[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy to jest ta, o której myślę? spytał Lany.Tak odpowiedziałam.Jeff chciał do niej pobiec. Ellie?Janos mocno przycisnął go do piersi, oplatając go na ukos ramieniem.Jeff zaczął sięszamotać, chciał podbiec do zmarłej siostry.W tej kwestii popierałam zachowanieJanosa.Ożywieńcy mają nieprzyjemny zwyczaj najpierw się pożywiać, a dopiero potemzadawać pytania.Stwór, który był kiedyś Ellie Quinlan, z dziką rozkoszą rozdarłbyswemu młodszemu bratu gardło.Skąpałaby się w jego krwi i parę minut, godzin, dni lubtygodni pózniej uświadomiłaby sobie, co zrobiła.Może nawet pożałowałaby tego. Idz, Angelo, idz do Xaviera rzekł Janos. Nowe imię nie uczyni jej kimś innym, niż była odparłam.Janos spojrzał na mnie. Ona nie żyje od dwóch lat i ma na imię Angela.Nazywa się Ellie powiedział Jeff.Już się nie wyrywał, lecz patrzył na nieżyjącąsiostrę ze zgrozą jakby dopiero teraz ujrzał ją po raz pierwszy.Ludzie ją rozpoznają Janosie.Będziemy ostrożni, Anito.Nasz nowy aniołek nie ujrzy nikogo niepożądanego.Niezły układ, nie ma co mruknęłam pod nosem. Masz dla niej jeszcze jakieśpropozycje? Tylko jedną odparł. Aby zaspokoiła pragnienie.Jestem pod wrażeniem, że przywlokłeś ją tak daleko, nie pozwalając się jej wcześniejpożywić.Ależ nakarmiłem ją Głos Xaviera był zdumiewająco miły.Czułam się dość nieswojo,słysząc ten głos płynący z ust bladego, upiornego wampira.Spojrzałam na niego, unikając jego wzroku.Jestem pod wrażeniem powiedziałam.Andy przeistoczył ją, a Andy'ego przeistoczyłem ja.Jestem jej mistrzem.Jako że Andy nie pojawił się, podejrzewałam, że zabiłam go w lesie z szeryfem St.Johnem.Wolałam nie poruszać teraz tego tematu.To nie był właściwy moment.A kto jest twoim mistrzem?Obecnie Serephina odparł Xavier.Spojrzałam na Janosa.Nie zdołaliście jeszcze ustalić, który z was jest ważniejszy i silniejszy, prawda? Uśmiechnęłam się. Marnujesz nasz czas, Anito.Nasza mistrzyni czeka na nas.Skończmy to.Przywołaj naszego aniołka.Xavier wyciągnął bladą dłoń przed siebie.Ellie wydała gardłowy jęk i zaczęła pełznąć naczworakach po ziemi.Długa czarna suknia krępowała jej nogi.Rozdarła ją zezniecierpliwieniem.Materiał pękł w jej dłoniach jak papier, spod strzępów sukniwyzierały gołe nogi.Schwyciła kurczowo dłoń Xaviera, jak rozbitek chwytający się kołaratunkowego.Nachyliła się do jego nadgarstka i tylko dłoń, którą trzymał ją za włosy,powstrzymywała ją przed pożywieniem się jego krwią Umarli nie dadzą ci tego, czego potrzebujesz, Angelo rzekł Janos. Pożyw siężywymi.Pallas i Bettina uklękły po obu stronach Stirlinga.Xavier przysiadł z gracją obok pannyHarrison, czarna peleryna rozpostarła się wokół niego jak kałuża krwi.Przez cały czastrzymał Ellie za włosy, nieomal wciskając jej twarz w ziemię.Wpiła palce w jego dłoniei pojękiwała cichutko.%7ładen człowiek nigdy nie wydawał z siebie podobnych dzwięków.Panno Blake wyjęczał przerażony Stirling stoi pani po stronie prawa.Musi mniepani chronić.Wydawało mi się, że chcesz wytoczyć mi proces, Raymondzie.O ile pamiętam,zamierzałeś oskarżyć mnie o napaść na ciebie i pannę Harrison z użyciem zombi.Wcale nie. Spojrzał na klęczące przy nim wampirzyce, a następnie przeniósł wzrok namnie. Nikomu nic nie powiem.Naprawdę.Nie pisnę o tym ani słowem.Błagam.Spojrzałamna niego.Błagasz o litość, Raymondzie?Tak, tak, błagam.O taką samą litość, jaką okazałeś Bayardowi?Proszę.Bettina pogładziła policzek Stirlinga.Mężczyzna drgnął jak oparzony.Błagam! Cholera.Nie możemy patrzeć bezczynnie rzekł Larry.Masz jakieś sugestie? Nie oddajemy nikogo potworom, niezależnie od przyczyny.To podstawowa reguła powiedział.Ja także ją wyznawałam.I kiedyś naprawdę w to wierzyłam, dawno temu, kiedy jeszczewydawało mi się, że wiem, kto jest, a kto nie jest potworem.Zaczął wyjmować łańcuszek spod koszuli. Nie rób tego, Larry.Nie każ nam ginąć za Raymonda Stirlinga.Wyjął krzyżyk spod koszuli.Relikwia zalśniła jak oczy Serephiny.Spojrzał na mnie.Westchnęłam i także wyjęłam krzyżyk.To kiepski pomysł.Wiem odparł. Ale nie mogę tylko stać bezczynnie i patrzeć.Jeden rzut oka na jego żarliwe oblicze wystarczył, abym zrozumiała, że mówił prawdę.Nie mógł przyglądać się temu bezczynnie.W przeciwieństwie do mnie.Może niespodobałoby mi się to, ale nie próbowałabym temu zapobiec.Tym gorzej dla mnie.Co robicie z tym relikwiami? spytał Janos.Zamierzamy to przerwać odparłam.Przecież chcesz ich śmierci, Anito.Nie w taki sposób mruknęłam.Chciałabyś, abym pozwolił ci użyć broni i żeby zmarnowało się tyle cennej krwi?Sugerował, że pozwoliłby mi ich zastrzelić.Pokręciłam głową
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Golon Anne & Golon Serge Angelika 05 Bunt Angeliki
- Vina Jackson Osiemdziesišt Dni 05 Osiemdziesišt Dni Białych
- Christine Feehan Dark 05 Dark Challenge
- Lensman 05 Smith, E E 'Doc' Second Stage Lensman 1.0
- John Norman Gor 05 Assassin of Gor
- Isaac Asimov Foundation 05 Foundation And Earth
- Mercedes Lackey Cykl Heroldowie z Valdemaru (05) Ostatni Mag Heroldów (2) Obietnica magii
- Rose Nickol [Club de Fleurs 05] Tina's Twins [Siren Menage & More] (pdf)
- Cornwell Bernard Kampanie Richarda Sharpe'a 05 Łupy. Zdobycie Kopenhagi 1807
- Frank Pommersheim Broken Landscape, Indians, Indian Tribes, and the Constitution (2009)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- 6niebo.xlx.pl