[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Perspekty wa dostępu do tajemnic atomowy ch mogła zachęcić Stalina do współpracyz Zachodem i skorzy stania z amery kańskiej pomocy dla zrujnowanej gospodarkisowieckiej.Stanowisko Stimsona poparło kilku inny ch członków komisji, między inny mi Marshalli Oppenheimer.Dy rektor ośrodka w Los Alamos zawsze opowiadał się za między narodowąkontrolą energii atomowej  z tego powodu niektórzy oficerowie amery kańskiego wy wiadupodejrzewali go nawet o nielojalność wobec Amery ki.Starannie dobierając słowa, wezwałdo  wstępny ch rozmów z Rosjanami w sprawie przy szłej współpracy  bez podawania imjakichkolwiek szczegółów o naszy m procesie produkcy jny m.Nie należało  przesądzaćz góry , jakie stanowisko zajmie Rosja.Szef sztabu armii poszedł znacznie dalej, jeśli chodzi o otwartość wobec Moskwy.Zdaniem Marshalla Rosjanie zawsze wy pełniali swe wojskowe zobowiązania sojusznicze,niezależnie od takich czy inny ch sporów polity czny ch.Ich niechęć do współpracyw sprawach militarny ch dało się często wy jaśnić zwy kłą obsesją na punkcie  względówbezpieczeństwa.Rosjanom można by ło wierzy ć, że nie przekażą tajemnic atomowy chJapończy kom.Generał zastanawiał się, czy na pierwszą próbę bomby atomowej  niemożna by zaprosić dwóch wy bitny ch rosy jskich naukowców.Nadeszła pora, aby By rnes rzucił na szalę swój autory tet.Twardogłowy senator niemiał zamiaru zdradzać atomowy ch tajemnic Amery ki bez otrzy mania w zamian czegośkonkretnego i bardzo cennego.Obawiał się, że jakiekolwiek podzielenie się z Rosjąinformacjami,  nawet bardzo ogólny mi , może spowodować, że Stalin zażąda dopuszczeniado spółki.A to z kolei będzie przy czy ną nieustanny ch kłopotów.Lepiej więc konty nuowaćprodukcję broni atomowej w jak najszy bszy m tempie, a przy ty m starać się poprawićstosunki z Rosją.Kiedy reprezentant Trumana przedstawił swoje stanowisko, pozostaliczłonkowie komisji zgodzili się z nim.By rnes zdołał też narzucić swoje zdanie w sprawie wy korzy stania bomby po udany mprzejściu przez nią prób.Sprzeciwił się propozy cji niektóry ch naukowców, żebyprzeprowadzić pokaz niszczącej mocy nowej broni, przerazić nim Japończy ków i w tensposób zmusić ich do kapitulacji.Zawsze istniało niebezpieczeństwo, że bomba niewy buchnie, co doda nieprzy jacielowi  otuchy i zachęty .By rnes nalegał na to, abybomby  uży ć przeciwko Japonii jak najszy bciej i  uży ć jej bez ostrzeżenia.Jedy ny mjego ustępstwem wobec Stimsona, który miał skrupuły w związku z nieuchronną śmierciąogromnej liczby cy wilów, by ła zmiana sformułowania zaproponowanego przez komisję.Główny m celem ataku miała by ć  fabry ka zbrojeniowa otoczona przez domy robotników ,a nie centrum miasta.Ten semanty czny niuans uspokajał sumienia ludzi podejmujący chdecy zję, ale prakty czne znaczenie miał niewielkie.Duża część Japończy ków produkowała sprzęt wojskowy we własny ch domach.Nieskory do senty mentów Curtis LeMay pisało ty m:  Cała ludność brała w ty m udział i wy twarzała te samoloty lub amunicję&mężczy zni, kobiety i dzieci.Bombardując miasto, wiedzieliśmy, że zabijemy wiele kobieti dzieci.Nie by ło innego wy jścia [8].Zaraz po zakończeniu obrad ty mczasowej komisji By rnes pospieszy ł do Białego Domu,aby zapoznać Trumana z jej stanowiskiem.We dwójkę przeanalizowali sposoby zmuszeniaJaponii do kapitulacji.Według niektóry ch szacunków podczas inwazji na Wy spy Japońskiew sty lu D-Day mogło zginąć sto ty sięcy żołnierzy amery kańskich.Wy bór stawał siębardzo prosty : należało przecież chronić ży cie Amery kanów.Mimo wewnętrzny ch wahańniedoświadczony prezy dent nie czuł się na siłach kwestionować wniosków swoich bardziejdoświadczony ch doradców.Z ociąganiem powiedział By rnesowi, że  nie potrafi wy my ślić[9]żadnej alternaty wy.Decy zję o zrzuceniu bomby atomowej na Japonię podjętoprakty cznie 1 czerwca 1945 roku, trzy ty godnie po kapitulacji Niemiec.Mimo że nie by łajeszcze ostateczna, prezy dent musiałby uży ć całej siły woli, aby ją odwołać.WedługGrovesa Truman przy pominał  małego chłopca na toboganie , pędzącego w dółzaśnieżonego stoku dziejów z wy nalazkiem, który miał zmienić wszy stko.Wy darzenia zaczęły się toczy ć własną siłą bezwładu.Skoro uży cie bomby atomowejby ło nieodwołalne, pomy sł rozpoczęcia nowej epoki od dżentelmeńskiej umowyz Rosjanami tracił sens.Naukowcy, polity cy, a nawet generałowie mogli marzy ćo współpracy, ale na poziomie operacy jny m, czy li tam, gdzie miała ona znaczenie, trwałajuż zacięta ry walizacja.Po klęsce Trzeciej Rzeszy otworzy ł się sezam z fizy kamijądrowy mi, wy nalazcami rakiet, złożami uranu i częściami do pocisków balisty czny ch.Zwy cięzcy za wszelką cenę starali się położy ć rękę na ty m bezcenny m arsenale i,co równie ważne, uniemożliwić konkurencji zawładnięcie nim.Sojusznicy z czasów drugiejwojny światowej stawali się zimnowojenny mi przeciwnikami.Na początku wojny trudno by ło przy puścić, że pierwszy m krajem, który zbudujebombę atomową, będą akurat Stany Zjednoczone.Przed rokiem 1939 w wielu krajachtrwały badania nad rozszczepieniem jądra atomowego i uczeni dzielili się informacjamio swoich odkry ciach.Polsko-francuska uczona, Maria Curie, odkry ła podstawowe zasadypromieniotwórczości.%7ły d niemiecki Albert Einstein stworzy ł teorię względności,umożliwiając rozwój fizy ki jądrowej.Włoch Enrico Fermi konty nuował pionierskiebadania urodzonego na Węgrzech Szilarda nad reakcją łańcuchową.Austriacki %7ły d OttoFrisch, wy jaśnił, że wskutek bombardowania neutronami jądra uranu rozpadają sięna dwoje (reakcję tę nazwał rozszczepieniem).Duńczy k Niels Bohr pokazał, w jaki sposóbizotop uranu U-235 może by ć wy korzy stany do produkcji bomby atomowej.Dopieropo inwazji Niemców na Polskę we wrześniu 1939 roku badania jądrowe stały się zazdrośniestrzeżoną tajemnicą wojskową.Jeśli w wy ścigu po broń atomową istniał na początku jakiś lider, to by ła nim TrzeciaRzesza.Wielu czołowy ch fizy ków i chemików niemieckich pozostało w ojczy znie, choć ichkoledzy ży dowskiego pochodzenia uciekli z kraju i z Europy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl