[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krzyczała i spadała.Spadała.Ale okropny moment zetknięcia z ziemią nie nastąpił.Nagle objęły jąjego ramiona i podtrzymały w nicości.A potem głuchy odgłos lądowaniai ramiona zacisnęły się, kiedy jego ciało zaabsorbowało wstrząs.Wszystko znieruchomiało.Stała bez ruchu w jego objęciach i usiłowała dojść do siebie.Próbowała uwierzyć w kolejną niewiarygodną rzecz.Spadła z drugiegopiętra, z dachu, a przecież nic jej się nie stało.Stała w ogrodzie zaSummer & Polgaraouslandasc pensjonatem, w kompletnej ciszy dzielącej kolejne pioruny, wśródopadłych na ziemię liści, gdzie teraz powinno leżeć jej ciało.Powoli podniosła wzrok na twarz wybawiciela.Stefano.Za wiele dziś wieczorem było strachu, za wiele ciosów.Niewiedziała, jak zareagować.Mogła tylko patrzeć na niego w jakimśzadziwieniu.W jego oczach zobaczyła sporo smutku.Te oczy, które wcześniejpłonęły zielonym lodem, teraz były mroczne i puste, pozbawionenadziei.To samo spojrzenie widziała tamtego pierwszego wieczoru wjego pokoju, ale teraz było jeszcze gorzej.Była w nim nienawiść dosamego siebie, przemieszana z żalem i rezygnacją.Nie mogła tegoznieść.- Stefano - szepnęła, czując jak ten sam smutek ogarnia jej własnąduszę.Widziała na jego wargach ślad czerwieni, ale teraz budził w niejodruch współczucia obok instynktownego lęku.Taka samotność.Takaobcość i taka samotność.- Och, Stefano - szepnęła.W pozbawionych wyrazu, zagubionych oczach nie dostrzegłaodpowiedzi.- Chodz - powiedział cicho i zaprowadził ją z powrotem do domu.Stefano czuł wstyd, kiedy doszli na drugie piętro, do pobojowiska,które stanowiło teraz jego pokój.Nie mógł znieść, że akurat Elenamusiała zobaczyć to wszystko.Ale z drugiej strony może to i dobrze, żewreszcie odkryła, kim naprawdę jest i do czego jest zdolny.Powoli, jak ogłuszona, podeszła do łóżka i usiadła.A potempopatrzyła na niego pociemniałymi oczami.- Powiedz mi - poprosiła.Zaśmiał się krótko, bez śladu radości i zobaczył, że zadrżała.Widzącto, jeszcze bardziej się znienawidził.- A co chcesz wiedzieć? - zapytał.Oparł stopę na wiekuprzewróconego kufra i spojrzał na nią niemal wyzywająco, gestemwskazując resztę pokoju.- Kto to zrobił? Ja.- Jesteś silny - powiedziała, nie odrywając spojrzenia odprzewróconego kufra.Uniosła oczy, jakby przypomniała sobie, co zaszłona dachu.- I szybki.Summer & Polgaraouslandasc - Silniejszy niż ludzie - powiedział, specjalnie podkreślając ostatniesłowo.Dlaczego teraz nie cofała się przed nim, dlaczego nie patrzyła naniego z obrzydzeniem, jakie zobaczył wcześniej? Już go nie obchodziło,co sobie o nim myśli.- Mam szybszy refleks i jestem wytrzymalszy.Muszę taki być.Przecież poluję - powiedział szorstko.Coś w jej spojrzeniu kazało mu pomyśleć o chwili, w której gozastała.Otarł usta grzbietem dłoni, a potem sięgnął po szklankę wody,która stała na szafce przy łóżku.Czuł jej spojrzenie na sobie, kiedy piłwodę, a potem znów otarł usta.Och.Niestety, nadal nie było muobojętne, co sobie o nim pomyśli.- Więc możesz jeść i pić.inne rzeczy - odezwała się.- Nie muszę - powiedział cicho, czując, jak dopada go zmęczenie iprzygnębienie.- Nie potrzebuję niczego innego.- Odwrócił się nagłymgestem, czując, że znów rośnie w nim jakaś gwałtowna pasja.-Powiedziałaś, że jestem szybki, ale to nie jest cała prawda.Słyszałaśkiedyś takie powiedzenie, Eleno?  Szybcy i martwi"? Szybkość dotyczyżycia, oznacza żyjących.Ja należę do tej drugiej połowy.Widział, że dziewczyna drży.Ale głos miała spokojny i nie odrywałaod niego oczu.- Opowiedz mi - powtórzyła.- Stefano, mam prawo wiedzieć.Pamiętał te słowa.I były tak samo prawdziwe jak wtedy, kiedywypowiedziała je po raz pierwszy.- Tak, chyba je masz - odparł, a jego głos był znużony i twardy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl