożółkła firanka wydęła się oddechem pazdziernikowego wiatru.Sterty książekwznosiły się na zakurzonym dywanie w salonie; opustoszałe regały patrzyły na niego z góry,a puste szuflady rozdziawiały usta.Stojąc tam, czuł się jak złodziej grobów - zdziwiony itrochę żałujący zniszczeń, które spowodował.Ale nie powinien; to czasem najlepszy sposób,by uwolnić zatwardziałego ducha starego kawalera z ziemskich pęt.%7łyjąc, pozwala ongromadzić się przedmiotom, nie ma bowiem powodu przeszkadzać zbierającym siępapierzyskom i ignorowanej poczcie ani zmieniać miejsca spoczynku spadku po przodkach,nie ma okazji do ich zbadania czy też zaprezentowania komuś; dlatego elementy jegorozpadającej się jazni pozostają tutaj po śmierci, zalegając jak kurz i pleśń.A więc trzeba wyjąć wszystko, napełnić plastikowe torby starymi butami, których niemiał powodu wyrzucać, skoro w szafach było pełno miejsca; uderzać starymi książkami osiebie jak suchymi gąbkami po lekcji i patrzeć, jak unosi się kurz.To przysługa: każdaotwarta książka, każda przetrząśnięta sterta uwalnia kolejną cząstkę jego i pozwala mu sięulotnić.Patrz, tutaj jakaś broszurka leżała w poprzek drugiej na półce, nietknięta od takdawna, że pozostawiła na niej czarny cień.Co to? Pierce podniósł książkę.Nie była to broszura, ale egzemplarz Tragicznych dziejówdoktora Fausta Christophera Marlowa, jedna z tych żółtych książeczek wydanych przezSamuela Frencha, popisana jak gdyby w procesie przygotowywania przedstawienia pismem,w którym Pierce nauczył się rozpoznawać pajęczą dłoń Krafta.Zabawne.Odłożył ją mniej więcej tam, gdzie leżała wcześniej.Pierce po raz pierwszy zjawił się tuw czerwcu w towarzystwie Rosie Rasmussen.Jej rodzinna fundacja wspierała Krafta wostatnich latach życia, a on zostawił im dom, rękopisy i (bezwartościowe) prawa autorskie.Zanamową Rosie Boney Rasmussen wynajął Pierce a, by ten skatalogował literacką spuściznęKrafta, oszacował wartość książek i papierów - to niewielkie zadanie wystarczyło, byotworzyć tajemne zakamarki życia Krafta.Otwarłszy kiedyś książkę wziętą z półki (biografięsir Thomasa Greshama), odkrył, że zawiera około pięciuset dolarów w banknotach,wetkniętych tam w jakiejś paranoicznej chwili; niegdyś suma ta warta była dużo więcej.Przeliczył wszystko i poinformował szefa, którym była Rosie Rasmussen.- Wezmy to - powiedziała.- Podzielimy się.- Naprawdę?- Pewnie.Znalezione nie kradzione.- Nikt się nie dowie.- Jasna sprawa.Te paręset dolarów nie było wszystkim, co Pierce wziął od zmarłego.Podczas pierwszego pobytu w domu odkrył na biurku Krafta w małym gabinecie długimaszynopis z naniesionymi ołówkiem poprawkami.Dopóki Pierce tu nie dotarł, nikt niewiedział, że Kraft pracował nad powieścią, której nie zdążył dokończyć; odkąd cokolwieknapisał, minęły lata, a tu proszę - setki stron, na pierwszy rzut oka wersja prawie ostateczna,historyczna fantazja lub mistyczna historia, renesans i wojny religijne, anioły i inne moce.Wtedy właśnie usiadł, żeby przeczytać.Kiedyś świat był inny.Miał inną historię i inną przyszłość, i nawet rządzące nim prawaróżniły się od tych, które znamy.Tak zaczynał się tekst bez tytułu i przedmowy.Kiedyś świat był inny - stał się inny.W przyszłości także nie będzie taki jak teraz.W tychtruizmach Pierce owi ukazała się całość jego własnej książki; pozostawało tylko ją napisać.Pomimo przesądnej niechęci do wyniesienia maszynopisu z domu, zgodził się z Rosie, żetrzeba to zrobić, skopiować go i przechować w bezpiecznym miejscu.Zdążył już zebrać zpółek i szafek tu i w gabinecie Krafta książki, które uważał za najcenniejsze, i schować je wmocnych pudłach z zamiarem przeniesienia do Arkadii.Dom Krafta miał zostać zamknięty nazimę i nie należało zostawiać tu książek na pastwę myszy, moli i wilgoci (chociaż niektóre znich przetrwały całe wieki w takich warunkach).Między innymi także tej książki Krafta,którą Pierce przejrzał teraz znowu, nim włożył na powrót do pudła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Lee Goldberg Detektyw Monk 03 Detektyw Monk i strajk policji
- program%252Bzaj%2525C4%252599%2525C4%252587%25252C%252Bbibliografia%25252C%252Bwyk%2525C5%252582ad%252B01 03
- Lumley.Brian. .[Psychomech.03]. .Psychoamok
- John Norman Gor 13 Explorers of Gor
- John Norman Gor 01 Tarnsman of Gor
- John Norman Gor 05 Assassin of Gor
- John Norman Gor 21 Mercenaries of Gor
- John Norman Gor 19 Kajira of Gor
- John Norman Gor 02 Outlaw of Gor
- Christopher G Nuttall [Royal Necropolis (epub)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- milosnikstop.keep.pl