[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie mogłam zostać na oddziale, bo mieli zarazprzyjechać do szpitala.Można by pomyśleć, że powinnam się do tegoprzyzwyczaić, ale. Do czego?128RLT  Do tego, że ktoś mnie porzuca. Nie przypominała teraz pewnej siebiekobiety, którą niedawno poznał. Umieram ze wstydu. Ze wstydu? Wiem, że wyszłam na idiotkę.On stale wynajdował jakieś preteksty, aja starałam się go zrozumieć i usprawiedliwić.Miał dużo pracy, musiał sięzobaczyć z dziećmi.i tak dalej. To nie twoja wina  powiedział Ben, myśląc o tym, że skoro takprzytomna kobieta jak Belinda padła ofiarą oszusta, to Celeste nie miałażadnych szans. Byłaś po prostu.zbyt łatwowierna. Czuję się jak idiotka  wyjąkała przez łzy. To on jest idiotą. Może masz rację. Zdobyła się na słaby uśmiech. Muszę terazwyłączyć się z życia towarzyskiego, wyleczyć rany. Zrób to jak najprędzej. Ale znajdę mężczyznę swojego życia!  oznajmiła, unoszącwyzywająco podbródek. I to niedługo!Ben zdał sobie sprawę, że nigdy nie zrozumie niektórych ludzi.Nigdynie pojmie, jak ktoś, kto został tak niedawno dotkliwie zraniony, może jużteraz planować następne podboje, ryzykując kolejne niepowodzenie.Dlaczego oni tak postępują?  spytał się w duchu i nie znalazłodpowiedzi.Ale jadąc tego wieczoru do domu, doszedł do wniosku, że to on jestgłupcem.Większość ludzi rozpaczliwie szuka szczęśliwego związku, by uciecprzed samotnością, myślał z rozpaczą.A mnie udało się znalezć właściwąosobę nie raz, ale już dwa razy.Ale nie chcę się zaangażować, bo jestem129RLT tchórzem.Boję się, że zostanę powtórnie skrzywdzony przez los i utracęukochaną kobietę.A przecież samotność jest gorsza niż ryzyko, na jakie naraża nas każdymiłosny związek.Więc dlaczego nie powiedziałem jej wyraznie, że chcę, aby ze mnązostała? Dlaczego pozwoliłem jej odejść?Musiał zatrzymać samochód, bo z bocznej uliczki osiedla wyjeżdżałwłaśnie wóz meblowy  czarny ptak, który porywał Celeste i uwoził ją wnieznane miejsce.Kiedy Ben przejeżdżał przed jej domem, ujrzał jej samochód, oświetloneokna i domyślił się, że pakuje resztę swych rzeczy przed przeprowadzką dorodziców.Zdał sobie sprawę, że jeśli pozwoli jej u nich zamieszkać, utraci jąna zawsze.Zatrzymał się gwałtownie, wysiadł, wziął głęboki oddech i ruszył wkierunku drzwi. To nie jest odpowiedni moment, Ben.Zaczęła zamykać mu drzwi przed nosem.Z wnętrza pawilonudochodziły krzyki Stokrotki. Muszę z tobą porozmawiać. A ja muszę nakarmić dziecko!  Otworzyła drzwi trochę szerzej ispojrzała na niego z gniewem. Mam nadzieję, że masz dość odwagi, abyprzebywać w tym samym pokoju co Stokrotka.Kiedy mijali kolejne pomieszczenia pawilonu, krzyki dziewczynkirobiły się coraz bardziej donośne.W mieszkaniu nie było już żadnychszczegółów wyposażenia  ani dziecinnego wózka, ani dywanów, ani kwiatów,ani nawet deski do prasowania, która stała dawniej pod jedną ze ścian.Kiedy130RLT dotarli do kuchni, dostrzegł w niej tylko czajnik i garnek do podgrzewaniabutelki. Już idę, Stokrotko!  zawołała Celeste sztucznie pogodnym tonem, aleBen usłyszał w jej głosie wielkie napięcie.Wyjęła butelkę z garnka, dotknęłajej dłonią, a potem odstawiła na powrót do ciepłej wody. Wyjadę stąd, gdytylko ją nakarmię  oznajmiła wyzywającym tonem. Nie mam tu po codłużej siedzieć. Nie odchodz. Czego ty do diabła chcesz?  spytała ze znużeniem. Ciebie. Przykro mi, ale nie jestem wolna.I to się nie zmieni. Ja wcale nie chcę, żeby cokolwiek się zmieniło. Ona nie zniknie nagle z powierzchni ziemi, Ben.Nie będę udawała, żejej nie ma, tylko po to, żebyśmy mogli się ze sobą przespać kilka razy wtygodniu! Ja też chcę, żeby ona była z nami.Celeste nie miała pojęcia, jak trudno mu było zdobyć się na tędeklarację, więc spojrzała na niego drwiąco. Ach, więc jesteś gotów ją tolerować, żeby zatrzymać przy sobie jejmatkę. Nie, zależy mi na tym, żeby zatrzymać również ją.Może nie umiałemtego okazać, ale jestem do niej bardzo przywiązany.Będę się bardzo starał. Och, daj sobie spokój, Ben!  przerwała mu bezceremonialnie. Jennifer była w ciąży, kiedy umarła. Stokrotka, jakby słysząc jegosłowa, przestała nagle płakać i w domku zapadła cisza. Odeszła na kilkatygodni przed terminem porodu.131RLT  Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?  spytała drżącym głosemwstrząśnięta Celeste. Jak mogłem to zrobić? Byłaś w ciąży, więc nie chciałem cię narażaćna dodatkowy stres.Potem, kiedy Stokrotka była chora, nie mogłem ciopowiadać o śmierci mojego dziecka. Co się stało twojej żonie? To był krwotok podpajęczynówkowy.Celeste nerwowo wciągnęła powietrze.Słyszała o takich przypadkachpodczas studiów i wiedziała, że zwykle są śmiertelne. Przyszedłem do domu i zastałem ją.to znaczy je.Moja córeczkaumarła, zanim się urodziła, a ja nigdy w życiu nawet nie trzymałem jej narękach.Od tej pory broniłem się przed miłością, bo nie przeżyłbym po razdrugi takiej straty.Ale teraz wiem, że kocham ciebie, choć wcale tego niechciałem.I wiem, że pokocham Stokrotkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl