[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wirtualny sklep zafascynował go.Mógłby kupićJeffowi i Dinie coś naprawdę ładnego.Od trzech lat był prawie bez pieniędzy, a Dina zasługiwała na znacz-nie więcej, niż kiedykolwiek od niego dostała.Jednak ostatnio trochęzarobił dzięki szczodrym emerytom z Florydy, którzy byli fanatycznymiwędkarzami.Od nich dowiedział się też o pewnych akcjach, które po-winny pójść do góry.Ku jego radości ich wartość wzrosła czterokrotniew ciągu kilku miesięcy.Dzięki temu będzie mógł kupić Dinie i Jeffowidokładnie to, co chciał.Kliknął ikonę z biżuterią i zwrócił uwagę naczternastokaratową złotą bransoletkę.Kosztowała półtora tysiąca dola-rów.Wprawdzie karta kredytowa Toby'ego wykazywała debet, lecz akcjemiały się świetnie.W poniedziałek porozumie się L maklerem i sprawabędzie załatwiona.Był to jednak okres świąteczny i zapas bransoletek mógł się wyczer-pać.Nagle przypomniał sobie o karcie kredytowej Maka.Skorzysta zniej teraz i odda pieniądze po sprzedaniu akcji.Co za problem.RL Jak pomyślał, tak zrobił.W niedzielę rano Mac usiadł przy komputerze, by sprawdzić pocztęelektroniczną.Wczorajsza konferencja przeciągnęła się prawie do dru-giej i wstał nieco pózniej.Jeff i Toby już wyszli na pokaz modeli kole-jek, niedługo potem opuściła dom Dina.Mac spojrzał na zegarek.Za godzinę, elegancko ubrany, będzie sie-dział obok matki i siostry na przyjęciu przed pokazem mody.W tym ro-ku jednak nie miał nic przeciwko temu.Cieszył się, że zobaczy Dinę nawybiegu i przechadzającą się wśród gości.Przypomniał sobie wieczór,kiedy zabrał ją do Reynoldsów.Była olśniewająca.Trudno sobie wy-obrazić, by była jeszcze piękniejsza w sukni znanego projektanta mody.Starał się nie myśleć o tym.że Dina zamierza odejść po świętach.Ostatnio coraz częściej myślał, że te mury mogłyby stać się prawdzi-wym domem.Mac kliknął kilka razy i zobaczył, że ma pięć wiadomości.Trzy ad-resy były mu znane, dwa pozostałe należały do sklepów elektronicz-nych.Wydało mu się to dziwne, przecież nic nie kupował.Może to ja-kaś reklama.Kiedy jednak otworzył jeden z listów, okazało się, że jestto potwierdzenie zakupu złotej bransoletki za półtora tysiąca dolarów!Otworzył drugi list.Ktoś w jego imieniu zamówił zabawki za dwieściedolarów.Przypomniał sobie, że jego karta kredytowa leżała obok ciasteczekna stole.Dina.W żaden sposób nie mogła mieć pieniędzy na zakup takiej bransolet-ki.Najwyrazniej uznała, że powinna skorzystać z jego szczodrości!Dina, choć nie tak bezczelna jak Maxine, też była poszukiwaczkązłota, tyle że zaczynała od małego, by powoli piąć się do góry.RL Kiedy wreszcie nauczy się, że nie wolno wierzyć kobietom? Własnamatka oszukiwała go przez te wszystkie lata, utrzymując w mniemaniu,że Frank Nightwalker porzucił rodzinę, a przecież to ona nie miała od-wagi pójść za nim.Potem była Maxine.A teraz Dina.Oszukała go, udając kruchą i wrażliwą dziewczynkę, która potrzebu-je pomocy.Kiedy z nią skończy, ta złota bransoletka będzie kosztowaćją znacznie więcej niż tysiąc pięćset dolarów.Dina, pełna wigoru i bardzo podniecona, biegała wszędzie tam, gdzietylko była potrzebna jej pomoc.W pewnej chwili podeszła do niej drob-niutka pani po sześćdziesiątce.- Przyglądałam ci się przez cały tydzień - powiedziała.Dina spojrza-ła na nią zaskoczona, zastanawiając się, czy nie zrobiła czegoś złego.Kobietę tę przedstawiono jej dwa tygodnie temu jako Charise Shappel,właścicielkę butików.- Tak? - spytała Dina.- Zauważyłam, jak mierzysz i fastrygujesz rękawy garsonki tej mo-delki.- Pokazała na brunetkę w zielono- cytrynowym kostiumie.- Powiedziano mi, że mogę dokonywać małych zmian.Szyłam bar-dzo delikatnym ściegiem.Nie powinien uszkodzić materiału.Pani Shappel potrząsnęła głową.- Kochanie, nie zrobiłaś nic złego.Chciałam ci pogratulować [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl