[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od tego związku wolna jest przyroda (wertfrei) wprzeciwieństwie do wytworów człowieka, czyli kultury, bowiem człowiekdziałając realizuje jakieś cele, te zaś zależą od przyjętego przez niegosystemu ocen (wartości), czyli od wyznawanej aksjologii.Historia jest wtym ujęciu indywidualizującą nauką o kulturze związaną z wartościowaniem.Używa się wprawdzie w historii pojęć ogólnych, lecz są one środkiem dlaprzedstawienia indywidualnego, podczas gdy w naukach generalizujących sącelem.Wartościowanie daje podstawy tak dla tworzenia pojęć w historii,jak i dla selekcji faktów jako zadania silnie podkreślonego w antypozy-tywistycznej metodologii; jest ono (tak sądzi również np.Windelbrand)podstawą humanistyki.Uznanie za przedmiot badania historycznego jednostkowych subiektywniefaktów skonstruowanych przez powiązanie ich z wartościami miało określonekonsekwencje metodologiczne.Neokantyści, próbując stworzyć podstawynauki o jednostkowym, nie wątpili, że historia jest nauką, jakkolwiekprzyrównywali ją nieraz do sztuki.To samo czynił Dilthey i Simmel.Takieporównanie było częste; spotykamy je nawet u Rankego.Obok tego jednak zzaprzeczenia możliwości istnienia w ogóle nauki o jednostkowym pojawiasię wspomniany już pogląd Crocego, utożsamiający do pewnego stopniahistorię ze sztuką.Pogląd ten wiąże się u Crocego z silnym uwypukleniemindywidualnego charakteru przedmiotu badania historycznego; wiąże się nietylko z postulatem idiogra-fizmu naukoznawczego, lecz również zidiografizmem przedmiotowym.Historyk ma jedynie opowiadać fakty,korzystając z pojęć ogólnych dostarczonych przez filozofię.Pogląd tennie ma, rzecz jasna, nic wspólnego z traktowaniem pisarstwa historycznegojako gatunku literatury pięknej 18, gdzie nie obowiązuje koniecznośćtrzymania się rzeczywiście zaistniałych faktów.Idiografizm przedmiotowy, podkreślający niepowtarzalność jednostkowychfaktów, musiał wiązać się z negacją bezwyjątkowych praw w dziejachspołeczeństwa; idiografizm naukoznawczy (metodologiczny) wskazywał narzeczywisty brak zainteresowania ze strony opisujących jednostkowe faktyhistoryków do ustalania praw, ale nie odrzucał możliwości wykrywaniapraw, zaś postulaty idiografizmu naukoznawczego zamykały historykom drogędo badań nomotetycznych (ustalających prawa) nie przesądzając, czy wnaukach społecznych takie badania są możliwe czy nie.W sumie oznaczałoto zerwanie z pozytywistyczną koncepcją praw postępu, która byławprawdzie w czasach Oświecenia inspirującą nowością, lecz ze względu naswą ahistoryczną treść musiała stopniowo skłaniać historyków dosprzeciwów.W koncepcji praw postępu nie było miejsca na czynną rolęczłowieka.Jego zadaniem miało być  odkrycie" niezmiennych praw natury itakie postępowanie, by nie przeszkadzać ich samorealizacji dokonującejsię drogą17 Por.szczególnie jego prace: Die Grenzen der naturwissenschaftlichenBegriffsbildung 1846-1902 " (korzystaliśmy z V wyd., Tubingen 1929) orazKulturwissenschaft und Naturwissenschaft, 1899 (korzystaliśmy z VII wyd.,Tubingen 1926).18 Przykładem traktowania historii i jako sztuki i jako nauki jest B.Russel History as an Art, Kent 1951.Bardziej dosłownie jako poezjętraktuje ją O.Spengler Der Untergang des Abendlandes, Munchen 1923, t.'I, s.129-131.Kilka fragmentów w: Theories of History, s.190-200. 98powolnej ewolucji.Jest oczywiste, że dla spełnienia tej roli głównąpomocą musi się stać rozwój intelektualny człowieka, umożliwiającypoznanie praw natury, co z kolei wyjaśnia nam dlaczego tak silniepodkreślano rolę dziejową zmian w poziomie umysłowym społeczeństwa.H.Bergson stwierdzając słusznie, że ewolucjonizm zestawiający fragmenty tego co się już rozwinęło" nie pozwala na zrozumienie mechanizmurozwojowego, proponuje mówienie o  ewolucji twórczej", w której, jakmożna interpretować Bergsona, uwzględniony będzie i moment rozwoju, imoment struktury.Przechodzenie od jednej struktury do drugiej dokonujesię na podłożu jakiegoś  pędu życiowego" (elan vital), który można byuznać za najogólniejsze  prawo" rozwoju.Nie jest to oczywiście praworozwoju w pełnym rozumieniu tego słowa, bowiem nie ma w nim mowy ookreślonych zależnościach między faktami wyjaśniających ich zmiany wczasie.Trudność, której nie zauważyli ewolucjoniści i zwolennicykoncepcji praw postępu, nie została tu rozwiązana, lecz przesunięta napłaszczyznę metafizyki.Podobny typ wyjaśnienia rozwoju, gdzie na miejscepraw historycznych wprowadza się idealistyczne kategorie pojmowaneintuicyjnie, reprezentuje M.Scheler (1875-1928)19 wysuwając koncepcję pędu" dziejowego (Drang) nie poddającego się żadnym prawom; F.Nietzsche(1894-1930) mówiący o  woli mocy" i inni.Widać wyraznie pokrewieństwo zmetafizycznymi ideami refleksji metodologicznej tzw.romantyzmu.Na myślprzychodzą szczególnie koncepcje A.Schopenhauera (1788--1860)wysuwającego na czoło kategorię  woli życia" jako siłę rządzącąświatem20.W sumie tego typu propozycje nie powiązały integralnie momentu strukturyz momentem zmiany w dziejach.Negacja praw historycznych (praw rozwoju)nie pozwoliła na wyjście poza ujmowanie dziejów jako chronologicznejserii niepowtarzalnych struktur.Dążący do precyzji logicznej ieliminacji metafizycznych założeń Husserl podkreślał wyraznie wyższośćmyślenia strukturalnego nad genetycznym (kierunkowym).To ostatnie uważałza swego rodzaju zło konieczne w nauce21.Również Dilthey mówił o prcwachstruktury, negując istnienie praw genetycznych22.M.Weber usiłowałprzezwyciężyć tę dychotomię struktury i zmian w czasie przez wprowadzeniedo badania historycznego wspomnianej już kategorii typów idealnych,mających pomóc w integralnym ujęciu przedmiotu badania.W koncepcji tejprzewaga akcentów strukturalnych nad kierunkowymi jest jednak naderwyrazna.Typy idealne traktuje Weber też jako swoiste prawahistoryczne23), dotyczące zachowań ludzkich, a potrzebne dla ichwyjaśniania.Do pewnego stopnia podobny charakter mają prawa Simmla,uważane przez niego za  hipotetyczne uogólnienia typowych zjawiskhistorii"24.Rickert szczegółowo zajmuje się problemem praw.Przeprowadzając ich formalną analizę wskazuje, że prawa to twierdzeniaogólne25 o charakterze uniwersalnym, co zyskuje odtąd prawo obywatel-!9 Na temat M.Schelera por.M.Mandelbaum The Problem of HistoricalKnowledge, s.147-156.20 Por.I.S.Kon Die Geschichtsphilosophie, s.74.21 Por.Filozofia i socjologia XX wieku cz.I Warszawa 1965, s.297.22 Są to oczywiście prawa natury psychicznej.23 M.Weber Gesammelte Aufsatze und Wissenschaftslehre, Tubingen 1922,s.204-205; W.Bienfait Max Webers Lehre von geschichtlichen Erkennen,Berlin 1930.24 G.Simmel Die Probleme der Geschichtsphilosophie, Lipsk 1907, s.95.25 Potem nazwano te twierdzenia zdaniami ogólnymi o specyficznejogólności (K.Popper Logik der Forschung, Wien 1935, s.28-29) lubzdaniami ściśle ogólnymi.(Por.A.Malewski, J.Topolski Studia zmetodologii historii, s.16).99 stwa w nauce.Nie ma jednak takich praw w historii; już samo mówienie oprawach w odniesieniu do faktów jednostkowych zawiera, jak twierdziRickert, wewnętrzną sprzeczność26 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl