[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Postumia była najstarszą z kapłanek, ale w jej krótkich, siwych włosach wciąż jeszczewidać było czarne pasma, a głos brzmiał czysto i mocno.Przez chwilę nuciła i kołysała się zpozostałymi, wpatrzona w płomienie, po czym podjęła modlitwę: Każda z nas na trzydzieści lat oddała się w twą służbę.Przychodzimy do ciebie, Westo,jako dziesięcioletnie dzieci.Przez dziesięć lat się uczymy.Przez dziesięć pełnimy przy tobieposługę dla dobra naszych ziomków.Przez następne dziesięć przekazujemy naukęnowicjuszkom.Potem możemy odejść albo przy tobie pozostać.Pobłogosław mi, Westo.Moje trzydzieści lat minęło już dawno, ja jednak wybrałam ciebie.Pozwól mi zostać na twejsłużbie, dopóki będę miała oczy, by widzieć twój święty płomień, i dość sił, by się nimopiekować.Dopóki starczy mi słów i mądrości, by uczyć moje następczynie.Pobłogosławnam wszystkim, Westo, ale szczególnie ciepło obejmij najmłodszą z nas.Jest z nami odsiedmiu lat.Teraz, gdy Foslia wchodzi w ostatni rok swej pierwszej dekady, Pinaria pozostałajedyną nowicjuszką.Wiele się jeszcze musi nauczyć.Otocz ją, o pani, szczególną opieką.Pinaria, która dotąd kołysała się jak w transie, lekko drgnęła, usłyszawszyniespodziewanie swoje imię.Nieczęsto się zdarzało, aby virgo maxima wymieniałaktórąkolwiek z kapłanek podczas modlitwy.Dlaczego robi to teraz i dlaczego wybrała akuratją? Następne słowa przełożonej zaniepokoiły ją jeszcze bardziej. Modlimy się, o pani, abyś pamiętała o wszystkich twoich służebnicach, które były tuprzed nami, od czasów króla Romulusa, który wybrał pierwsze cztery rzymskie westalki, ikróla Tarkwiniusza Starego, który zwiększył naszą liczbę do sześciu i w swej mądrościustanowił karę straszliwszą od śmierci dla tej z nas, która by złamała śluby.karę, która dodziś pozostaje w mocy.Nie tylko Pinaria, ale wszystkie jej cztery towarzyszki mimo woli zadrżały, gdy w ichmodły tak brutalnie wdarła się ta bezmierną grozą przejmująca wizja.Znieruchomiały izamilkły; w świątyni zapadła absolutna cisza, przerywana tylko delikatnym trzaskaniempłonących drew.Serce Pinarii biło tak mocno, że była pewna, iż wszystkie muszą to słyszeć.Dlaczego virgo maxima wspomniała o niej w modlitwie, a zaraz potem przywołała grozbęokrutnej kary dla tej, która by zbłądziła? Daj nam wszystkim siły, Westo  szepnęła Postumia. %7łycie twojej kapłanki niezawsze jest łatwe, a dla niektórych trudniejsze niż dla innych.Tylko twój święty ogień wnaszych sercach może nam pomóc wytrwać w czystości.Modlitwa była skończona i westalki opuściły ręce.Za otwartymi drzwiami świątynizmierzch zamienił się w nocną czerń.  Zapalcie pochodnie od świętego ognia, aby rozświetlał wam drogę do naszego domu.Przez następne cztery godziny służba przy palenisku przypada Pinarii.Ponieważ jest tylkonowicjuszką, zostanę z nią jakiś czas. Ale, virgo maxima, przecież pilnowałam już ognia tyle razy! Wiem jak. Dziewczynaurwała, widząc surowe spojrzenie przełożonej, i spuściła oczy. Oczywiście, virgo maxima.To będzie dla mnie zaszczyt, jeśli zostaniesz ze mną.Czwórka kapłanek opuściła świątynię.Foslia wyszła ostatnia, zdążywszy jeszcze zerknąćna Pinarię z poczuciem winy, zanim cicho zamknęła za sobą drzwi.Postumia przez długie minuty w milczeniu wpatrywała się w ogień, aż w końcu wzięłagłęboki oddech. Pewnie trudno ci to sobie wyobrazić, Pinario, ale kiedyś też miałam siedemnaście lat.Nie byłam tak urodziwa jak ty.o, daleko mi było do ciebie! Z twoimi kasztanowymiwłosami i lśniącymi zielonymi oczyma jesteś naprawdę wyjątkowo piękna.na twojeszczęście albo na zgubę.Byłam jednak młoda i niebrzydka, a przy tym bardzo, bardzo próżna,jak tylko może być dorastająca dziewczyna.Złożone śluby traktowałam bardzo poważnie,niemniej nie widziałam nic złego w noszeniu ozdób.Miałam srebrne bransolety, czasemzakładałam naszyjnik z karneolu, odziedziczony po babce.Mawiałam, że czerwone kamienieświetnie pasują do bieli i czerwieni naszych opasek na głowę, ale tak naprawdę chodziło o to,że podkreślają róż moich policzków.Nacierałam dłonie i twarz wonnymi olejkamisprowadzanymi aż z Egiptu.tak w każdym razie utrzymywał kupiec, który raz w miesiącuodwiedzał dom westalek ze swym kramem z pachnidłami. I virgo maxima się na to zgadzała?  spytała zdziwiona Pinaria.Postumia nigdy nie pozwalała żadnej z nich nosić biżuterii ani używać żadnych perfumczy kremów; a chociaż mężczyznom wolno było przebywać w ich domu za dnia  nigdy pozmierzchu  mogli tam wejść tylko wtedy, gdy sprowadzały ich oficjalne misje albo rodzinnesprawy z którąś z westalek.Nie do pomyślenia było, żeby jakiś wędrowny sprzedawcakosmetyków choćby wściubił nos za wrota! Nasza przełożona była bardzo tolerancyjna.Ubóstwiała młodsze westalki, a ja byłam jejulubienicą.Zachęcała mnie nawet: jak ten naszyjnik ładnie na tobie wygląda, Postumio.Jakcudną masz skórę, taką gładką, bez najmniejszej skazy.Nie mogę jej winić za własnąpróżność, ale na pewno nie robiła nic, aby mnie z niej wyleczyć.Nie starała się też ukrócićmojej skłonności do flirtowania.Tak, Pinario.Próżność prowadzi do flirtu.Co komu pourodzie, której nikt nie widzi? A skąd dziewczyna ma wiedzieć, czy się podoba, jeżeli niepatrzy mężczyznom w oczy? Najpierw przyjmuje ich pełne podziwu spojrzenia, potemkomplementy, a w końcu. Kapłanka zawiesiła głos. Takie zachowanie jest dla westalkibardzo niebezpieczne.Nawet nie wiesz jak bardzo! A wszystko się zaczyna od oczu.Mężczyzna patrzy na nas, nam to sprawia przyjemność.ta zaś, choć się wydaje takniewinna, wiedzie nas do pragnienia innych przyjemności. Pinaria zmarszczyła brwi. Virgo maxima, nie rozumiem, dlaczego mi o tym mówisz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl