[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeden zaczÄ…Å‚ badać, w jakiej temperaturze woda siÄ™ gotuje, co jÄ… podgrzewa, jakÄ… magÄ™stość.To oczywiÅ›cie pan.Ja natomiast stawiam pytanie za-dane przez drugiego czÅ‚owieka: kto postawiÅ‚ imbryk i w jakimcelu?- Szukam zawsze odpowiedzi najprostszych i bÄ™dÄ…cych wzasiÄ™gu rÄ™ki.- Brzytwa Ockhama?- Tak.- Karpowski uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ blado.- Mam swojÄ…wÅ‚asnÄ… teoriÄ™ powstania wszechÅ›wiata, naszej planety, ludzi.IuprzedzÄ™ pytanie: nie, nie wiem, co byÅ‚o wczeÅ›niej.Może kie-dyÅ› do tego dojdziemy metodami naukowymi.Na razie sÄ… torozważania czysto teoretyczne zarówno dla naukowców, jak ikapÅ‚anów.Poruszamy siÄ™ w sferze domysłów, z tym że ja od-rzucam ingerencjÄ™ bytu nadprzyrodzonego.WierzÄ™ w przypa-dek i chaos.Ba! Nawet zasada antropiczna budzi moje wÄ…tpli-woÅ›ci.- Mówi ona o tym, że wszechÅ›wiat posiada takie wÅ‚asnoÅ›cifizyczne, aby mogÅ‚o w nim rozwinąć siÄ™ życie.Prawda?- Mniej wiÄ™cej.- WiÄ™c odrzuca pan jakÄ…kolwiek celowość istnienia? - spy-taÅ‚ kardynaÅ‚.- WedÅ‚ug pana wszystkim rzÄ…dzi przypadek.Czymam racjÄ™?- Zgadza siÄ™.- Na pewno sÅ‚yszaÅ‚ pan tÄ™ historiÄ™.Idzie czÅ‚owiek przezpustyniÄ™ i nagle spostrzega nakryty stół peÅ‚en jedzenia i picia.Może pomyÅ›leć, że ktoÅ› to dla niego przygotowaÅ‚.Może rów-nież dojść do wniosku, że to atomy, przypadkowo stukajÄ…c osiebie przez milion lat, doprowadziÅ‚y w tym akurat momenciedo powstania zadziwiajÄ…cej konfiguracji zastawionego stoÅ‚u. ProszÄ™ mi powiedzieć, co jest bardziej prawdopodobne?- W matematyce istnieje teoria o powracaniu.Niech WaszaEminencja wyobrazi sobie, że identyczna sytuacja - stoimy tu irozmawiamy - powtórzy siÄ™ jeszcze niejednokrotnie.WszystkieczÄ…stki we wszechÅ›wiecie ruszajÄ… siÄ™ w sposób losowy, nie-zmieniajÄ…cy miary, co oznacza, że każda konfiguracja musijeszcze kiedyÅ› zaistnieć.Niestety, czas trwania wszechÅ›wiatajest ograniczony, a okres oczekiwania na identyczne uÅ‚ożenieczÄ…stek znacznie dÅ‚uższy.- Niezwykle interesujÄ…ce.- W nawiÄ…zaniu do tej teorii ja także mam anegdotÄ™.- Na-ukowiec uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, teraz już życzliwiej.- JeÅ›li posadzimymilion maÅ‚p przy milionie maszyn do pisania.- Wiem, wiem - wszedÅ‚ mu w sÅ‚owo Bernard Canton.-Jedna z nich po milionie lat napisze  Hamleta.- WÅ‚aÅ›nie.Spojrzenia mężczyzn ponownie spotkaÅ‚y siÄ™ w milczÄ…cejkonfrontacji, jednak nie byÅ‚y to już spojrzenia peÅ‚ne niechÄ™ci,ale wyrażajÄ…ce szacunek dla poglÄ…dów adwersarza.- DziÄ™kujÄ™ za spotkanie.- KardynaÅ‚ mocno uÅ›cisnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™Karpowskiego.- MuszÄ™ przyznać, że byÅ‚o wielce pouczajÄ…ce.- Czy to oznacza, że Wasza Eminencja zmieniÅ‚ zdanie i te-raz nie bÄ™dzie już przeszkadzaÅ‚ w realizacji projektu? - w gÅ‚osienaukowca zabrzmiaÅ‚a ironia.- Tego nie powiedziaÅ‚em.- A szkoda - rzekÅ‚ Karpowski z udawanym smutkiem.-Mam nadziejÄ™, że Wasza Eminencja jeszcze nas odwiedzi.UrzÄ…dzimy sobie dÅ‚uższÄ… pogawÄ™dkÄ™ teologiczno-naukowÄ…. - Nie omieszkam.Do tego czasu bÄ™dÄ™ siÄ™ za pana modliÅ‚.Może niedÅ‚ugo zmieni pan swoje poglÄ…dy - odrzekÅ‚ lakonicznieCanton i ruszyÅ‚ w stronÄ™ swojej kwatery.Dyrektor projektu Raj Utracony staÅ‚ jeszcze przez chwilÄ™, zdumÄ… spoglÄ…dajÄ…c przez okno na majestatyczny kadÅ‚ub  MarkaAureliusza.- To niemożliwe! - wykrzyknÄ…Å‚ główny inżynier projektu KlausDünker.ByÅ‚ czÅ‚owiekiem odpowiedzialnym za wszelkie syste-my technologiczne, komunikacyjne i napÄ™dowe na  MarkuAureliuszu.W niewielkim gabinecie znajdowali siÄ™ jeszcze dyrektor Ste-fan Karpowski oraz dwaj profesorowie astrofizyki, Frank Minci Richard Brown.Ojcowie i twórcy projektu, genialne umysÅ‚o-woÅ›ci, najlepsi specjaliÅ›ci w swoich dziedzinach.Teraz wszy-scy dyskutowali pochyleni nad panelem wyÅ›wietlacza.Na ichtwarzach malowaÅ‚o siÄ™ niedowierzanie i troska.-  Marek Aureliusz jest jeszcze w fazie budowy.Nie za-instalowaliÅ›my na nim żadnych systemów nadawania, takżetachionowych.Może to jakiÅ› żart!? - Dünker byÅ‚ wyraznie zde-nerwowany.MarszczyÅ‚ krzaczaste brwi i co chwilÄ™ wydymaÅ‚pulchne policzki.- Nie.Przekaz naprawdÄ™ doszedÅ‚ do nas z Alfy Centauri -odparÅ‚ rzeczowo Karpowski.- Inżynierze, proszÄ™ siÄ™ uspokoić ijeszcze raz wyjaÅ›nić, na jakiej zasadzie dziaÅ‚a komunikacjatachionowa.- Może ja to zrobiÄ™ - rzekÅ‚ profesor Minc.- To nowa dziedzina, którÄ… dopiero rozwijamy.Nie wiem, na ile jest panobeznany z tematem?- ProszÄ™ zacząć od podstaw.- Tachiony to czÄ…stki elementarne poruszajÄ…ce siÄ™ szybciejniż Å›wiatÅ‚o.Na razie badaliÅ›my je tylko w warunkach laborato-ryjnych.Nazwa pochodzi od greckiego sÅ‚owa tachýs, które zna-czy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl