[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.budynku.Napastnik został zabity, ale mimo to wzmocniliśmy ochronę ze względówAckbar uderzył gwałtownie młotkiem, przyciągając uwagę Emtreya.bezpieczeństwa.Nawara Ven został ranny w trakcie transportu do sądu świadka, który- Powiedz Gwizdkowi, żeby się uspokoił, albo każę założyć mu sworzeń ogranicznika.pojawił się niedawno i miał dostarczyć dowody pańskiej niewinności.Z
wiadek zaofe-Mały robot uspokoił się i zabrzęczał smutno.rował zeznania w pańskiej sprawie w zamian za nową tożsamość i repatriację na inny- A teraz powiedz, o czym on właściwie mówi, Emtrey?świat.Dostarczył datakartę wypełnioną zaszyfrowanymi informacjami na poparcieGwizdek odpowiedział.swoich twierdzeń, które obejmowały również dane o sieci szpiegowskiej na Coruscant.Emtrey spojrzał na niego ostro i szturchnął mocno w głowę.Niestety zabójcy, który zranił mecenasa Vena, udało się zabić świadka.- Ackbar spoj-- Mów z sensem, Gwizdek.Oni czekają.rzał w stronę Airena Crackena, siedzącego po stronie oskarżenia.- Generał CrackenGwizdek powtórzył poprzednią odpowiedz
.zapewnił mnie, że jego ludzie pracują nad datakartą by złamać jej kod, ale nie wiado-Robot protokolarny uniósł ramiona i spojrzał na Ackbara.mo, czy im się to uda i kiedy może to nastąpić.- Przykro mi, proszę pana, ale jego wypowiedz
nie ma sensu.To chyba stres.ob-Tycho zmarszczył brwi.wody musiały ulec polaryzacji.Nie wie, co mówi.- W jakiej to mnie stawia sytuacji?Ackbar westchnął.Halla Ettyk powstała.- Odpowiedz na moje pytanie.O jakim świadku on mówi?- Admirale, oskarżenie jest skłonne zgodzić się na odroczenie procesu do czasu, ażZanim Emtrey zdołał coś powiedzieć, odezwał się głos w otwartych drzwiach salimecenas Ven powróci do zdrowia.sądowej.- Zgoda.- Admirał Ackbar podniósł młotek sędziowski.- Jeśli to wszystko, zawie-- Najmocniej przepraszam, admirale, ale myślę, że Gwizdek chciał powołać naszam proces do czasu, gdy mecenas Ven będzie w stanie kontynuować sprawę.świadka właśnie mnie.Tycho podniósł rękę.Wąsy Ackbara drgnęły.Z ciemnych głębin, pomyślał, mogą wypłynąć rozmaite- Proszę zaczekać.Czy nie mógłbym bronić się sam pod nieobecność mecenasa?stwory.- To prawo przysługiwało panu od początku, kapitanie Celchu.Halla spojrzała na Tycha.- To niemożliwe - warknął.- Admirał ma rację, ale naprawdę nic nie może pan zrobić.- Nie było to łatwe - uśmiechnął się Corran Horn - ale jak pan wie, admirale, nie-- Mogę wezwać i przesłuchać świadka.możliwe jest właśnie tym, co Eskadra A
otrów potrafi najlepiej.Janko5 Janko5X-Wingi III  Pułapka Krytosa Michael A.Stackpole234 235Choć szalejąca wokół bitwa powietrzna była tak emocjonująca i dramatyczna, Wedgepozostawał chłodny.W oddali biała igiełka celowała w niebo. Lusankya - gwiezdny su-perniszczyciel długości ośmiu kilometrów - pustoszyła pod sobą teren, w którym leżałaROZ DZ I AA
pogrzebana przez wiele lat.Zielone turbolasery uderzały w miejski krajobraz, uwalniającokręt z więzów ferrobetonu i transpastali, będących dotąd jego kryjówką.Wedge wiedział, że gwiezdnych superniszczycieli zaczęto używać dopiero po bi-twie pod Yavin, co oznaczało, że  Lusankya musiała zostać zbudowana i ukryta naCoruscant przed bitwą o Endor.Chyba że roboty konstrukcyjne po prostu zbudowały jątutaj, po czym nadbudowały nad nią miasto.Pomysł, że obszar stu kilometrów kwadra-43towych planety mógł zostać zrównany z ziemią, a następnie odbudowany tylko po to,by ukryć gwiezdny superniszczyciel, wydawał się niewiarygodny, zwłaszcza przy zało-żeniu, że operacja pogrzebania statku żywcem powinna się odbyć bez świadków.Za-stanawiał się, czy potęga Imperatora, oparta na ciemnej stronie Mocy, mogła nakazaćWedge przechylił ostro maszynę na lewe skrzydło i przyciągnął drążek mocno dotysiącom czy nawet milionom ludzi zapomnieć, że widzieli ukrycie  Lusankyi.siebie.Wprowadził X-winga w lot nurkowy, po czym wyrównał i wyszedł w górę wChoć ten pomysł wydawał się odrażający, Wedge miał nadzieję, że tak właśnie by-poziomej pętli wokół prawej burty.Dzięki temu znów stanął twarzą w twarz z dwiemało.Jedyna prawdopodobna alternatywa - że Imperator rozkazał zabić wszystkichgałami, które od jakiegoś czasu siedziały mu na ogonie.Namierzył jedną z nich i naci-świadków - wydawała się dużo bardziej makabryczna.snął spust, kierując w jej stronę wiązki spójnego światła.Kabina momentalnie stanęła w- Dowódco, ma pan skosa zbliżającego się z dołu.płomieniach i myśliwiec TIE wpadł w korkociąg, wlokąc za sobą chmury gęstego czar-- Dzięki,  Pięć.nego dymu, by w końcu rozbić się o ferrobetonowy wieżowiec [ Pobierz całość w formacie PDF ]