[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obrazy z ubiegłejnocy nie chciały opuścić jej myśli.Na szczęście Peter zajął się Timem, twierdząc, że nie może się obyćbez jego pomocy.Andrea miała nadzieję, że jej usilne prośby o dyskrecjęprzyniosły skutek i Tim będzie w stanie trzymać język za zębami.Clay, jak na złość, w ciągu trzech godzin od przyjazdu do pracywciąż miał do niej jakieś sprawy.Do tego doszła niezapowiedziana wizytaOktawii Jenkins.Nic dziwnego, że Andrea modliła się teraz w duchu, by82RS klient nie przyjechał zbyt wcześnie.Jacht nie został jeszcze odprowadzonydo przystani.Nie miała czasu na poranną kawę i jej organizm zaczynał się już onią upominać.Przycisnęła rękę do pulsujących skroni.Wraz z pukaniemdo drzwi wróciło nieznośne napięcie i poczucie winy.- Cześć, Tobby.- Witaj, aniele.Wszedł do pokoju i zatrzymał się po drugiej stronie biurka.Niepocałował jej na powitanie, co zmartwiło ją mniej, niż się spodziewała.Nie była jednak typem kobiety, która z łatwością całuje jednegomężczyznę po tym, jak zaledwie kilka godzin wcześniej kochała się zinnym.- Dzisiaj wyjeżdżam.Spojrzała na niego zaskoczona.- Przecież został ci jeszcze tydzień urlopu.Wzruszył ramionami.- Muszę wracać do treningów.Nie powinienem brać urlopu w trakciesezonu.Czy to możliwe, że poczuła ulgę? Nie, to na pewno wina tegouczuciowego zamętu.- Przykro mi, że musisz wyjechać.- Wrócę.Możesz na mnie liczyć - odparł i mrugnął do niejporozumiewawczo.- Nie oddawaj nikomu serca pod moją nieobecność,Andi.Odwrócił się i wyszedł, bez pożegnalnego pocałunku.Andrea usiadła na krześle, oparła łokcie o biurko i ukryła twarz wdłoniach.Mężczyzna, z którym wiązała plany na przyszłość, właśnie83RS zniknął z jej życia, a mężczyzna z je przeszłości wprowadzał w nie corazwiększy zamęt.Nie kochała Claya i nigdy więcej go nie pokocha.Niestety, z każdym dniem utwierdzała się w przekonaniu, że nigdynie będzie w stanie pokochać innego mężczyzny.Ledwie usłyszała dzwięk startującego helikoptera, gdy do biurawkroczył Clay z parującym kubkiem w dłoni.- O co znowu chodzi? - warknęła.Clay spojrzał na nią uważnie i podał jej kubek.- Uważaj tylko, jest bardzo mocna.Skąd wiedział, że właśnie marzyła o kawie? Wzięła gorący kubek wdłonie, rozkoszując się ostrym zapachem świeżo zmielonej kawy.- Dziękuję.- Nie ma za co.Czy miałabyś coś przeciwko temu, żebym pokazałTimowi mój jacht?- Na pewno byłby zachwycony.- Mogę się nim zająć, dopóki się nie uporasz z klientami.Dlaczegomusiał być dla niej taki miły? Wcale nie chciała, żeby taki był.Wolaławidzieć go jako egoistycznego drania, który złamał jej serce.Wtedybyłoby jej łatwiej się pogodzić z jego wyjazdem.Andrea rozejrzała się dyskretnie i wystukała numer do swojejprzyjaciółki.Nowy właściciel powinien się pojawić za niecałą godzinę.Andrea wykorzystała chwilę oddechu, gdy firma cateringowa zaczęłaprzygotowywać lunch.- Biuro turystyczne Rainbow Tours.84RS - Schrzaniłam sprawę - szepnęła do słuchawki.- A, to ty, Andreo.Co się stało?- Przespałam się z Clayem.W słuchawce zapadła cisza.- Powiedz coś!- Jestem zbyt dobrą przyjaciółką, by powiedzieć: A nie mówiłam? Pojakiego diabła szłaś z nim do łóżka?Andrea nerwowo przeczesała dłonią włosy.- Wtedy wydawało mi się to logiczne.Myślałam, że seks z nim mnierozczaruje i że w końcu będę potrafiła zapomnieć.-I co, nie rozczarował?- Nie, było cudownie.Dużo lepiej niż kiedyś - przyznała, rumieniącsię na wspomnienie ubiegłej nocy.- Dalej go kochasz?- Nie, na miłość boską, skądże.Oszalałaś? - syknęła, rzucającukradkowe spojrzenie w stronę drzwi.- Jak mogłabym kochać faceta,który tak mnie potraktował? Musiałabym być skończoną idiotką!- A co z Tobbym?- Wyjechał dziś rano.Obiecał, że wróci, ale nie jestem tego pewna.Nawet mnie nie pocałował na pożegnanie.-Andrea spuściła głowę.-Chyba znowu zaprzepaściłam szansę na prawdziwy związek.- Nie spodoba ci się to, co powiem, ale moim zdaniem żadna strata.Zawsze nam się wydawało, że traktuje cię jako kolejne trofeum dozdobycia.Zniknąłby i tak, prawdopodobnie zaraz po tym, jak poszłabyś znim do łóżka.85RS Nagły ryk syreny poderwał ją na równe nogi.Andrea odwróciła sięw stronę okna i ujrzała, jak nowy jacht cumuje w miejscu, gdzie jeszczeniedawno kołysała się Flaga 3.Tim obsługiwał syrenę na mostkusterowniczym.Nawet z odległości kilkuset metrów widziała zachwyconyuśmiech na jego twarzy.Pomachała do niego, a po chwili spod pokładuwyszedł Clay i stanął obok chłopca.Andrea zaniemówiła na krótką chwilę.Tim i Clay rzeczywiście bylizdumiewająco do siebie podobni.Jak to możliwe?- Holly, czy możemy się umówić na lunch? Chciałabym usłyszeć, jakci poszło z Erikiem.Wciąż uważam, że złamałaś umowę, kupując brataJuliany zamiast tego umięśnionego strażaka, ale może Oktawia ma rację.Może to rzeczywiście jest facet dla ciebie? W końcu przeciwieństwa sięprzyciągają.- Zamknij się, Andreo.Ten artykuł to jakaś masakra.Mam ochotęudusić Oktawię Jenkins za wypisywanie takich bzdur.Eric jest po prostukumplem, niezależnie od tego, jak bardzo jest przystojny.- A więc przyznajesz, że ci się podoba?Usłyszała, jak Holly nabiera powietrza, szykując się do odparciaataku, ale w tym momencie weszła sekretarka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl