[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To określenie mieszkania grupy wampirzyc - odrzekła,mocno speszona.Chciałam wypowiedzieć jakieś cięte zdanie na temat hipisowskich komun, ale zrobiło mi siętak smutno, że całymój sarkazm uleciał w siną dal.Totalnie skołowana i wykończona myślą o samotnym powrocie do Hekate i niepewnościąprzed spotkaniem z Archerem nie byłam w stanie współpracować z tatą.Dopiero wprzededniu jego wyjazdu uspokoiłam się na tyle, żeby zająć się grymuarem.Nikt niezauważył zniknięcia księgi.Gdy jednak pewnego razu poszłam zerknąć na imitację, oświeciłomnie, dlaczego.W życiu nie domyśliłabym się, że to inny wolumin, bo wydobywająca się zniego magia była tak nikła, że ktoś, kto o niej nie wiedział, nie poczułby zupełnie nic.Studiowaliśmy grymuar w tym samym pomieszczeniu, w którym ćwiczyłam panowanie nadmocami.Emanująca z jego kart energia nadal przyprawiała mnie o telepkę i ból głowy.Niemniej, usadowiona na marmurowej posadzce obok taty, przed rozłożoną księgą, uważniesłuchałam, jak ojciec objaśnia kolejne zaklęcia.Nie mylił się: magia zawarta na tych stronachnależała do najmroczniejszych, o jakich dotąd słyszałam.Były tam między innymi czaryzabójcze i rytuały umożliwiające łączenie się z duszą innej osoby po to, aby ją zupełnieubezwłasnowolnić.Tato tłumaczył mi wszystko bardzo drobiazgowo, spokojnym, miarowymgłosem bez względu na stopień natężenia makabry.Tylko o jednym zaklęciu niedowiedziałam się niczego.Dziwne.Jego opis zajmował ledwie pół stronicy i wydawał się nie-skomplikowany, ale gdy do niego dotarliśmy, tato gwałtownie nabrał powietrza.- No i? - zapytałam, wiercąc się na podłodze.- Nie może być gorsze od tego z noworodkami.- Nie w tym rzecz - odpowiedział, podsuwając okulary wyżej na nosie.- Po prostu dotąd niewierzyłem w istnienie tego zaklęcia.- Jak działa?Po chwili namysłu podał mi książkę.- Dotknij.134 Zbita z tropu spełniłam jego polecenie.Nie wiedzieć czemu przycisnęłam do strony całą dłoń,zakrywając niemal wszystkie znaki.W mojej piersi momentalnie rozległ się głuchy odgłos,tak jakby ktoś uderzył mnie w mostek.- Aua! - Cofnęłam rękę.- Powiesz mi, co spowodowałam?Odsunął księgę.- Nie.Obyś nigdy nie musiała się dowiedzieć.I tyle, bo tato zamknął grymuar i wstał.- Najwyższa pora, abyśmy odłożyli go na miejsce -stwierdził.- Niczego więcej już nam nieobjawi, a poza tym zrozumiałem, dlaczego Rada chroniła go tak pieczołowicie.- Spojrzał naksiążkę z niesmakiem.- Gdyby zależało to ode mnie, zniszczylibyśmy go natychmiast.- Więc to zróbmy.- Po lekturze ciemnej księgi z radością ujrzałabym ją w płomieniach.Zadrżałam na myśl, że mogłaby wpaść w niepowołane ręce.- Alexei Casnoff nakazał przechowywać grymuar w stanie nienaruszonym ku przestrodze -odparł z mocą tato.- Wiadomo.- Gdy lekko zachwiałam się na nogach, podbiegł, by pomóc mi wstać.- Jak się czujesz?- Choć pewnie trudno w to uwierzyć, lepiej.A jak twoja ręka?Potarł ją w roztargnieniu.- Piecze, mogło się to jednak skończyć znacznie gorzej.Wsunął grymuar pod marynarkę i ruszyliśmy po schodach na dół.Czułam, że ojca coś gryzie,ale czy spowodowała to zawartość księgi, czy też zajście na urodzinach, trudno było wyczuć.Kiedy zbliżaliśmy się do holu, oznajmił raptem:- Sophie, muszę powiedzieć matce, co się wydarzyło.Stłumiłam jęk.Spodziewałam się tego,ale też liczyłam,że sprawę da się odłożyć do jego powrotu.Miałam na głowie masę rzeczy, po co więcdokładać do nich jeszcze zatroskaną mamę.?- Tato, przestraszy się i na pewno mnie stąd wywiezie, potem zaczną się między wamikłótnie, a ja dla okazania buntu będę się mocno malowała i zażywała narkotyki.Zastanów się.Chcesz tego?Z uśmiechem pogładził mnie po włosach.Po ojcowsku, tak zwyczajnie, że nie wiedziałam,jak mam się zachować.- Może zaczekamy z tym do mojego powrotu - powiedział.- Nie jestem dostatecznieprzygotowany, aby oddać cię matce.135 Jego głos był pełen czułości.Pomyślałam, czy można zakrztusić się poczuciem winy, bowłaśnie wezbrało mi w gardle - gorzkie i palące jak czarna kawa.Patrząc w bok w nadziei, żeukryję je przed nim, zapytałam:- Właściwie dokąd się wybierasz?- Na północ, w okolice Yorkshire [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl