[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dziękuję, panie sędzio.Zapytał, czy może skorzystać z telefonu.Wykręcił numer swojego biura i zamienił kilkasłów z Eleanor Dokes. Powiedz Martinsonowi, że ma spotkać się ze mną w porcie powiedział. Niechwezmie ze sobą latarkę.W tamtych czasach, w roku 1954, rybacy z San Piedro wierzyli w znaki i wróżby, ojakich szczurom lądowym nawet się nie śniło.Pajęczyna przyczyn i skutków, acz niewidzialna,była w ich mniemaniu wszechobecna i wszechwładna; człowiek mógł jednej nocy wyciągnąćsieć brzuchatą od łososi, a drugiej pustą, zawierającą jedynie morszczyny.Fale pływów, prądy iwiatry to jedna sprawa; szczęście całkiem inna, toteż żaden prawdziwy rybak nie wymówiłna pokładzie kutra słów takich jak koń , świnia czy wieprz , mogłoby to bowiem ściągnąćzłą pogodę lub spowodować, że wkręciłaby się w śrubę lina.Odwrócenie pokrywy lukusprowadzało sztorm z południowego zachodu, a wniesienie na pokład czarnej walizki oznaczałoniechybnie zatarcie przekładni i splątanie sieci.Rybak, który skrzywdził mewę, narażał się nagniew okrętowych duchów, ponieważ w mewach mieszkały dusze ofiar wypadków na morzu.Parasole również sprowadzały nieszczęście, podobnie jak pęknięte lustra i nożyczki, niebacznieprzyjęte od kogoś w prezencie.Tylko zupełny żółtodziób mógłby obcinać paznokcie napokładzie sejnera, siedząc na sieciach, podać koledze z załogi kawałek mydła, zamiast je wrzucićdo zlewu, bądz otworzyć konserwę z owocami od spodu puszki.Skutkiem takiej nieostrożnościbył nieudany połów i pogorszenie pogody.Kiedy Kabuo Miyamoto, niosąc w rękach akumulatory Islandera , zbliżał się wieczoremtamtego dnia do swojej łodzi, zacumowanej przy południowym nabrzeżu, zobaczył stadko mew trzydzieści do czterdziestu sztuk, jak mu się początkowo zdawało siedzących na walesieciowym, stabilizatorach i dachu nadbudówki, lecz gdy wszedł na pokład, ptaki wzbiły się ztrzepotem skrzydeł w niebywałej liczbie co najmniej pół setki sztuk, dosłownie jakby wybuchwyrzucił je z kokpitu.Zatoczyły na niebie kilka szerokich kręgów, pokrywających całąprzestrzeń portu, po czym usiadły na wodzie.Serce Kabuo zabiło mocniej.Nie był szczególnie przesądny, ale czegoś podobnego nigdyjeszcze nie widział.Wszedł do kabiny i zdjął pokrywę studzienki akumulatorowej.Zapalił silnik kutra,pozwolił mu się rozgrzać, po czym przesunął wajchę na główną pompę, żeby uruchomićpokładowy wąż.Stojąc na pokrywie luku zmywał mewie odchody ze szpigatów.Mewy wytrąciłygo z równowagi, wprawiły w stan niepokoju.Stwierdził, że inne kutry wychodzą już z portu;pyrkotały obok boi Amity Harbor w drodze na łowiska łososi.Spojrzał na zegarek, dochodziłapiąta czterdzieści.Przyszło mu na myśl, żeby tego wieczora spróbować szczęścia na ShipChannel Bank, od przylądka Elliot miałby sprzyjające prądy.Podniósłszy wzrok zobaczył samotną mewę.Siedziała dumnie na lewej burcie kilkametrów od rufy perłowoszara, o białych skrzydłach, młoda mewa o szerokiej, lśniącej piersi.Sprawiała takie wrażenie, jakby się rybakowi przyglądała.Kabuo sięgnął powoli za siebie i odkręcił zawór na pełny regulator.Struga wodychlusnęła mocniej o tylny pokład i odbiła się rykoszetem w stronę rufy.Kabuo przez chwilęprzyglądał się mewie kątem oka, aż nagle odwrócił się i skierował na nią dyszę węża.Strumieńwody uderzył zaskoczonego ptaka prosto w pierś; usiłując się wyrwać spod smagnięć wodnegobicza, mewa roztrzaskała sobie łepek o nadburcie kutra Channel Star , przycumowanego nasąsiednim miejscu postojowym.Kabuo stał z wężem w ręku przy lewej burcie i przyglądał się umierającemu ptakowi,kiedy obok jego łodzi pojawili się szeryf Art Moran i jego zastępca Abel Martinson, obaj zlatarkami w rękach.Szeryf przejechał kantem dłoni po gardle, jakby je sobie podcinał. Niech pan wyłączy silnik! krzyknął. Po co?! odkrzyknął Kabuo. Mam nakaz! wrzasnął szeryf, wyjmując z kieszeni koszuli jakiś papier. Chcemyprzeszukać pańską łódz!Kabuo zamrugał powiekami, a potem twarz mu stężała.Zakręcił zawór węża i spojrzałszeryfowi prosto w oczy. Ile wam to zajmie? Bo ja wiem? Szeryf wzruszył ramionami. Trochę może zająć. Czego szukacie? Narzędzia zbrodni wyjaśnił Art Moran. Podejrzewamy, że jest pan winienśmierci Carla Heinego.Kabuo ponownie zamrugał powiekami i rzucił szlauch na pokład. Ja nie zabiłem Carla rzekł twardo. Ja tego nie zrobiłem, szeryfie! Więc nie będzie pan miał nic przeciwko temu, żebyśmy przeszukali pańską łódz,prawda?! zawołał Art Moran i wszedł na pokład.On i Abel Martinson obeszli kabinę i zeszli do kokpitu. Proszę, niech pan to sobie przeczyta. Szeryf wręczył rybakowi nakaz rewizji.My tymczasem trochę się tutaj rozejrzymy.Jeśli nie znajdziemy nic podejrzanego, będzie panmógł wypłynąć. A więc mogę wypłynąć od razu stwierdził Kabuo Miyamoto bo na pewno nieznajdziecie tu nic podejrzanego! To świetnie! ucieszył się Art. A teraz zechce pan wyłączyć silnik.Wszyscy trzej weszli do kabiny.Kabuo wyłączył silnik.Kiedy motor stanął, zapadłabłoga cisza. Proszę bardzo burknął Kabuo. Niech się pan odpręży poradził Art. Czemu nie usiądzie pan sobie na koi?Miyamoto usiadł i przeczytał nakaz.Abel Martinson przeglądał zawartość skrzynki znarzędziami.Wyjmował po kolei każdy klucz i badał go w świetle latarki.Potem przesunąłsnopem światła po podłodze kuchni, uklęknął i płaskim śrubokrętem podważył pokrywęstudzienki.Promień latarki prześliznął się po akumulatorach i zagłębił w ciemnej wnęce. D-6 stwierdził zastępca szeryfa.Kabuo zbył jego stwierdzenie milczeniem, więc Abel zamknął pokrywę studzienki,odłożył śrubokręt i zgasił latarkę. Silnik jest pod koją? zapytał. Tak przytaknął Kabuo. Zechce pan wstać i usunąć materac polecił Abel. Zajrzę tam, jeśli nie ma pan nicprzeciwko temu.Kabuo wstał, zrolował posłanie i otworzył klapę nad silnikiem. Proszę mruknął.Abel ponownie zapalił latarkę i wsadził głowę do maszynowni. W porządku oznajmił po chwili. Proszę, może pan położyć materac z powrotem.Potem Abel Martinson wyszedł na tylny pokład, a Kabuo i szeryf za nim
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Trylogia Akacja 01 Durham Dav
- Cassutt, Michael & Goyer, Dav
- Beckett Simon, Dav
- Language and the Internet DAv
- John Ringo & Dav
- Chris Barber, Dav
- Tom Clancy & Dav
- Leonard Dinnerstein, Dav
- R. Catley, Dav
- Citadels 4 Sentinelspire Forgotten Realms
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oczkomarcelka.pev.pl