[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic nie powiedziaÅ‚.PochyliÅ‚em siÄ™ nad nim i wbiÅ‚em kolano w jego splot sÅ‚oneczny. Co wiesz o moim bracie?  zapytaÅ‚em Å‚agodnie.ZamrugaÅ‚ jeden raz.ChrzÄ…knÄ…Å‚, ledwo sÅ‚yszalnie, co dowodziÅ‚o, żemnie sÅ‚yszaÅ‚, chociaż nie mógÅ‚ uformować słów.Banieczka krwipojawiÅ‚a siÄ™ w kÄ…ciku jego ust.WiedziaÅ‚em, że nie otrzymam od niego odpowiedzi, nawet jeÅ›li coÅ›wiedziaÅ‚.283 Nie jestem jednym z tych goÅ›ci, którzy czerpiÄ… perwersyjnÄ… przy-jemność z bicia ludzi.Jednak muszÄ™ przyznać, że zadawanie bóluNeilowi Burrisowi nie byÅ‚o caÅ‚kiem nieprzyjemne.Moja satysfakcja nieco siÄ™ zmniejszyÅ‚a kilka minut pózniej, kiedyprzeszedÅ‚em przez ulicÄ™ i znalazÅ‚em defendera z gÅ‚Ä™bokÄ… biaÅ‚Ä… rysÄ…biegnÄ…cÄ… od drzwi po stronie kierowcy aż do tylnego nadkola.Wy-glÄ…daÅ‚o to tak, jakby ktoÅ› przejechaÅ‚ po nim nie kluczem, ale Å›rubo-krÄ™tem.Może jakiÅ› pijany studenciak.ByÅ‚o to denerwujÄ…ce, ale miaÅ‚em wiÄ™ksze zmartwienia.WyciÄ…-gnÄ…Å‚em telefon i wybraÅ‚em numer, który Woody od transportu podaÅ‚mi w LA.Numer, który należaÅ‚ do Carla Koblenza.UsÅ‚yszaÅ‚em standardowy damski gÅ‚os, podajÄ…cy mi numer, podktóry siÄ™ dodzwoniÅ‚em, i po sygnale zostawiÅ‚em wiadomość dla CarlaKoblenza.Kiedy koÅ„czyÅ‚em zostawiać wiadomość, otrzymaÅ‚em nastÄ™pnepoÅ‚Ä…czenie.OdebraÅ‚em je, chociaż na wyÅ›wietlaczu zamiast numerurozmówcy wyÅ›wietliÅ‚o siÄ™  zastrzeżony.DzwoniÅ‚ Frank Montello.Mój makler informacji. Ten numer telefonu, na który twój ojciec dzwoniÅ‚ z wiÄ™zienia? zaczÄ…Å‚. Tak? To telefon komórkowy na kartÄ™.ZaÅ‚ożę siÄ™, że kupiony za go-tówkÄ™.Bardzo dobrze, Roger, pomyÅ›laÅ‚em.Niczego innego nie oczeki-waÅ‚em. Czy operator ma rachunki? Po co im rachunki? To telefon na kartÄ™, prawda? Dziesięć do-lców, dwadzieÅ›cia, pięćdziesiÄ…t.ile zapÅ‚acisz.Nie muszÄ… przecho-wywać billingów. Czasem to robiÄ….Ja tylko chcÄ™ wiedzieć, gdzie byÅ‚ Roger, kiedyodebraÅ‚ rozmowÄ™ na koszt abonenta od mojego ojca.284  Nie ma szans.Te tanie telefony nie majÄ… lokalizatorów GPS.WiÄ™kszość nie ma.W każdym razie ten nie miaÅ‚. A co z lokalizacjÄ… podstacji, w zasiÄ™gu której znajdowaÅ‚ siÄ™ te-lefon, kiedy przyszÅ‚o poÅ‚Ä…czenie? Nie zapisujÄ… tych danych, nie na tych jednorazowych telefo-nach.Mam przeczucie, że twój brat zadaÅ‚ sobie sporo trudu, żebyukryć swojÄ… lokalizacjÄ™. Co ty powiesz  mruknÄ…Å‚em. Co ty na to, żeby wykonaćjeszcze jednÄ… robótkÄ™? 61.Zanim wróciÅ‚em do domu Rogera, Lauren i Gabe spali.PrzemyÅ‚emwodÄ… utlenionÄ… paskudne rozciÄ™cia i zadrapania na swojej twarzy orazszyi, sprawdziÅ‚em, czy alarm zostaÅ‚ prawidÅ‚owo ustawiony i dom jestbezpieczny.Potem przespaÅ‚em kilka godzin.MiaÅ‚em ważne spotka-nie, do którego musiaÅ‚em siÄ™ przygotować.f& f& f&Siedziba główna Paladin Worldwide znajdowaÅ‚a siÄ™ w poÅ‚udniowejGeorgii, na czterech tysiÄ…cach hektarów podmokÅ‚ego terenu, którysÅ‚użyÅ‚ również jako obiekt szkoleniowy.To tutaj Allen Granger,prezes Paladin, najwyrazniej spÄ™dzaÅ‚ wiÄ™kszość swojego czasu.Jednak nie można robić interesów z rzÄ…dem Stanów Zjednoczo-nych i nie utrzymywać bazy w Waszyngtonie lub w jego pobliżu.Zatem Paladin miaÅ‚o maÅ‚e biuro w Falls Church w Wirginii, na szó-stym piÄ™trze Skyview Executive Center przy Leesburg Pike, skÄ…dprowadzili wiÄ™kszość rzÄ…dowych operacji, swoje lobbystyczne wy-siÅ‚ki i tym podobne dziaÅ‚ania.Tym razem zaparkowaÅ‚em na trzecim poziomie podziemnego ga-rażu.Jednak zamiast wjechać od razu windÄ… na szóste piÄ™tro, wysze-dÅ‚em na ulicÄ™ i udaÅ‚em siÄ™ na spacer wokół budynku.ObejrzaÅ‚emsobie otoczenie wieżowca, sztuczne zagajniki drzew z tyÅ‚u i pÅ‚ytkie286 zagÅ‚Ä™bienie, na którym siÄ™ wznosiÅ‚.StojÄ…c na najwyższym wzniesie-niu, jakie zdoÅ‚aÅ‚em znalezć, wyciÄ…gnÄ…Å‚em kieszonkowÄ… lunetkÄ™ iodnalazÅ‚em rzÄ…d okien A.G.Holdings, które należaÅ‚o do Paladin albobyÅ‚o spółkÄ… holdingowÄ… posiadajÄ…cÄ… Paladin  aczkolwiek wÅ‚aÅ›ciwiebyÅ‚o to jedno i to samo.W koÅ„cu to tutaj pracowaÅ‚ Carl Koblenz i tukazaÅ‚ mi przyjechać.Przez jakieÅ› dwadzieÅ›cia minut obserwowaÅ‚emwszystko, co mogÅ‚em zobaczyć, patrzÄ…c pod tym kÄ…tem.Nie byÅ‚o tak jak w kinie.Nie widziaÅ‚em dużo.ByÅ‚em prawiepewny, że dostrzegÅ‚em Koblenza  widziaÅ‚em jego zdjÄ™cie na stronieinternetowej Paladin  siedzÄ…cego przy swoim biurku i naradzajÄ…cegosiÄ™ ze swoim asystentem i kilkoma rosÅ‚ymi mężczyznami.W każdymrazie zobaczyÅ‚em wystarczajÄ…co, aby wiedzieć, jaki jest ruch w biurze.Potem wszedÅ‚em do holu i skierowaÅ‚em siÄ™ w stronÄ™ tablicy zwykazem firm.Nigdzie nie pojawiaÅ‚a siÄ™ nazwa  Paladin.Na szó-stym piÄ™trze znajdowaÅ‚y siÄ™ japoÅ„ska firma zajmujÄ…ca siÄ™ prawamiintelektualnymi oraz A.G.Holdings.Spółka holdingowa Paladin.TomiaÅ‚o sens.Może woleli nie ujawniać, gdzie sÄ… biura Paladin.Praw-dopodobnie nie chcieli demonstrantów lub szalonych intruzów pró-bujÄ…cych szturmować bramÄ™. Hej, ciasteczkowy czÅ‚owieku!OdwróciÅ‚em siÄ™ i zobaczyÅ‚em mojego starego przyjaciela strażni-ka, posÅ‚aÅ‚em mu uÅ›miech i pomachaÅ‚em do niego. Masz dla mnie wiÄ™cej darmowych próbek?  zapytaÅ‚. NastÄ™pnym razem, obiecujÄ™.Mam spotkanie w Paladin.CarlKoblenz. Och tak? Doskonale.Pracuje tam sporo naprawdÄ™ dużych fa-cetów.IdÄ™ o zakÅ‚ad, że oszalejÄ… na punkcie ciasteczek twojej żony.A zatem tak jak myÅ›laÅ‚em.A.G.Holdings i Paladin to ta samafirma.PodaÅ‚em mu moje nazwisko, a on wydrukowaÅ‚ dla mnie przepustkÄ™do naklejenia z przodu koszuli.f& f& f&287 MiaÅ‚em na sobie dżinsy i nieco sfatygowanÄ… koszulkÄ™ polo, czÄ™-Å›ciowo po to, aby przypomnieć Koblenzowi, że nie przybyÅ‚em tuoficjalnie, jako przedstawiciel Stoddard Associates.I aby dać mu dozrozumienia, że nie gram wedÅ‚ug reguÅ‚ Å›wiata garnituru i krawata.Winda gÅ‚adko i szybko wjechaÅ‚a na szóste piÄ™tro.WyszedÅ‚em zniej do maÅ‚ego holu z ciemnymi drewnianymi drzwiami na obu koÅ„-cach.Każde drzwi miaÅ‚y mosiężnÄ… plakietkÄ™.Jedna informowaÅ‚a:NAKAMURA & WSPÓLNICY.Firma prawnicza, zgodnie z tablicÄ… zlistÄ… firm.Druga mówiÅ‚a: A.G.HOLDINGS.MaÅ‚a czarna kopulasta kamera, prawie niewykrywalna, byÅ‚a za-montowana wysoko na Å›cianie po stronie Paladin, ale nie po stronieNakamura & Wspólnicy.To powiedziaÅ‚o mi, że Paladin miaÅ‚o swójwÅ‚asny system alarmowy oprócz tego, który montowano w tym bu-dynku dzierżawcom.Nie spodziewaÅ‚em siÄ™ niczego innego.Do fra-mugi drzwi zamontowany byÅ‚ czytnik kart, przez który pracownicyPaladin przesuwali karty, żeby wejść.PopchnÄ…Å‚em rÄ™cznÄ… dzwigniÄ™ w dół i wszedÅ‚em do recepcji z dÅ‚u-gim biurkiem z czarnego granitu.Recepcjonistka byÅ‚a Å›licznÄ… mÅ‚odÄ… blondynkÄ… ze starannie naÅ‚o-żonym makijażem i kosztownÄ… fryzurÄ…. Pan Heller?  zapytaÅ‚a. Zgadza siÄ™. ProszÄ™ usiąść, a pan Koblenz za chwilÄ™ przyjdzie.Na przedniej Å›ciance biurka recepcjonistki widniaÅ‚o logo Paladin,granatowy globus z biaÅ‚ymi kontynentami i naÅ‚ożonymi na nie nit-kami celownika.Jakby gÅ‚osiÅ‚o:  Celujemy w Å›wiat.Albo może:  NaciÄ…gamy rzÄ…dy na caÅ‚ym Å›wiecie i zabijamy nie-winnych cywilów od 1994 roku [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl