[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A wrony to na pół mili naokół nie ujrzysz, bo wszystko, szelmy, z guldynek wystrzelaÅ‚y.Ba, ba ! drugiej takiej niewiasty ze Å›wiecÄ… szukać! Co jej, bywaÅ‚o, powiem: „Halszka! basaÅ‚yki mi dorastajÄ…, trzeba mi nowej uciechy!” -to niby na mnie fuknie, a na termin jest! jakoby kto zapisaÅ‚! Imainujecie sobie: do tego doszÅ‚o, że jak która podwika w okolicy nie mogÅ‚a siÄ™ konsolacji doczekać, to szat od Halszki pożyczaÅ‚a - i pomagaÅ‚o, jak mi Bóg miÅ‚y!.Wszyscy zdziwili siÄ™ bardzo, tak że nastaÅ‚a chwila milczenia - po czym ozwaÅ‚ siÄ™ nagle gÅ‚os maÅ‚ego rycerza:- BaÅ›ka ! sÅ‚yszysz?- MichaÅ‚, bÄ™dziesz cicho? - odpowiedziaÅ‚a Basia.Lecz MichaÅ‚ nie chciaÅ‚ być cicho, bo mu różne chytre myÅ›li przyszÅ‚y do gÅ‚owy, zwÅ‚aszcza zaÅ› wydaÅ‚o mu siÄ™, że przy tej sprawie można bÄ™dzie i drugÄ…, równie ważnÄ… zaÅ‚atwić, wiÄ™c poczÄ…Å‚ mówić, niby tak sobie, od niechcenia, jako o rzeczy w Å›wiecie najzwyczajniejszej:- Dalibóg, warto by też Skrzetuskich odwiedzić! No, jego nie bÄ™dzie, bo on do hetmana ruszy, ale ona przecie ma rozum i Pana Boga kusić nie zwykÅ‚a, wiÄ™c ostanie w domu.Tu zwróciÅ‚ siÄ™ do Krzysi :- Idzie wiosna i aura bÄ™dzie piÄ™kna.Teraz dla BaÅ›ki jeszcze za wczeÅ›nie, ale później nieco, dalibóg, może bym siÄ™ nie przeciwiÅ‚, bo to przyjacielski obowiÄ…zek.Pan ZagÅ‚oba by was tam obie odwiózÅ‚, a na jesieÅ„, jak siÄ™ tu uspokoi, to i ja bym za wami Å›ciÄ…gnÄ…Å‚.- A to jest arcyprzednia myÅ›l! - zawoÅ‚aÅ‚ pan ZagÅ‚oba.- Ja i tak muszÄ™ jechać, bom już ich niewdziÄ™cznoÅ›ciÄ… nakarmiÅ‚.Ha! zapomniaÅ‚em, że żyjÄ… na Å›wiecie ! aż mi i wstyd !- Co waćpani na to? - pytaÅ‚ WoÅ‚odyjowski patrzÄ…c pilnie w Krzysine oczy.Lecz ta najniespodzianiej odrzekÅ‚a że zwykÅ‚ym sobie spokojem :- Rada bym, ale nie może to być, bo ja w KamieÅ„cu przy mężu zostanÄ™ i żadnÄ… miarÄ… go nie odstÄ…piÄ™.- Dla Boga, co sÅ‚yszÄ™! - zawoÅ‚aÅ‚ WoÅ‚odyjowski.- Waćpani w fortecy zostaniesz, która na pewno oblegana bÄ™dzie i to przez nieprzyjaciela, żadnej dyskrecji nie znajÄ…cego.Nie mówiÄ™ jeszcze, żeby z jakim politycznym nieprzyjacielem miaÅ‚a być wojna, ale tu przecie z barbarzyÅ„stwem sprawa.Aza waćpani wiesz, co to zdobyte miasto? co to turecki albo tatarski jasyr? Uszom swoim nie wierzÄ™!- A wszelako nie może inaczej być! - odrzekÅ‚a Krzysia.- Ketling! - zawoÅ‚aÅ‚ w rozpaczy maÅ‚y rycerz - także to daÅ‚eÅ› siÄ™ już opanować? - CzÅ‚owieku, miej Boga w sercu !- DeliberowaliÅ›my dÅ‚ugo - odrzekÅ‚ Ketling - i na tym stanęło.- I syn nasz już w KamieÅ„cu jest, pod opiekÄ… jednej mojej powinowatej.Zali to Kamieniec koniecznie ma być zdobyty?Tu Krzysia podniosÅ‚a swe pogodne źrenice do góry.- Bóg i od Turka mocniejszy, ufnoÅ›ci naszej nie zawiedzie! A żem przysiÄ™gÅ‚a mężowi, iż go do Å›mierci nie opuszczÄ™, przeto moje miejsce przy nim.MaÅ‚y rycerz zmieszaÅ‚ siÄ™ okropnie, bo wÅ‚aÅ›nie zgoÅ‚a czego innego od Krzysi oczekiwaÅ‚.Basia zaÅ›, która od samego poczÄ…tku rozmowy spostrzegÅ‚szy zaraz, dokÄ…d WoÅ‚odyjowski zdąża, uÅ›miechaÅ‚a siÄ™ chytrze, teraz utkwiÅ‚a w niego bystre swe oczka i rzekÅ‚a :- Michale, sÅ‚yszysz?- BaÅ›ka! bÄ™dziesz cicho! - zawoÅ‚aÅ‚ w najwyższej konfuzji maÅ‚y rycerz.To rzekÅ‚szy poczÄ…Å‚ rzucać desperackie spojrzenia na pana ZagÅ‚obÄ™, jakby oczekujÄ…c od niego ratunku, lecz ów zdrajca powstaÅ‚ nagle i rzekÅ‚:- Trzeba też o jakowymÅ› posiÅ‚ku pomyÅ›leć, bo nie samym sÅ‚owem czÅ‚owiek żyje.I wyszedÅ‚ z alkierza.Pan MichaÅ‚ pognaÅ‚ wkrótce za nim i zastÄ…piÅ‚ mu drogÄ™.- No i co teraz? - spytaÅ‚ ZagÅ‚oba.- No i co?- A niech tÄ™ KetlingowÄ… kule bijÄ….Dla Boga ! jak nie ma ginąć ta Rzeczpospolita, kiedy biaÅ‚ogÅ‚owy w niej rzÄ…dzÄ…?.- Nicże waćpan nie wymyÅ›lisz?- Jak ty siÄ™ żony boisz, co ja ci na to wymyÅ›lÄ™? Każ siÄ™ kowalowi podkuć- ot, co! [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl