[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.] co z caÅ‚Ä… wyrazistoÅ›ciÄ… wyraża siÄ™ w sumieniu [.].WÅ‚aÅ›ciwa i zupeÅ‚nafunkcja sumienia polega na uzależnieniu czynu od prawdy" (Osoba i czyn s.162-183).14.[«] Dobro wspólne jest tu rozumiane z gruntu personalistycznie."Chodzi wiÄ™c o prawdziwiepersonalistycznÄ… strukturÄ™ ludzkiego bytowania we wspólnocie, do której czÅ‚owiek przynależy.Dobro wspólne wÅ‚aÅ›nie przez to jest dobrem wspólnoty, że stwarza w sensie aksjologicznymwarunki wspólnego bytowania, dziaÅ‚anie zaÅ› idzie w Å›lad za tym.Rzec można, iż dobro wspólnestanowi w porzÄ…dku aksjologicznym o wspólnocie, o spoÅ‚eczeÅ„stwie czy spoÅ‚ecznoÅ›ci.KażdÄ… z nichokreÅ›lamy na podstawie dobra wspólnego, które jest jej wÅ‚aÅ›ciwe.DziaÅ‚anie (operari) bierzemywówczas Å‚Ä…cznie z bytowaniem (esse).Jednakże dobro wspólne siÄ™ga nade wszystko do dziedzinybytowania «wspólnie z innymi».Samo dziaÅ‚anie «wspólnie z innymi» nie ujawnia jeszcze w takiejpeÅ‚ni rzeczywistoÅ›ci dobra wspólnego, choć i tutaj ono musi zachodzić" (Osoba i czyn s.308-309).Por.Osoba: podmiot i wspólnota s.23.15.[«] Potraktowanemu tu dość pobieżnie zagadnieniu wÅ‚aÅ›ciwej struktury wspólnoty miÄ™dzyosobowejpoÅ›wiÄ™ciÅ‚ Autor ostatni rozdziaÅ‚ książki Osoba i czyn ("Zarys teorii uczestnictwa" - s.285-326) orazartykuÅ‚ Osoba: podmiot i wspólnota.16.[«] Wiadomo, że nie wystarcza jedynie chcieć drugiego afirmować, aby odnoÅ›ny akt (życzliwoÅ›ci)byÅ‚ także czynem miÅ‚oÅ›ci.Trzeba nadto, by podjÄ™ty w intencji afirmowania drugiej osoby aktobiektywnie nadawaÅ‚ siÄ™ do roli, jakÄ… mu dziaÅ‚ajÄ…cy swÄ… intencjÄ… wyznacza.O tym, czy siÄ™ do tejroli nadaje czy nie nadaje, decyduje przedmiotowa struktura osoby-adresata.Dopiero jej trafnerozpoznanie i wziÄ™cie pod uwagÄ™ w dziaÅ‚aniu gwarantuje danemu aktowi znamiÄ™ rzetelnego czynumiÅ‚oÅ›ci.Wadliwe rozpoznanie struktury osoby-adresata musi natomiast stać siÄ™ zródÅ‚em mimowiednego, a nastÄ™pnie mimowolnego dziaÅ‚ania na jego szkodÄ™.Jest ono tym bardziejniebezpieczne, że posÅ‚ugiwanie siÄ™ drugim dokonuje siÄ™ w tym przypadku w imiÄ™ miÅ‚oÅ›ci.DziaÅ‚ajÄ…cy nieÅ›wiadomy jest jej pozoru, to chroni go od winy.Tym niemniej staje siÄ™ sprawcÄ… czynuanty-miÅ‚oÅ›ci z - miÅ‚oÅ›ci! Jedynie zdawanie sobie sprawy z możliwoÅ›ci zachodzenianiebezpieczeÅ„stwa takiej dezintegracji (emocjonalizacji) miÅ‚oÅ›ci prowadzić może skutecznie do jegowykluczenia.Por.WstÄ™p do I wydania, gdzie Autor formuÅ‚uje postulat "wprowadzenia miÅ‚oÅ›ci domiÅ‚oÅ›ci".17.[«] Szerzej na temat relacji Å›wiadomość-emocje zob.: Osoba i czyn s.51-56, 258-275.18.[«] Utylitaryzm przeszedÅ‚ od czasu jego twórców znacznÄ… i zÅ‚ożonÄ… ewolucjÄ™.J.Bentham i J.S.Millznani sÄ… przede wszystkim z tego, że propagowali stosowanie rachunku dóbr jako jedynie wÅ‚aÅ›ciwejmetody rozstrzygania o moralnej wartoÅ›ci czynów.Na pytane jednak, jakie dobra winny byćmaksymalnie pomnożone, różni utylitaryÅ›ci odpowiadajÄ… różnie.Wielu z nich nie podzielawÅ‚aÅ›ciwego Benthamowi hedonistycznego utożsamiania dobra najwyższego (stanowiÄ…cego moralniezadany cel ludzkich dążeÅ„) z przyjemnoÅ›ciÄ… (bonum delectabile); za dobro takie uznajÄ… oni szerzej ibardziej obiektywistycznie pojÄ™ty pożytek (bonum tiule).Nie brak dziÅ› i takich, którzy uważajÄ… siÄ™za utylitarystów, choć owo dobro - cel najwyższy - rozumiejÄ… personalistycznie: wszelkÄ… kalkulacjÄ™dóbr podporzÄ…dkowujÄ… dobru (doskonaÅ‚oÅ›ci, szczęściu) osoby, traktowanej zawsze przedewszystkim jako moralnie należny cel dziaÅ‚ania (bonum honestum).Również na pytanie, czyje dobronależy mieć na uwadze stosujÄ…c rachunek dóbr, poszczególni utylitaryÅ›ci odpowiadajÄ… różnie,preferujÄ…c bÄ…dz różnie rozumianÄ… (zależnie od odpowiedzi na poprzednie pytanie) korzyść wÅ‚asnÄ…podmiotu dziaÅ‚ania, bÄ…dz też korzyść wybranej grupy spoÅ‚ecznej (grupÄ… tÄ… może być także przyszÅ‚epokolenie ludzkoÅ›ci, dla którego szczęścia winni siÄ™ poÅ›wiÄ™cać - lub być poÅ›wiÄ™cani - ludzie żyjÄ…cydzisiaj), bÄ…dz wreszcie maksymalnÄ… korzyść maksymalnej liczby ludzi.Poniższa krytyka odnosi siÄ™ do utylitaryzmu zarówno w jego wersji hedonistycznej, jak i każdejinnej, o ile ta dopuszcza traktowanie osoby ludzkiej instrumentalistycznie i redukcjonistycznie(chodzi o redukowanie osoby jako wartoÅ›ci do wartoÅ›ci funkcji, jakie osoba peÅ‚ni, tj.do jej takiej lubinnej - niekoniecznie hedonistycznej -- przydatnoÅ›ci).Krytyka ta nie dotyczy natomiastwspomnianej "personalistycznej" odmiany utylitaryzmu.Rachunek dóbr (którego zasadnicza idea nie jest zresztÄ… obca tradycji tomistycznej: por.tamżeproblematykÄ™ ordo bonorum et caritatis) ma tym mniejsze praktyczne zastosowanie, im mniejzmysÅ‚owo pojmuje siÄ™ dobro najwyższe, stanowiÄ…ce miernik dóbr czÄ…stkowych.Nic wiÄ™c dziwnego,że pierwszÄ… i niejako klasycznÄ… odmianÄ… utylitaryzmu byÅ‚ hedonizm.Szerokiego przedstawienia krytycznego utylitaryzmu dokonaÅ‚ Autor podczas wykÅ‚adówprowadzonych w r.akad.1956/57 na Wydziale Filozoficznym KUL.Por.Zagadnienia normy iszczęścia (maszynopis - ZakÅ‚ad Etyki KUL).19.[«] Szersze okreÅ›lenie różnicy miedzy subiektywizmem a subiektywnoÅ›ciÄ… podano na s.138 oraz wOsobie i czynie s.56-60.20.[«] Chodzi tu o sprawiedliwość tzw.Å›cisÅ‚Ä… (bo w szerokim, biblijnym znaczeniu "czÅ‚owiek sprawiedliwy" to tyle, co "czÅ‚owiek dobrej woli").Sprawiedliwość Å›ciśła wyznacza pewne minimumczyniÄ…ce zadość czyjemuÅ› uprawnieniu do okreÅ›lonych Å›wiadczeÅ„ osobowych lub rzeczowych.Skoro jednak miÅ‚ość o ile jest prawdziwa, o tyle nie jest minimalistyczna, to Å›wiadczenia w tymÅ›cisÅ‚ym sensie sprawiedliwe stanowiÄ… tylko podstawÄ™ i warunek peÅ‚nej miÄ™dzyosobowej afirmacji.Por.Arystoteles.ENik VII 1-1955a 26; Å›w.Tomasz.C.gent.III 130.Interpretacja popÄ™duInstynkt czy popÄ™d?W dotychczasowych rozważaniach staraliÅ›my siÄ™ okreÅ›lić pozycjÄ… osoby jako podmiotu i przedmiotudziaÅ‚aÅ„ z uwagi na swoisty kontekst tychże dziaÅ‚aÅ„, mianowicie kontekst seksualny.Fakt, że kobieta imężczyzna sÄ… osobami, nie zmienia w niczym faktu, że te osoby sÄ… kobietÄ… i mężczyznÄ….Kontekst seksualnysprowadza siÄ™ jednak nie tylko do "statycznej" odmiennoÅ›ci pÅ‚ci, ale do realnego udziaÅ‚u w ludzkichdziaÅ‚aniach dynamicznego pierwiastka, Å›ciÅ›le zwiÄ…zanego z odmiennoÅ›ciÄ… pÅ‚ci u osób ludzkich.Czy mamygo nazywać instynktem czy popÄ™dem?Pytanie odnosi siÄ™ do dwóch słów, które etymologicznie biorÄ…c majÄ… wÅ‚aÅ›ciwie to samo znaczenie."Instynkt" bowiem pochodzi od Å‚aciÅ„skiego instinguere, a to znaczy wÅ‚aÅ›nie mniej wiÄ™cej tyle co"popÄ™dzać".A zatem instynkt to tyle, co popÄ™d [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl