[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potemznikł i więcej go nie widziałem.Jakieś dwa tygodnie temu Weir zadzwonił do niego, zupełnienieoczekiwanie.Dwa tygodnie temu, pomyślał Rhyme, czyli mniejwięcej w tym samym czasie co do Keatinga.W każdym razie telefonodebrała żona Loessera. Nie zostawił numeru.Powiedział, że zadzwoni pózniej, ale już sięnie odezwał.I dzięki Bogu, wie pan? Nie mam pojęcia, jakbym sobie ztym poradził. Nie wie pan, skąd dzwonił? Nie.Pytałem Kathy, bo bałem się, że wrócił do miasta, alepowiedziała, że na wyświetlaczu pojawił się napis  rozmowamiędzymiastowa.  Nie powiedział żonie, o co chodzi? Nie zdradził, skąd dzwoni? Powtórzyła mi tylko, że był jakiś dziwny, podniecony.Szeptał,trudno go było zrozumieć.Pamiętam, że mówił tak po pożarze.Uszkodził sobie płuca.Był przez to jeszcze bardziej przerażający.Gdzie ja to już słyszałem?  pomyślał Rhyme. Pytał też, czy nie kontaktowaliśmy się z Kadeskym; to byłproducent w Hasbro, kiedy zdarzył się pożar.To wszystko.Rzeczywiście, Loesser nie wiedział nic więcej i rozmowa wkrótce sięskończyła.Thom wprowadził do laboratorium dwie policjantki.Sachs skinęłagłową na powitanie i przedstawiła Rhyme owi Diane Franciscovich iNancy Ausonio.Kryminalistyk pamiętał, że to one pierwszeodpowiedziały na wezwanie do pierwszego morderstwa, następniedostały zadanie prześledzenia pochodzenia starych kajdanek. Rozmawiałyśmy ze wszystkimi sprzedawcami, którychzarekomendował nam dyrektor muzeum  powiedziała Franciscovich. Mimo iż mundury miały niepokalanie świeże i porządniewyprasowane, widać było wyraznie, że zarówno wysoka brunetka, jak ijej niższa, jasnowłosa koleżanka są skrajnie wyczerpane.Postawione imzadanie potraktowały bardzo poważnie i zapewne tej nocy w ogóle niekładły się do łóżka. Kajdanki to Darbys, tak jak przypuszczaliście. Ausonio przeszłado sprawy. Są rzadkie.i kosztowne.Mamy listę dwunastu ludzi,którzy. O mój Boże, patrz!  przerwała jej partnerka, wskazując na tablicę,na której Thom napisał: Nazwisko sprawcy Erick A.Weir.Nancy przerzuciła kilka kartek. Przed miesiącem  przeczytała  Erick Weir złożył zamówieniepocztowe na parę Darbys w Ridgeway Antique Weapons w Seattle. Adres?  spytał Rhyme. Skrytka pocztowa w Denver.Sprawdziłyśmy.Umowa wygasła.Nie ma żadnych danych.  Jak płacił?  spytała Amelia. Gotówką  odparli jednym głosem Nancy Ausonio i Rhyme, którydodał jeszcze:  Nie oszukujmy się, on nie popełnia głupich błędów.Coto, to nie.Daleko tym tropem nie zajdziemy.Ale mamy przynajmniejpotwierdzenie, że właściwie zidentyfikowaliśmy naszego chłopca.Podziękował policjantkom.Amelia odprowadziła je do drzwi.Zadzwonił telefon.Wyświetlony kod wydał się Rhyme owiznajomy, ale nie potrafił połączyć go z konkretnym rejonem. Polecenie, przyjąć rozmowę.halo? Mówi porucznik Lansing, policja stanowa.Chciałbym rozmawiaćz detektywem Bellem.Podano mi ten numer jako jego tymczasowypunkt dowodzenia. Cześć, Harry!  Bell podszedł do telefonu. Słucham. ARhyme owi wyjaśnił szeptem:  To nasz łącznik w sprawie Constable a.Z Canton Falls. Przejrzeliśmy dowody, które przysłaliście nam rano  mówiłLansing. Nasi kryminalistycy ciągle je badają.Paru ludzi rozmawiało zżoną Swensena, pastora, którego złapaliście wczoraj wieczorem.Niepowiedziała nic, co mogłoby wam w jakiś sposób pomóc.W ich domumoi ludzie nie znalezli niczego, co mogłoby powiązać pastora zConstable em lub kimkolwiek ze Stowarzyszenia Patriotycznego. Nic?  Bell westchnął. Wielka szkoda.Miałem faceta zabeztroskiego durnia. Może chłopcy ze Stowarzyszenia Patriotycznego zdążyli przednami i doprowadzili dom do porządku? Nie wydaje mi się to prawdopodobne.Mam nadzieję, że w tejsprawie zasługujemy choćby na odrobinę szczęścia.No dobra, róbcie, cow waszej mocy, Harv.Dzięki. Jeśli coś znajdziemy, natychmiast was zawiadomimy.Trzymaj się,Roland. A kiedy skończyli rozmowę, Bell skinął głową w stronębiałych tablic. Sprawa Constable a jest co najmniej równie trudna jakta.Ktoś znowu zapukał do drzwi.Weszła Kara z wielkim kubkiem kawy.Była zmęczona i wymizerowana; dwudziestoparoletniadziewczyna nie powinna tak wyglądać.Zapewne pan Balzac karał ją zawspółpracę z Rhyme em dodatkowymi godzinami pracy.Sellittoskorzystał z okazji, by wygłosić długi monolog o najnowszychtechnikach odchudzania.Przerwał mu kolejny telefon. Lincoln?  zatrzeszczał głos w głośniczku systemu głośnomówiącego. Tu Bedding.Zdaje się, że w sprawie tego kluczawyodrębniliśmy trzy hotele.Trwało to tak długo, bo..bo okazuje się, że sporo hoteli z pokojami wynajmowanymi namiesiąc lub dłużej także używa plastikowych kluczy  włączył się dorozmowy jego wieloletni partner, Saul. A także te z pokoikami na godziny.Ale to zupełnie inna sprawa. Musieliśmy sprawdzić wszystkie.W każdym razie wygląda na to,powtarzam, wygląda na to, że mieszkał albo w Chelsea Lodge, albo wBeckmanie, albo.jak to się nazywało? Lanham Arms  podsunął mu Saul. No właśnie.Tylko w nich używa się modelu 42 w tym kolorze.Jesteśmy w Beckmanie.Róg Trzydziestej Czwartej i Piątej.Zarazzaczniemy próbować. Co to znaczy,  zaczniemy ?  zdziwił się Rhyme. Bo widzisz, tylko zamek w drzwiach hotelowego numeru potrafiodczytać numer klucza.Maszyna w recepcji wypala kod na pustymkluczu, ale nie potrafi odczytać tego, co wypaliła, i nie wyświetliodpowiedniego numeru. Dlaczego nie? To jakaś głupota! Taka informacja po prostu nikomu nigdy nie była potrzebna. Oczywiście nikomu oprócz nas i dlatego chodzimy od drzwi dodrzwi i sprawdzamy wszystkie. O, kurwa  warknął Rhyme. Też jesteśmy tego zdania. Dobra już, dobra.Przydzielić wam jeszcze kogoś?  spytał Sellitto. Nie.Przecież i tak możemy sprawdzać tylko jedne drzwi naraz.Inaczej nie da się zrobić.  Cześć, panowie  powiedział głośno Bell. Cześć, Roland. Rozpoznaliśmy ten akcent  dodał drugi z  blizniaków. Powiedzieliście Lanham Arms? Gdzie to jest? Wschodnia Siedemdziesiąta Piąta.Niedaleko Lex. Z czymś mi się to kojarzy, ale nie wiem dokładnie z czym. Jest następny na naszej liście. Po Beckmanie. Który ma sześćset osiemdziesiąt dwa pokoje.Lepiej bierzmy się doroboty.I  blizniacy wrócili do ciężkiej roboty.Komputer Mela Coopera pisnął, sygnalizując nadejście e-maila. Laboratorium FBI w Waszyngtonie.nareszcie.mamy raport ometalowych opiłkach, tych mosiężnych, znalezionych w torbie Maga.Twierdzą, że ślady dowodzą ich pochodzenia od mechanizmuzegarowego. Ale to oczywiście nie zegar  zauważył Rhyme. Skąd wiesz?  zainteresował się Bell [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl