[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jack się rozpromienił.Po raz pierwszy usłyszał coś, co wy-kraczało poza odpowiedz na jego pytanie. Czyżbyście pozostawali w kontakcie? Owszem, do czasu śmierci jej męża. Czy udało ci się wyjaśnić co najmniej tyle, ile Chloe Sparks? Z grubsza tyle samo, ni mniej, ni więcej. Zatem czemu okazało się.niezbędne, jak sam określiłeś,zabicie Chloe Sparks, ale nie Marilyn Grayson? Bo czym innym jest wiedzieć, że prezydenta Keyesakontroluje pewna rodzina z Sycylii, a zupełnie czym innymznać przyczyny tejże zależności. Wyjawiłeś Chloe te przyczyny? Grekpokręcił głową. Sama do tego doszła. I Sofia wie o wszystkim? Wie wystarczająco dużo. Zakładam, że właśnie to było powodem, dla którego wczorajzwróciła uwagę na dwóch mężczyzn przybyłych po nią. Otóż to.I tylko z tego powodu zwróciła się do ciebie opomoc.231 - A co ja mogę?- Cieszysz się zaufaniem Sofii.Przekonaj ją, że nie powinnaiść z tą sprawą ani do FBI, ani na policję.Nikomu pracującemu naetacie rządowym nie powinna ufać.- Zatem co powinienem jej poradzić zamiast zgłoszenia się napolicję?- Niech wyjedzie za granicę.I to jak najszybciej.Gdybyusłyszała tę radę ode mnie, nigdy nie wzięłaby jej pod rozwagę.Alepo twojej interwencji może się przełamie.- Nie mogę obiecać, że mi uwierzy.- Lepiej, żeby uwierzyła.- A jeśli w ogóle nie będzie chciała rozmawiać na tentemat?Grek pochylił się w jego stronę, silnie przymrużywszy powieki,i zatrzymał się zaledwie o kilka centymetrów od jego twarzy.- Wtedy pozbycie się ciebie stanie się po prostu nieodzowne - syknął lodowatym tonem, korzystając z tej chwili, gdyJacka znowu naszły obawy, że lada moment zginie.Mimo to wytrzymał twarde spojrzenie, chociaż zdawało mu się,że ma przed sobą trzyokiego potwora, dodawszy do błyskuciemnych oczu Greka mroczny wylot lufy jego pistoletu.- Postaram się - wyjąkał. Rozdział 34aczekali do zmroku, zanim Jack wskazał drogę do hoteluSan Piętro. Szybciej - rzucił Grek.Dochodzili do skraju malowniczego osiedla przy Alham-Zbra Circle, poruszając się w tempie młodych i wysportowanychludzi, co wymownie świadczyło o stopniu rekonwalescencjiGreka po dawnym upadku z dachu.Tamten szedł kilka kroków ztyłu, z rękoma głęboko wbitymi w kieszenie płaszcza.Jackpodejrzewał więc, że wciąż zaciska palce na kolbie pistoletuwymierzonego w środek jego pleców.San Piętro był jednym z najstarszych hoteli w Coral Ga-bles.Podłogę w holu pokrywała spękana mozaika z kubańskich płytekceramicznych, a wysokie łuki pod sufitem zakrywały długie pędycyprysów o upstrzonych na brązowo igłach.Za dnia do środkaprzez omszałe witraże w oknach wpadał silny blask słońca,rzucający na pokryte boazerią ściany smugi czerwieni, żółci izieleni.Ale po zmroku za ciemnymi oknami widać było tylkomroczne niebo, a mroczny hotelowy hol nabierał charakteruodstraszającego holu w starym zamku, wypełnionego odblaskamiświec palących się w kryształowych kandelabrach.Zcianę zakontuarem recepcyjnym zajmował starodawny regał z ciasnymiprzegródkami na klucze do poszczególnych pokojów.233  Dobry wieczór, panie Swyteck  odezwała się młodakobieta pełniąca dyżur w recepcji.Jack spróbował się uśmiechnąć w sposób niemający nicwspólnego z jego podenerwowaniem. Przysłałem tu dziś po południu pewną klientkę.Ma na imięSofia.Zameldowała się już? Tak, oczywiście.Chce pan, żebym do niej zadzwoniła iuprzedziła o pańskiej wizycie? Tak, bardzo proszę.Obejrzał się na Greka. Kto inny mógłby ją o tej porze odwiedzać? Będzie miała niespodziankę  odparł tamten. Jestemjej starym przyjacielem.Recepcjonistka przeciągnęła palcem po wargach, jakbychciała w ten sposób zacisnąć je na dobre. Waszym sekretom nic nie grozi z mojej strony. Wszyscy tak mówią - burknął Grek.Chyba nie bardzo zrozumiała, co to może oznaczać, aleuśmiechnęła się na wszelki wypadek, po czym sięgnęła po słu-chawkę, wybrała numer pokoju i po chwili oznajmiła, że w holuczeka pan Swyteck [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl