[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co więcej miałoto wpływ na braki w wiedzy uczniów.Osoby, których nie było stać nakorepetycje, którzy nie mieli na nie czasu lub, którzy nie chcieli na niechodzić, ponieważ sądzili, że obowiązkiem nauczyciela było przygotowanienas i skrupulatne uczenie-byli zdani na siebie, różnego rodzaju ściągi iopracowania.Natomiast reszta uczniów chodziła na korepetycje.Powodowało to niezdrową atmosferce i brak wiary we własne możliwości.82Piotr ChabrosByłem w pierwszej klasie szkoły podstawowej.Moją wychowawczyniąbyła młoda nauczycielka Małgorzata B.Na pozór robiła wrażenie miłej isympatycznej osoby.Szybko okazało się jednak, że mieliśmy do czynienia zniezrównoważoną, sfrustrowaną i socjopatyczną kobietą.Moje najgorszedoświadczenie miało miejsce na jednej z pierwszych lekcji plastyki, naktóra wszyscy mieli przynieść farby plakatowe.Po otrzymaniu kartek itematów prac zabrałem się do dzieła, lecz szybko zdałem sobie sprawę, żewiększość posiadanych przeze mnie plakatówek nie nadaje się do użycia -była wyschnięta lub zostawiała ciemny odcień.Nie stanowiło to jednak żadnej przeszkody - moja wena twórczadomagała się ekspresji.Zmiało i bez zastanowienia zacząłem malować cotylko przyszło mi do głowy.Po kilkunastu minutach wspomniana wyżejnauczycielka zwróciła uwagę na moją pracę, z początku bacznie się jejprzyglądając.Stała chwilę bez słowa aż do momentu lakonicznejwypowiedzi: czy Ty jesteś normalny?.Nie wiedziałem co odpowiedzieć,więc milczałem.Ona jednak nieustępliwie dopytywała o co chodzi z moimikolorami czemu jest ciemno? Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że towina farb i narysowałbym coś jaśniejszego, gdybym mógł.To jednak nieprzekonało jej do mojej wersji - prace na tle innych oceniła negatywnie.Od tamtej pory nie zaznawałem spokoju od krytyki - przy każdejnadarzającej się okazji słuchałem, że wszystko robię nie tak, jak trzeba.Ofiarą stał się również mój kolega z ławki, który nie wiedzieć czemu teżczymś zawinił.Z racji nauczania początkowego mieliśmy z nią kilkaprzedmiotów, na których sytuacja wyglądała podobnie.W ciągu kolejnychlat podstawówki moja antypatia w stosunku do nauczycieli rosła.Z czasemprzestałem się przejmować uwagami i wykształciłem buntowniczenastawienie - byłem skory do kłótni i agresji.W mojej świadomości nadługi czas pozostał obraz stronniczego nauczyciela-oprawcy.Judyta GogaczLekcja historii.Jak zwykle we wtorek wszyscy stoją i czekają obgryzającpaznokcie na przyjście pani M.Pośród gwaru przerwy słychać nerwoweprzekręcanie stron w książkach.Każda lekcja wygląda tak samo, dziś- nieinaczej.Wchodzimy do klasy, pani M.zasiada dumnie za biurkiem napodwyższeniu, otwiera dziennik, mierzy wszystkich morderczym wzrokiemi zaczyna swój co wtorkowy rytuał.Pięć losowo wybranych osób wywołujena środek, te ustawiają się w równym rzędzie z zaciśniętymi rękami iwielką pustką w głowie spowodowaną ogromnym stresem.Pani M.wstaje,co by nie być niżej niż jej ofiary odpytywania.Pierwsze pytanie- brakodpowiedzi, drugie- jedna osoba zaczyna coś dukać, więc dostaje następne83pytanie, żeby nie trwało to za długo.Odpowiedz jak na nasz szkolny gust wmiarę składna niestety nie satysfakcjonuje pani M.i dlatego zadaje kolejąserię pytań wyciągając z kieszeni cięższą artylerię.Uczniowie starają się jakmogą, a koledzy siedzący w ławkach ich dopingują, ale jedynym powodemnie jest wielka sympatia do nich, ale także chęć uratowania własnej skóry.Niestety trzymanie kciuków i ciche dopingowanie nic nie pomogło.Pani M.czerwona ze złości bierze kolejne pięć osób i zapowiada, że może tak dokońca lekcji chyba, że usłyszy piękne, płynne odpowiedzi.Aatwopowiedzieć- płynne, kiedy język sam plącze się ze strachu.Tak więc pouprzednim zmieszaniu uczniów z błotem pani M.wywołała kolejne pięćosób, w tym mnie.Sytuacja się powtórzyła, odpowiedzi które padły niebyły zbyt dobre dla nauczycielki.Dlatego też taki stan rzeczy trwał dokońca zajęć.Lekcja nie została przeprowadzona, a my z jeszcze większymstrachem baliśmy się kolejnego wtorku, nie wiedząc czego się spodziewać.Pani M.była doprowadzona do granicy wściekłości.Co do oceny tej sytuacji widać jasno błąd nauczycielki, która już nawejściu podkreślała swoją wyższość nad uczniami.Nie było żadnegoporozumienia z obu stron, widoczna była jedynie granica nauczyciel- uczeńi choćby uczeń miał szeroką wiedzę historyczną to i tak nie zdołałbypodzielić się nią ze względu na odczuwany strach.Nie powinno tak być.W takich warunkach nie da się przyswoić wiedzyhistorycznej, a przecież te zajęcia można poprowadzić w tak ciekawysposób jak żadne inne z palety zajęć w gimnazjum.Irmina TurkiewiczKiedy myślę o najgorszych wydarzeniach z historii mojej edukacji, na myślnasuwa mi się liceum i lekcje języka polskiego.Nasza Pani pewnego dnia zapowiedziała nam wypracowanie klasowe zlektury pt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Corey Ross, Pamela Swett, Fabrice dAlmeida Pleasure and Power in Nazi Germany (2011)(1)
- Catherine Cox Cultures of Care in Irish Medical History, 1750 1970 (2011)
- Jared Diamond Collapse; How Societies Choose to Fail or Succeed (2011)
- Piotr (ZYWY PLOMIEN) OREDZIA Z NIEBA NA ROK 2011
- analiza%2Bekonomiczna%2B %2Bpolifarb%2B%252820%2Bstron%2529
- analiza+sprawozda%C5%84+finansowych+banku+%2829+stron%29
- Analiza strategiczna Pollena (14 stron)(1)
- Woods Sherryl Miasteczko Trinity Harbor 03 Bezpieczna przystań
- LaVyrle Spencer Dwie miłoÂści
- Zeydler Zborowski Zygmunt Wernisaż
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- gryzonikompan.xlx.pl