[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obrazodskok.schodów za jego plecami i galerii z portalem wejściowym, do której wiodły, był w poluWprost pod świetlisty krąg wirującego miecza Kenobiego.Mocy coraz bardziej rozmyty.Dooku stanął na pierwszym stopniu i zaczął wspinać sięDooku uznał, że komedia dobiegła końca.powoli, by wykorzystać przewagę kontrataku z podwyższenia.Skywalker podążył zaNadszedł czas zabijania.nim, atakując niestrudzenie i coraz bardziej zaciekle.Mistrzem Kenobiego był Qui-Gon Jinn, uczeń Dooku.Hrabia szermował ze swo- Błękitna klinga była wszędzie, wirowała coraz szybciej i szybciej, aż wreszcie całaim dawnym padawanem tysiące razy i znał każdy słaby punkt formy Ataro, a zwłaszcza sala wydała się hrabiemu oświetlona jej elektrycznym blaskiem.Tymczasem Kenobijej niedorzecznych akrobacji.Rozpoczął serię błyskawicznych pchnięć skierowanych w powrócił do walki.Niesiony Mocą, jak torpeda wbiegł na schody i znalazł się tuż zanogi Obi-Wana, by sprowokować go do wysokiego skoku z saltem.Zamierzał wtedy plecami Skywalkera.Dooku uznał, że w tej sytuacji nawet dżentelmen może sobie po-wykonać proste cięcie nad głową, które rozprułoby grzbiet Kenobiego od nerek po zwolić na nieczystą grę.łopatki.Plan ten jawił mu się przed oczami tak wyraznie, że zupełnie przesłonił zaska- - Straż! - zawołał w stronę dwóch superrobotów bojowych, które cierpliwie stały ukujące zjawisko: oto Kenobi, ledwie poruszając stopami, bez trudu parował mieczem drzwi Sali.- Ognia!każde z jego pchnięć.Klinga nie zmieniała położenia ani o milimetr bardziej, niż byłoJanko5 Janko5 Matthew Stover Zemsta Sithów55 56Maszyny bez wahania ruszyły naprzód, wyciągając przed siebie ramiona zbrojne Skywalker skoczył.Kiedy leciał w dół, Dooku poczuł całkiem nowe zawirowaniew ciężkie blastery.Lufy plunęły ogniem, ale Skywalker był gotowy: wirujące ostrze Mocy i nareszcie zrozumiał.odbiło wszystkie strzały z powrotem w kierunku robotów, skutecznie chronionych Pojął, dlaczego Skywalker jest coraz silniejszy.Dlaczego już się nie odzywa.Dla-przez wypolerowane pancerze.Smugi rozżarzonych cząstek wypełniły salę oślepiają- czego stał się walczącą maszyną.Pojął, dlaczego od tak dawna Sidious interesował sięcymi błyskami rykoszetów.młodym Jedi.Kenobi dotarł tymczasem na szczyt schodów i jednym cięciem unicestwił oba ro- Skywalker miał dar.boty.Zanim metalowe szczątki upadły na pokład, Dooku był już w ruchu: niskie kop- Jego serce było termojądrowym ładunkiem, a niewyobrażalny żar właśnie zaczy-nięcie trafiło Skywalkera w brzuch i zgięło we dwoje, ostatni zaś impuls Mocy pomógł nał przepalać ściany, w których zamknęło go szkolenie Jedi.Chłopak z Tatooine trzy-przedłużyć je i zmienić w wysoki kopniak okrężny, który z porażającą szybkością i siłą mał Moc w garści rozpalonej do białości.Już był w połowie Sithem, choć wcale o tymdosięgnął podbródka Kenobiego.Rozległo się głośne chrupnięcie, podobne do wystrza- nie wiedział.łu z wielkokalibrowego miotacza pocisków, i mistrz Jedi runął w dół po długich scho-dach.Wydawało się, że cios skręcił mu kark.Miał dar furii.Byłoby cudownie, pomyślał Dooku.Panował jednak nad nią nawet teraz, gdy lądował u boku hrabiego Dooku i zasy-Lepiej jednak nie pozostawiać niczego przypadkowi.pywał go ciosami, i gdy krok za krokiem spychał go do coraz głębszej defensywy.LordZanim jeszcze bezwładne ciało Kenobiego stoczyło się na podłogę głównego po- Sithów wyczuwał doskonale, jak Skywalker stara się ukryć furię za murem woli, mu-ziomu sali, Dooku sięgnął po Moc i posłał za nim potężną dawkę energii.Z ogromną rem utwardzonym przez nieopisany strach.siłą, niczym statek pędzący ku czołowemu zderzeniu ostatnim zrywem silników, mistrz Strach przed samym sobą, pomyślał Dooku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl