[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy skończyła mówić, stwierdził spokojnie: To wygląda jak ultimatum. Nie użyłabym takiego określenia. A zatem jakiego? Szantaż? Po tym wszystkim, co zaszło między nami, nazwałabym to sprawiedliwością. Pozostańmy jednak przy ultimatum". Sprawiedliwość" to termin zbyt pompatyczny naokreślenie tej transakcji handlowej, do jakiej miałoby dojść między nami.I jak każde ultimatummusi zostać rozważone.Ustala się zwykle nieprzekraczalny termin.Jaki jest twój? Kocham cię odparła. Na tym nowym stanowisku będziesz potrzebował żony.Jestem dlaciebie właściwą kandydatką.Uda nam się.Zrobię wszystko, żeby się udało.Dam ci szczęście. Nie wiem, ile szczęścia potrafię przełknąć.Prawdopodobnie więcej, niżby mi przysługiwało.Ale nie ma go w żadnym podarku, jaki mógłbym otrzymać od kogokolwiek.Ani od Alice, ani odCharlesa, ani od Elizabeth, ani od ciebie.Nigdy nie było.Podszedł do niej i lekko pocałował w policzek.Próbowała się do niego przytulić, ale delikatnie jąodsunął. Pomyślę o tym. Chciałabym ogłosić nasze zaręczyny jak najszybciej. Mam nadzieję, że nie myślisz o ślubie kościelnym.Kwiecie pomarańczy, druhny, marszMendelssohna i tak dalej. Nie myślę o tym, żeby ośmieszyć którekolwiek z nas, teraz czy po ślubie.Znasz mnie przecieżdobrze. Rozumiem, szybka bezbolesna egzekucja w miejscowym urzędzie stanu cywilnego.Przekażęci swoją decyzję w przyszłą niedzielę wieczorem, po powrocie z Londynu. W twoich ustach to brzmi tak oficjalnie powiedziała.On zaś odparł: Ale przecież odpowiedz na ultimatum musi być oficjalna, prawda?Ożeni się z nią i w ciągu trzech miesięcy pojmie, że postąpił słusznie.Ona wygra, ponieważ w tejsprawie jej wola jest silniejsza niż jego.Przypomniała sobie słowa ojca: Masz tylko jedno życie,dziewuszko, ale przynajmniej możesz je przeżyć tak, jak ci się podoba.Tylko głupi i słabiwybierają los niewolników.Ty masz zdrowie, urodę, rozum.Możesz zdobyć, co zechcesz.Potrzebujesz jedynie odwagi i woli".Sukinsyny omal go pod koniec nie dopadły, ale jednak137.D.JAMESprzeżył to swoje życie tak, jak mu się podobało.Ona pójdzie za jegoprzykładem.Spróbowała odsunąć od siebie myśli o V5EV5 V ich wspólnej przyszłości, żeby móc skoncentrowaćsię na pracy.Nie mogła znalezć sobie miejsca.Roztrzęsiona wewnętrznie, przeszła przez kuchniędo małego saloniku na tyłach, gdzie trzymała swoje wina, i przyniosła butelkę klaretu.Wyjęła zkredensu pucharek i napełniła go.Upijając pierwszy łyk, poczuła w kąciku warg lekkie draśnięcie.Nie znosiła wyszczerbionych naczyń.Instynktownie wyjęła drugi pucharek i przelała do niegozawartość pierwszego.Miała go właśnie wrzucić do pojemnika, gdy zawahała się, przyciskając jużpedał.Był jednym z liczącego sześć sztuk kompletu, który dostała w prezencie od V5E0.Defekt,przedtem nie zauważony, był minimalny: zaledwie maleńki występ na krawędzi.Będzie możnawykorzystać pucharek do kwiatów: przebiśniegów, pierwiosnków, młodych gałązek rozmarynu.Dopiw-szy wino, wypłukała oba naczynia i ułożyła w suszarce do góry dnem żeby obciekły.Niezakorkowaną butelkę klaretu pozostawiła na stole.Był jeszcze za zimny, ale za pół godziny będziew sam raz.Było parę minut po dziewiątej, czas na pływanie; uznała, że dzisiaj wieczorem nie warto sobiezawracać głowy wiadomościami.Na górze, w sypialni, rozebrała się do naga, nałożyła majteczki odczarnego dwuczęściowego kostiumu, a na nie czarno-biały dres.Na stopach miała stare sandały opaskach przebarwionych i zesztywniałych od morskiej wody.Z kołka w sieni zdjęła zawieszony narzemyku stalowy medalionik, w którym podczas pływania trzymała swój yalowski klucz.Był torównież prezent od V5E0, który dostała na ostatnie urodziny.Dotknąwszy go, uśmiechnęła się,przepełniona nadzieją równie mocną jak metal.Potem wyjęła z szuflady latarkę, dokładniezamknęła drzwi i z przewieszonym przez ramię ręcznikiem ruszyła w stronę plaży.Poczuła zapach żywicy jeszcze zanim znalazła się pomiędzy wysmukłymi, kłującymi pniami sosen.Od plaży dzieliło ją zaledwie pięćdziesiąt jardów piaszczystej ścieżki, usłanej ich martwymi igłami.Było tu ciemniej, księżyc żeglujący majestatycznie ponad wierzchołki drzew to pojawiał się,to ginął, na kilka więc sekund musiała zapalić latarkę.Wreszcie wyszła z mroku i ujrzała przedsobą wstęgę plaży, a za nią łagodnie rozedrgane Morze Północne.Upuściwszy ręcznik w stałymmiejscu małej kotlince na obrzeżu zagajnika zdjęła dres i wyrzuciła ramiona wysoko nadgłowę.Potem kopnięciem pozbyła się sandałów i ruszyła biegiem: przez wąski pas drobnychkamyków, przez niedosiężną dla fal strefę sypkiego piasku, po kobiercu piany, przez bezgłośnierozkołysaną płyciznę by rzucić138INTRYGI I %7łDZEsię wreszcie w oczyszczający spokój.Zimno, dokuczliwe jak ból, sprawiło, że na chwilę straciłaoddech.To uczucie jednak, jak zawsze, minęło niemal natychmiast i Hilary odniosła wrażenie, iżwodzie jakimś niepojętym sposobem udziela się ciepło jej ciała i że płynie spowita w ochronnykokon.Mocnym rytmicznym kraulem zaczęła oddalać się od brzegu.Wiedziała, jak długo możepłynąć: pięć minut.Potem zimno zaatakuje ponownie i trzeba będzie wracać.Zatrzymała się iodwróciła na wznak, by popatrzeć na księżyc.Magia nie zawiodła i tym razem.Frustracje, lęki,gniew opadały z niej, ustępując miejsca uczuciu szczęścia, które zapewne nazwałaby ekstazą,gdyby słowo ekstaza" nie było w odniesieniu do tego cudownego uspokojenia zbyt ostentacyjne.Ze szczęściem zaś przyszedł optymizm.Wszystko będzie dobrze.Pozwoli Neilowi Pascoepomęczyć się jeszcze przez tydzień, a potem wycofa pozew.Szkoda na takie zero nawet jejnienawiści.No i adwokat miał rację, przejęcie Chaty %7łeglarza może poczekać.Dom zyskuje nawartości z miesiąca na miesiąc.Nic przecież nie traci, bo komorne wpływa regularnie.A tecodzienne irytacje, związane z pracą, te zawodowe zawiści, niechęci jakież teraz mająznaczenie? Ta część jej życia dobiega kresu.Kochała V5E0, V5E kochał ją.Doceni senswszystkiego, co mu powiedziała.Wezmą ślub.Urodzi mu dziecko.Wszystko było możliwe.Apotem przyszedł jeszcze głębszy spokój wewnętrzny, w którym nic już nie miało znaczenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- White James Szpital Kosmiczny 01 Szpital Kosmiczny
- Chmury i lzy James Ngugi (Ngugi wa Thiong'o) (2)
- Nowa Era Jedi 19 Luceno James Jednoczšca moc
- Kobiecy Klub Zbrodni 3 Trzy oblicza zemsty Patterson James
- 86. NEJ 5 James Luceno Agenci Chaosu II Zmierzch Jedi
- James Barclay Saga o Krukach 02 Cień w południe
- Luceno James Gwiezdne wojny Jednoczšca moc
- NEJ 21 Luceno James Jednoczšca moc
- Martin Conroyd James Nie ponaglaj rzeki
- H280. James Sophia Kochanka doskonała
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lam.xlx.pl