[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie przesadzajmy ze stereotypami.Może bym wpadÅ‚a do ciebie?ChciaÅ‚abym zobaczyć twój nowy dom, a przy okazji opowiem ci o wszystkim. Kiedy chcesz wpaść? ChciaÅ‚abym teraz, ale dziÅ› wieczorem mama raczej mnie nie wypuÅ›ci. Pewnie jest wykoÅ„czona po romantycznej podróży z PC Plodem? Dobrze jej tak, miaÅ‚anauczkÄ™. Nie, nie w tym rzecz.Chodzi o samochód Steve a. I zaczęła opowiadać tacieo kÅ‚opotach Suzie. Cholera!  przerwaÅ‚ je. WiedziaÅ‚em, że to nie przejdzie. WiedziaÅ‚eÅ›? Tak.Twoja siostra prosiÅ‚a mnie, żebym pożyczyÅ‚ jej pieniÄ…dze na naprawÄ™, a jauznaÅ‚em, że mogÄ™ zrobić dla niej coÅ› wiÄ™cej i sam zajÄ…Å‚em siÄ™ sprawÄ….KÅ‚opot w tym, że jedynywarsztat, który podjÄ…Å‚ siÄ™ wyklepać zderzak w tak krótkim czasie, nie należy do najlepszych.OceniajÄ…c w skali jeden do dziesiÄ™ciu, jak byÅ› okreÅ›liÅ‚a stan wzburzenia Steve a? Unosi siÄ™ sześć cali nad ziemiÄ… i aż pieni siÄ™ ze wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci.CoÅ› ci to mówi? Zabawne, tylko szkoda mi Suzie.Czy on już wie, że miaÅ‚em z tym coÅ› wspólnego? Nie, Suzie nic nie powiedziaÅ‚a.Przynajmniej, o ile wiem, bo od pół godziny jestemu siebie na górze.Kto wie, mógÅ‚ tymczasem przeprowadzić przesÅ‚uchanie trzeciego stopnia i natorturach uzyskać obszerniejsze zeznania. WyglÄ…da na to, że Suzie potrzebuje dobrego adwokata.Chyba przypadkiem bÄ™dÄ™w okolicy i zajrzÄ™ do was.Maxine wpakowaÅ‚a do pralki drugÄ… porcjÄ™ ciuchów i wpatrywaÅ‚a siÄ™ teraz w zamrażarkÄ™,liczÄ…c na przypÅ‚yw natchnienia.Najgorsze, że po powrocie trzeba jakoÅ› wykrzesać z siebieentuzjazm do gotowania.Najczęściej kuchniÄ… zajmowaÅ‚ siÄ™ Steve, ale dziÅ› nie byÅ‚by w stanienawet ugotować jajka.PoszedÅ‚ na górÄ™ wziąć prysznic, w nadziei, że to go uspokoi.Maxinenigdy nie widziaÅ‚a go tak zdenerwowanego i prawdÄ™ mówiÄ…c, trudno byÅ‚o mu siÄ™ dziwić.GdybySuzie uszkodziÅ‚a jej nowy samochód, też by siÄ™ wÅ›ciekÅ‚a.Co ona sobie wyobraża? Skaranieboskie z tymi dziewczynami, zawsze coÅ› zmajstrujÄ…, jak nie jedna, to druga.Jaka szkoda, że gdy wreszcie ona i Steve zdoÅ‚ali w taki sposób poustawiać swoje sprawy,żeby wziąć wolny tydzieÅ„ i spÄ™dzić go we dwójkÄ™, co nie udawaÅ‚o im siÄ™ od niepamiÄ™tnychczasów, wszystko poszÅ‚o nie tak.W ogóle, po co tyle zachodu? Lepiej byÅ‚o wziąć tydzieÅ„wolnego i zostać w domu.Przynajmniej wtedy Suzie nie przyszÅ‚oby do gÅ‚owy, żeby pożyczyćsobie samochód, którego absolutnie nie miaÅ‚a prawa tknąć.To byÅ‚ pomysÅ‚ Steve a, żeby jechać do Paryża.ChciaÅ‚ uczcić piÄ…tÄ… rocznicÄ™ ich Å›lubuw szczególny sposób, a kiedy Gemma przyszÅ‚a ze szkoÅ‚y z tym listem o wymianie miÄ™dzyszkoÅ‚ami, nagle sam zapragnÄ…Å‚ pojechać do Francji, a zwÅ‚aszcza do Paryża. Znajdziemy sobie porzÄ…dny hotel i bÄ™dziemy mieć mnóstwo czasu tylko dla siebie oznajmiÅ‚. To bÄ™dzie nasz drugi miesiÄ…c miodowy. Już miaÅ‚am drugi miesiÄ…c miodowy  powiedziaÅ‚a wtedy  kiedy za ciebie wyszÅ‚am. No tak, ale czy ten pierwszy naprawdÄ™ siÄ™ liczyÅ‚?Steve rzadko mówiÅ‚ zle o Willu, to byÅ‚a jej specjalność, zwÅ‚aszcza gdy Will gÅ‚upio siÄ™przy czymÅ› upieraÅ‚, jak to on  ale jej zdaniem, byÅ‚o caÅ‚kiem naturalne, że Mąż numer 2 od czasudo czasu chce podkreÅ›lić swojÄ… wyższość nad Mężem numer 1.Co do tej wyższoÅ›ci nie byÅ‚ozresztÄ… dwóch zdaÅ„.Porównanie pod każdym wzglÄ™dem wypadaÅ‚o na korzyść Steve a.MiaÅ‚ towszystko, czego brakowaÅ‚o Willowi.ByÅ‚ solidny, można byÅ‚o na nim polegać, pracowity, ambitny, zorganizowany, a co najważniejsze, dojrzaÅ‚y.Kiedy Steve powiedziaÅ‚, że coÅ›zorganizuje, można byÅ‚o na niego liczyć bez cienia wÄ…tpliwoÅ›ci i mieć pewność, że wszystkopójdzie tak, jak zaplanowano.Gdyby to Will zaplanowaÅ‚ wycieczkÄ™ do Paryża, skoÅ„czyÅ‚oby siÄ™pewnie na dÅ‚ugim weekendzie w Eurodisneylandzie i posiÅ‚kach w McDonaldzie.Istny koszmar.OkazaÅ‚o siÄ™, że jedyny tydzieÅ„, gdy oboje mogli siÄ™ urwać, wypadÅ‚ w czasie wyprawyGemmy do Paryża. MogÅ‚am siÄ™ spodziewać, że znajdziecie jakiÅ› sposób, żeby mieć na mnie oko powiedziaÅ‚a kwaÅ›no Gemma. Paryż to wielkie miasto  uspokoiÅ‚a jÄ… Maxine  wystarczajÄ…co duże, żebyÅ›my niewpadali na siebie na każdym kroku. Mam nadziejÄ™.KusiÅ‚o jÄ…, żeby odwiedzić Monsieur oraz Madame Léon w Paryżu i przedstawić siÄ™, aletrzymali siÄ™ przyjÄ™tego z góry planu, że spotykajÄ… siÄ™ dopiero o ustalonej porze na lotniskuCharles de Gaulle.WÅ‚aÅ›nie wtedy, gdy dowiedzieli siÄ™ o strajku, wszystkie miÅ‚e wrażeniaz wakacji zaczęły siÄ™ ulatniać.Maxine westchnęła i postanowiÅ‚a, że na kolacjÄ™ bÄ™dzie kurczak curry.ZamknęłazamrażarkÄ™.UÅ‚ożyÅ‚a maÅ‚o apetyczne kawaÅ‚ki obsypane żóltÄ… przprawÄ… na blaszcÄ™ i wsunęła jÄ… dopiekarnika.PodeszÅ‚a do półki z winami.WÅ‚aÅ›nie, duży kielich wina dobrze jej zrobi.Niemal jużuporaÅ‚a siÄ™ z korkiem, gdy odezwaÅ‚ siÄ™ dzwonek u drzwi.Jeżeli to któryÅ› z przyjaciółdziewczynek, Å›wiadkowie Jehowy albo akwizytor w sprawie wymiany okien, to bÄ™dÄ… mieli zaswoje.GwaÅ‚townym ruchem otworzyÅ‚a drzwi, żeby jak najprÄ™dzej spÅ‚awić intruza. A, to ty. Bonjour, ma chérie! Czy to aromat dojrzaÅ‚ego sera Brie przybyÅ‚ego z drugiej stronykanaÅ‚u La Manche? Czy też czujÄ™ zapach córki przypalanej na wolnym ogniu?Maxine zmarszczyÅ‚a brwi [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl