[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Na szczęście żadne z nich nie chciało przedłużać kłótni.Zdawali sobiesprawę, że są bardzo zdenerwowani.Mieli też świadomość, że oboje wrównym stopniu ponoszą winę za zaistniałą sytuację.- Co zatem zrobimy? - raz jeszcze powtórzyła swe pytanie Angela.- Po pierwsze, pojedziemy do szpitala zobaczyć, jak czuje się Nikki -odrzekł David.- Dobrze - zgodziła się.- Przy okazji będę też mogła porozmawiać zHelen Beaton.- Popełniasz błąd - ostrzegł ją David.- Chcę być pewna, że ta kobieta wie, iż złożyłam skargę na Wadleyao seksualne molestowanie - upierała się Angela.Pośpiesznie zjedli śniadanie i wsiedli do samochodu.Oboje czuli siędziwnie, jadąc do szpitala nie po to, by zająć się swoją pracą.Zostawilivolvo na parkingu i udali się prosto na oddział intensywnej terapii.Nikki czuła się dobrze i czekała właśnie na przeniesienie na innyoddział.Choć jej nastrój od poprzedniego dnia wyraznie się polepszył,nocna zmiana pielęgniarek nie była już tak biegła w prowadzeniu terapiioddechowej i dziewczynka niewiele spała.Przybyły doktor Pilsner potwierdził, że Nikki zostanie przeniesionado zwykłej sali szpitalnej, gdy tylko pojawi się ktoś, kto będzie mógł jątam przetransportować.- Kiedy, pana zdaniem, będzie mogła wrócić do domu? - zapytałaAngela.- Jeśli stan jej zdrowia nadal będzie się poprawiał, to już za kilka dni - odparł pediatra.- Muszę jednak upewnić się, że nie grozi jej nawrótchoroby.Po wyjściu lekarza David został z Nikki, Angela natomiast udała siędo biura Helen Beaton.- Czy mógłbyś zadzwonić do Caroline i poprosić ją o przyniesieniemi lekcji? - poprosiła ojca dziewczynka.- Zajmę się tym - obiecał David.Nadal nie miał odwagi powiedziećcórce o śmierci przyjaciółki.Zauważył, że na stojącym nieopodal łóżku Sandry leży teraz jakiśstarszy mężczyzna.Musiało upłynąć jeszcze pół godziny, nim poczuł sięna siłach, by podejść do dyżurnej pielęgniarki i zapytać o swoją pacjentkę.- Sandra Hascher umarła dziś około trzeciej nad ranem - odparłapielęgniarka takim tonem, jakby mówiła o pogodzie.Pracując na oddzialeintensywnej terapii, przywykła do częstych zgonów pacjentów.W przeciwieństwie do pielęgniarki, David nie potrafił przyjąć tejwiadomości ze spokojem.Lubił Sandrę i teraz z wielkim współczuciemmyślał o jej rodzinie - szczególnie o osieroconych dzieciach.W ciągudwóch tygodni stracił aż sześciu pacjentów.Zastanawiał się, czy nie pobiłczasem w ten sposób rekordu szpitala.Być może CMV postąpiło słusznie,wyrzucając go z pracy.Obiecawszy Nikki, że oboje z Angelą przyjdą do niej pózniej, kiedyzostanie już przeniesiona do normalnej sali, ruszył ku biuromadministracji.Chciał towarzyszyć żonie w rozmowie z Helen Beaton.Ledwie jednak wszedł do holu, zobaczył Angelę ze wzburzeniem zatrzaskującą za sobą drzwi gabinetu dyrektora administracyjnegoszpitala - była tak rozgniewana, że jej ciemne oczy zdawały się miotaćbłyskawice.Z zaciśniętymi ustami minęła Davida, ani trochę niezwalniając kroku.Mężczyzna musiał niemal biec, żeby ją dogonić.- Chyba nie powinienem pytać, jak ci poszło - westchnął, kiedyznalezli się na parkingu.- To było straszne - drżącym głosem powiedziała Angela.- Beatonpodtrzymała decyzję Wadleya.Kiedy wyjaśniłam jej, że u podłoża całej tejsprawy leży molestowanie seksualne, zaprzeczyła, jakoby coś takiego wogóle wchodziło w grę.- Jak mogła temu zaprzeczyć, skoro rozmawiałaś o tym jużwcześniej z doktorem Cantorem? - zdziwił się David.- Powiedziała, że pytała Wadleya i ten stwierdził, że w żadnymwypadku nie napastował mnie seksualnie.Ten drań posunął się nawet dotego, by sugerować, że to ja próbowałam go uwieść.- To typowe zachowanie w takich przypadkach - pokiwał głowąDavid.- Oskarża się ofiarę, żeby usprawiedliwić własne postępowanie.- Beaton powiedziała, że mu wierzy - ciągnęła Angela [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl