[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jackowi na czoło wystąpił zimny pot.- Kiedy?- Po południu.- Są jakieś znaki identyfikacyjne?- Medalik ze świętym Krzysztofem na szyi.A na medaliku inskrypcja:  Martinowi,kochająca Laura.VIII 83.- Boże.- szepnął Jack.- Dzwonił Gomez z kostnicy.Dopiero co przywiezli zwłoki.W kiepskim stanie.Niema rąk ani nóg.Sam tułów i roztrzaskana czaszka.Za lewym uchem widać dziurę po kuli.Pracuję nad tym.- Kiedy będą wyniki?- Gdzieś około jedenastej.No, powiedzmy wpół do dwunastej.Jack.- Tak?- Nie masz się co gryzć.Chciałeś dać Sorensonowi ochronę. ROZDZIAA DWUDZIESTY PITYJack i Rizzo szli jasno oświetlonym korytarzem, mijali ubranych na białopracowników kostnicy, detektywów w płaszczach, umundurowanych policjantów iszlochające rodziny, których powinowaci znajdowali się w piwnicznych lodówkach.Jedynymi meblami w gabinecie koronera były trzy krzesła, biurko i szafa z aktami.Okna wychodziły na Spring Street, ale zakurzone żaluzje nie przepuszczały słońca.Jedną ześcian zdobił plakat filmowy przedstawiający Raquel Welch w  Kansas City Bomber.Za biurkiem siedział Gabriel Torres.Miał podkrążone oczy.Przeglądał raporty znapisami:  Patologia ,  Toksykologia ,  Ocena stomatologa i  Przebieg zgonu.Każdyraport ocechowany był numerem sprawy Sorensona.Torres napił się kawy i głośno beknął.- Smacznego - powiedział Rizzo.- Przepraszam, chłopcy, ale całą noc piję tę kawę.- Przerwał, a po chwili dodał: - Awy sobie śpicie.Wyjął dokumenty.- Zacznę od nóg.Prawa: brak stopy, ujęta przy stawie kolanowym.Lewa: brak stopy,ujęta poniżej stawu biodrowego.Ręka lewa: ujęta w łokciu, dłoni brak.Ręka prawa: ujęta wnadgarstku, dłoni brak.Spojrzał znad papierów:- Pamiętajcie, że  ujęta znaczy  odcięta albo  odgryziona.A w konkretnymprzypadku dość zagadkowo, ponieważ końce są tak czyste, jakby ciało leżało w morskiejwodzie ze sto godzin.- Na rany boskie, do rzeczy - powiedział zniecierpliwiony Jack.- Problem w tym, że nie ma żadnej rzeczy.Same hipotezy.Kończyny mogły byćrównie dobrze odgryzione przez rekina, lwa morskiego albo innego drapieżnika, jak ucięteprzez człowieka.- Po co ktoś miałby zabijać Sorensona, a potem jeszcze zawracać sobie głowęćwiartowaniem?- %7łeby nie dało się zidentyfikować odcisków palców - powiedział Rizzo.- Odpada - odparł Jack.- Zostawili na szyi ten cholerny medalik. - Spokojnie, chłopcy - powstrzymał ich koroner.- Nie zapędzajcie się.To sprawkadrapieżnika.Tamta wersja to tylko hipoteza.Mogę dalej?- No.- Znalezliśmy szramy po przywiązanych obciążnikach.- A co z obciążnikami? - zapytał Rizzo.- W morskiej wodzie ciało się kurczy.Po jakichś pięćdziesięciu, sześćdziesięciugodzinach obciążniki zsuwają się.Niewiele zostało z tego Sorensona.Uszy, sutki,pozostałości policzków, genitalia i tułów.- Spojrzał na dwóch detektywów.- Wszystkookaleczone, w tym wypadku z pewnością przez ryby.Grupa krwi AB zgadza się z tą, jakąznalezliśmy na pokładzie jachtu.Wiek denata określono na około sześćdziesiąt lat.Powymiarach klatki piersiowej, łydki i ramion można w przybliżeniu podać wzrost - okołometra siedemdziesięciu.Tu są wymiary kości szczękowej i policzkowej.Oczy w strasznymstanie, ale udało się ustalić kolor - niebieski.Jackowi robiło się niedobrze, gdy słuchał klinicznego opisu zwłok człowieka, któryzawsze imponował mu elegancją i dobrym smakiem.- Kula miała kaliber dziewięć milimetrów - ciągnął Torres.- Badania balistycznewykazują, że została wystrzelona z rosyjskiego Makarowa SL.Wlot przy lewym uchu.Pociskprzeszedł przez mózg, uszkodził siedem dolnych zębów, naruszył tchawicę i krtań.Strzał padłz mniej więcej pół metra.- Zabił go? - zapytał Jack.- Wątpię.W płucach było pełno krwi.Ale co ciekawsze, zauważyliśmy brak infiltracjileukocytowej.- Gabby, mów po ludzku.- Przepraszam.Na ranie postrzałowej nie było białych ciałek.- To znaczy, że denat najpierw utonął, a potem dopiero padł strzał?- Nie jest to pewne, ale w sądzie można wysnuć takie przypuszczenie.Torres wstał i włączył podświetlaną tablicę do przeglądu zdjęć rentgenowskich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl