[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dowódca humanoidów wszedł do sali, a ona spostrzegła nagle, że leży zupełnienaga na tym stole i zupełnie nie wie, jak do tego doszło.Humanoid90wbił jej długą, srebrzystą igłę w pępek, a drugą podobną wbił jej w lewe nozdrze.Doobu igieł dołączone były długie, bardzo cienkie rurki.Betty spytała, w jakim celu jestpoddawana tym zabiegom.Humanoid odpowiedział, że w ten sposób badają jejnarządy służące do reprodukcji.Stwierdził, że czegoś jej brakuje, co jej nie zdziwiło,gdyż niedawno przeszła amputację macicy.Wtedy dowódca wyciągnął pierwszą z igieł z jej pępka, drugą z nosa i położył jejdłoń na głowę, aby znieczulić odczuwany przez nią ból.Następnie opuścił z sufitu nawysokość około 1 metra nad nią duży, biały, świecący dysk.Pośrodku znajdowało sięczarne koło, a w nim obiektyw aparatu fotograficznego.Betty została wówczaspoddana kompletnym badaniom lekarskim.Ukierunkowane one były jednak główniena jej narządy płciowe, co było dla niej bardzo nieprzyjemne.Po skończonych badaniach, nie wiedząc, jak i kiedy, spostrzegła nagle, że stoi izauważyła teraz, że w sali znajduje się sześciu humanoidów, to znaczy dowódca orazpięciu innych.Dwaj z nich zaprowadzili ją do szatni, gdzie została poddanaprysznicowi bez wody i gdzie z przyjemnością ubrała się w swe ziemskie ubrania.Wtedy humanoidzi wprowadzili ją do ciemnego tunelu z ruchomym chodnikiem.Betty posuwała się do przodu stojąc pomiędzy nimi.Dotarła do małej,półcylindrycznej salki.W salce tej rozmieszczone były po bokach cztery krzesła z przezroczystegoplastiku.Nad każdym 91z nich umieszczona była pionowa rura.Przez środek pomieszczenia przebiegałruchomy chodnik.Posadzono ją na jednym z krzeseł i opuszczono plastikową,przezroczystą pokrywę, która ją szczelnie odizolowała.Teraz Betty odczuła silnychłód, czuła że to urządzenie wchłania całą wilgoć jej ciała.Potem posadzono ją nainnym krześle, włożono do ust i do każdego z nozdrzy jakieś rurki i hermetyczniezamknięto plastikowe pudło, Betty pogrążyła się wtedy w szarej cieczy, któraspływała z rury znajdującej się ponad jej głową.Tak jak jej polecono, zamknęła oczy.Wówczas ciecz zaczęła krążyć szybko wokół niej wykonując bardzo przyjemny, wib-rujący masaż, który ją na wpół uśpił i wprawił w stan całkowitego rozprężenia.Zakomunikowano jej wówczas, że przez rurę, którą trzyma w ustach, dostanie dowypicia trochę płynu.Był on gęsty i słodki niczym syrop od kaszlu.Betty pomyślaławtedy, że zarówno ten syrop jak i zanurzenie w cieczy musiało mieć na celu ochronęjej ciała przed przeciążeniami występującymi w trakcie podróży kosmicznej, wwyniku osiągania ogromnych prędkości.Wkrótce potwierdziło się to.W końcuwibracje ustały, płyn zniknął z kapsuły, a Betty ponownie zaczęła odczuwać ciężarswych nóg i ramion.Potem, jakby cudem, jej ubranie błyskawicznie wyschło ipoczuła się doskonale.Wtedy przyszło po nią dwóch humanoidów ubranych tym razem w srebrzyste,błyszczące kombinezony i czarne kaptury na głowach.Ponownieprzebyli czarny tunel oświetlony tylko fluorescencyjnymi, świecącymikombinezonami tych istot, podobnych w ciemności do bezgłowych zjaw.Bettyzauważyła, że ściany tunelu były chropowate i wykute w skale, co trochę jąpodniosło na duchu, gdyż miała nadzieję, że już powróciła na Ziemię.Jechali ruchomym chodnikiem, przecinając od czasu do czasu, pojawiające się zobu stron inne przepastne tunele.Nieoczekiwanie tunel okazał się prowadzić napowierzchnię.Betty spostrzegła coś w rodzaju świetlistego lustra, przez któreprzeniknęli jedno za drugim.Istnienie tego lustra było jak gdyby tylko złudzeniem.Poruszali się wciąż stojąc na ruchomym chodniku, który zawiózł ich na coś, coprzypominało ulicę.Po obu jej stronach stały wielkie budynki, po jednym z każdejstrony.Ich okna rozświetlone były czerwonym światłem.Betty zdrętwiała z przerażenia stwierdziwszy, że mury tych dwóch budynków rojąsię od monstrualnych stworów, podobnych do bezgłowych małp, które posiadałydwoje ogromnych oczu umieszczonych na końcu słupków wyrastających im z szyi.Betty w towarzystwie obu humanoidów minęła bez problemów owe monstra iprzeszła przez okrągłe drzwi.Otoczył ją zielony blask.Były tam rośliny, ptaki, wodai różnokolorowe latające ryby.Obaj humanoidzi zdjęli tam swe czarne kaptury.Betty spostrzegła trójkątną piramidę, budynki, mosty i wiele innych rzeczy, któredługo można by jeszcze było wyliczać.Odnosiła wrażenie, że znaj-93duje się na innej planecie, w mieście stworzonym wewnątrz ogromnej, świecącejkopuły.Jednocześnie, jako że przebyła długie tunele, przekonana była, że tennieznany świat, który ujrzała, znajduje się pod powierzchnią tej planety.Tłumaczyłoby to istnienie świecących kopuł i sztucznej atmosfery w kolorze czerwonym dla istot podobnych do bezgłowych małp i zielonym dla humanoidów.Po zwiedzeniu miasta obaj przewodnicy odprowadzili ją z powrotem, dokładnie tąsamą drogą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl