[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Skarb zalega mi z wypÅ‚atamiza dobrych kilka lat..z których sporÄ… część już u mnie zastawiliÅ›cie.Trzeba wam byÅ‚o pieniÄ™-dzy na pokrycie dachu w Conches i na stajniÄ™. SpaliÅ‚y siÄ™ przerwaÅ‚ Robert. Dobrze.A potem potrzeba wam byÅ‚o pieniÄ™dzy na opÅ‚acenie waszychstronników w Artois. A cóż bym bez nich robiÅ‚? WÅ‚aÅ›nie dziÄ™ki tym wiernym kompanomz Fiennes, Souastre, Caumont i innym wygram pewnego dnia mojÄ… sprawÄ™ z bro-niÄ… w rÄ™ku, jeÅ›li bÄ™dzie trzeba.A teraz powiedzcie mi, messer bankierze.Olbrzym zmieniÅ‚ ton, jakby miaÅ‚ dość zabawy w besztanego żaka.ChwyciÅ‚kciukiem i wskazujÄ…cym palcem za sukniÄ™ bankiera i zaczÄ…Å‚ wolniutko podnosićgÅ‚os. Powiedzcie no.OpÅ‚aciliÅ›cie mój proces, koszta stajni, moich stronników,zgoda.Ale czy dziÄ™ki mnie nie zrobiliÅ›cie kilku dobrych interesików? A kto wampowiedziaÅ‚ przed siedmiu laty, że templariusze bÄ™dÄ… wyÅ‚apani jak króliki w norze?Kto wam doradziÅ‚ zaciÄ…gnąć u nich pożyczki, których nigdy nie trzeba bÄ™dziezwracać? Kto was uprzedziÅ‚ o podleniu pieniÄ…dza, co wam pozwoliÅ‚o wpakowaćcaÅ‚e zÅ‚oto w towary i sprzedać je z jednÄ… trzeciÄ… zysku? HÄ™! Kto?Finanse majÄ… odwieczne tradycje i zawsze wielki bank ma wÅ‚asnych informa-torów przy rzÄ…dzie.Głównym informatorem messer Spinella Tolomei byÅ‚ hrabiaRobert d Artois, ponieważ byÅ‚ czÅ‚onkiem Å›cisÅ‚ej Rady i wszystko mu opowiadaÅ‚.Tolomei wyswobodziÅ‚ siÄ™, wygÅ‚adziÅ‚ faÅ‚dÄ™ swej szaty, uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i mówiÅ‚z wciąż opuszczonÄ… lewÄ… powiekÄ…: PrzyznajÄ™, Dostojny Panie, przyznajÄ™.Kilkakroć informowaliÅ›cie mniez korzyÅ›ciÄ… dla mnie, ale niestety. Co niestety? Niestety! Zyski, które dziÄ™ki wam mogÅ‚em osiÄ…gnąć, dalekie sÄ… od pokryciasum, które wam wyÅ‚ożyÅ‚em. NaprawdÄ™? To prawda, Dostojny Panie z najniewinniejszÄ… w Å›wiecie i gÅ‚Ä™boko zroz-paczonÄ… minÄ… mówiÅ‚ Tolomei.KÅ‚amaÅ‚.ByÅ‚ pewny, że może to zrobić bezkarnie, bo choć Robert d ArtoisumiaÅ‚ zrÄ™cznie snuć intrygi, sÅ‚abo orientowaÅ‚ siÄ™ w pieniężnych rozrachunkach. Ach! rzekÅ‚ ten ostatni rozczarowany.PodrapaÅ‚ siÄ™ w brodÄ™.PokrÄ™ciÅ‚ podbródkiem z prawa na lewo.78 W każdym razie templariusze.Chyba byliÅ›cie radzi dziÅ› rano? zapy-taÅ‚. Tak i nie, Dostojny Panie, tak i nie.Już od dawna nie przeszkadzali namw handlu.A teraz za kogo siÄ™ wezmÄ…?.MówiÄ…, że za nas, za Lombardów.Zawód handlarza zÅ‚otem to nieÅ‚atwa sprawa.A jednak bez nas nie można byÅ‚obynic zdziaÅ‚ać.Przy okazji dorzuciÅ‚ Tolomei czy Dostojny Pan de Valois niemówiÅ‚ wam, że ma nastÄ…pić zmiana kursu paryskiego liwra, jak mnie zapewniano? Nie, nie, nic takiego.Ale tym razem mówiÅ‚ d Artois, idÄ…c w Å›lad zawÅ‚asnÄ… myÅ›lÄ… mam w garÅ›ci Mahaut.Mam Mahaut, ponieważ mam w garÅ›cijej córki i kuzynkÄ™.UkrÄ™cÄ™ im szyje.trach.jak tym utrapionym Å‚asiczkom.Nienawiść zaostrzyÅ‚a mu rysy, czyniÄ…c jego twarz niemal piÄ™knÄ….Znów przy-sunÄ…Å‚ siÄ™ do Tolomei.Ów pomyÅ›laÅ‚: Ten czÅ‚owiek dla zemsty jest gotów nawszystko.W każdym razie jestem zdecydowany pożyczyć mu jeszcze pięćsetliwrów.NastÄ™pnie rzekÅ‚: O co chodzi?Robert d Artois zniżyÅ‚ gÅ‚os.Oczy mu bÅ‚yszczaÅ‚y: Kurewki majÄ… kochanków.DziÅ› w nocy dowiedziaÅ‚em siÄ™, kim oni sÄ….Alecicho! Nie chcÄ™ spÅ‚oszyć licha.jeszcze nie.SieneÅ„czyk rozważaÅ‚.Mówiono mu już o tym, ale nie wierzyÅ‚. I na co wam siÄ™ to może przydać? zapytaÅ‚. Przydać mnie? wykrzyknÄ…Å‚ d Artois. Ależ bankierze, czy wyobraża-cie sobie haÅ„bÄ™? PrzyszÅ‚a królowa Francji i jej szwagierki przydybane jak zwykÅ‚eladacznice ze swoimi gachami.NiebywaÅ‚y skandal! Obie burgundzkie rodzinyubabrane w Å‚ajnie po pysk.Mahaut traci caÅ‚y kredyt na dworze, Å›luby małżeÅ„skierozwiÄ…zane, zaprzepaszczone dziedzictwa korony.Wtedy żądam wznowienia pro-cesu.I wygrywam.ChodziÅ‚ tam i z powrotem, a pod jego krokiem trzÄ™sÅ‚a siÄ™ podÅ‚oga, dygotaÅ‚ymeble i sprzÄ™ty. I to wy zapytaÅ‚ Tolomei ujawnicie tÄ™ haÅ„bÄ™, wy pójdziecie do króla? Ależ nie, messer, nie ja.Kto by mnie tam wysÅ‚uchaÅ‚? KtoÅ› inny zrobi too wiele lepiej.Lecz nie ma go we Francji.WÅ‚aÅ›nie to jest druga sprawa, którÄ…mam z wami omówić.Potrzeba mi czÅ‚owieka pewnego i nie wyróżniajÄ…cego siÄ™w tÅ‚umie, żeby pojechaÅ‚ do Anglii i zawiózÅ‚ list. Do kogo, Dostojny Panie? Do królowej Izabeli. Aa!.Ba!. wyszeptaÅ‚ bankier.ZapadÅ‚a cisza, przerywana tylko odgÅ‚osem ulicy. W istocie, nie wyglÄ…da na to, by królowa Izabela bardzo kochaÅ‚a swojebratowe we Francji rzekÅ‚ wreszcie Tolomei, któremu nie trzeba byÅ‚o wiele,żeby zrozumieć, jak d Artois uknuÅ‚ spisek. JesteÅ›cie, zdaje siÄ™, wielkim jejprzyjacielem i byliÅ›cie tam przed niewielu dniami.79 WróciÅ‚em w przeszÅ‚ym tygodniu i dość szybko uporaÅ‚em siÄ™ z robotÄ…. Ale dlaczego nie wyÅ›lecie do Pani Izabeli waszego czÅ‚owieka albo goÅ„caDostojnego Pana de Valois? W tym kraju, gdzie każdy ma oko na każdego, moi ludzie sÄ… znani, a takżeludzie Dostojnego Pana de Valois.Zaraz by spartaczyli mojÄ… robotÄ™.MyÅ›laÅ‚emo kupcu, zaufany kupiec lepiej by mi odpowiadaÅ‚.Nie brak wam ludzi, którzypodróżujÄ… w waszych interesach.ZresztÄ… w liÅ›cie nie bÄ™dzie nic, co by mumogÅ‚o zaszkodzić.Tolomei popatrzyÅ‚ w oczy olbrzyma, pomyÅ›laÅ‚ chwilÄ™, wreszcie potrzÄ…snÄ…Å‚dzwoneczkiem z brÄ…zu. Postaram siÄ™ jeszcze raz oddać wam przysÅ‚ugÄ™ powiedziaÅ‚.UchyliÅ‚a siÄ™ zasÅ‚ona i pojawiÅ‚ siÄ™ ten sam mÅ‚ody czÅ‚owiek, który wyprowadzaÅ‚arcybiskupa.Bankier go przedstawiÅ‚. Guccio Baglioni, mój siostrzan, Å›wieżo przybyÅ‚y ze Sieny.Nie sÄ…dzÄ™, abygo już zdążyli poznać prewotowie i sierżanci naszego przyjaciela Marigny ego.Chociaż wczoraj rano dorzuciÅ‚ Tolomei półgÅ‚osem, patrzÄ…c na mÅ‚odzieÅ„caz udanÄ… surowoÅ›ciÄ… wyróżniÅ‚ siÄ™ piÄ™knym wyczynem wobec króla Francji.Jak siÄ™ wam podoba?Robert d Artois szacowaÅ‚ Guccia. Aadny chÅ‚opak rzekÅ‚ ze Å›miechem dobrze zbudowany, Å‚ydka sucha,talia cienka, oczy trubadura.Czy to jego wyÅ›lecie, panie Tolomei? To moje drugie ja rzekÅ‚ bankier .tylko mÅ‚odsze i chudsze.Wy-obrazcie sobie, byÅ‚em taki jak on, ale już tylko ja jeden to pamiÄ™tam. JeÅ›li król Edward go zobaczy, szelma jak wiadomo, ryzykujecie, że tenmÅ‚okos nigdy już do was nie powróci.MówiÄ…c to, wybuchnÄ…Å‚ gromkim Å›miechem, do którego przyÅ‚Ä…czyli siÄ™ wuji siostrzeniec. Guccio rzekÅ‚ Tolomei poznasz AngliÄ™.Wyjedziesz jutro rano o Å›wi-cie; udasz siÄ™ do Londynu, do naszego kuzyna Albizziego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Anne McCaffrey Cykl JeŸdŸcy smoków z Pern (07) Moreta Pani Smoków z Pern
- Noah Gordon Cykl Medicus 01 Medicus
- Mercedes Lackey Cykl Heroldowie z Valdemaru (05) Ostatni Mag Heroldów (2) Obietnica magii
- Mercedes Lackey Cykl Heroldowie z Valdemaru (06) Ostatni Mag Heroldów (3) Cena Magii
- Anne McCaffrey Cykl JeŸdŸcy smoków z Pern (15) Niebiosa Pern
- Anne McCaffrey Cykl JeŸdŸcy smoków z Pern (09) Narodziny Smoków
- Mercedes Lackey Cykl Heroldowie z Valdemaru (15) Magiczne Wiatry (3) Wiatr furii
- Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (05) Grzech Âœmiertelny
- Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (46) Woda zła
- Hill Will Departament 19 tom 02 Powrót
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zona-meza.xlx.pl