[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.a oto oni.Z tymi słowy wskazał na alkowę.Skłamał wprawdzie, ale lepiej, że zdołał ją w jakiśsposób przygotować.Szeroko otworzyła oczy i cofnęła się o krok.Zaraz jednak zdołała się opanować, gdyżwyprostowała się i patrzyła w milczeniu, jak do pokoju wchodzą dwie kobiety i czterechmężczyzn.Nie udało jej się wszakże całkowicie otrząsnąć ze zdumienia:- Osiemnaście tysięcy lat świetlnych - szepnęła.- W jednej chwili.- A jak sądzisz, w jaki sposób znalazł się tutaj twój okręt? -zapytał Gosseyn.- Równieżw jednej chwili.Przez cały czas był świadomy tego, iż jej frymuśna sukienka przeznaczona była dlamężczyzny, w którego pamięci tkwią jeszcze ziemskie wspomnienia.- Jesteś bardzo piękna - szepnął.- Wszystko będzie dobrze. XGosseyn Trzeci objął grupę jednym spojrzeniem.Odpowiedzieli mu tym samym.Miał przed sobą grupę całkiem zwyczajnie wyglądających ludzi - może z wyjątkiemEnra.Pięcioro z nich było kobietami i mężczyznami normalnego wzrostu i wyglądało całkiemprzyzwoicie.Z pewnością z własnej inicjatywy nie spowodują kłopotów.Ale pomiędzy nimi stał Enro: potężnie zbudowany, wysoki i cyniczny do szpiku kości.Enro, władca Najwyższego Imperium, które nie cofało się przed niczym.Gdzieś tam czekałajego flota, licząca tyle samo statków, ile okręt Dzan załogi.Co on tu robi, z tą burzą płomienistych włosów i płomienistą duszą mordercy, wtowarzystwie swej cudownej siostry i jej miłujących pokój przyjaciół? Enro, zabójca, Enro,chciwy władca.Dobry Boże!Obrazy, które pojawiły się natychmiast, skoro tylko Gosseyn skontaktował się ze swądrugą.nie, trzecią kopią pamięci Gosseynów, były tak liczne i tak potworne, że.Musiał dokonać niemal fizycznego wysiłku, aby przerwać ten bezsensowny ciągrozumowania.Nagle bowiem zauważył, że jego alter ego, również nie rozumie, po co WielkiWładca tu przybył.Niespodziewanie skontaktował się z siostrą - nadeszła informacja od GosseynaDrugiego - a ponieważ chciał znalezć się tam bez eskorty, wszystkich ogarnęła nadzieja.To właśnie Enrowi najbardziej zależało na przeniesieniu się na statek Dzan.Zagadka! Stał tam teraz, wysoki, sardoniczny, tylko z twarzy nieco podobny do siostry.Dziwna, niebezpieczna postać.Mając tak niewiele danych, trudno było rozsądniewydedukować, co miał nadzieję uzyskać, przybywając tutaj.Chyba, że.Trzeba się mieć na baczności!Co gorsza, tak naprawdę nie było czasu na rozważania, ba, nawet na to, żeby go zapytać.Nadchodził Breemeg, a wraz z nim następne kłopoty.Gosseyn zwrócił się do matki imperatora i zapytał:- Pani, czy jest jakieś miejsce, gdzie będziemy mogli ukryć tych ludzi, dopóki niezastanowimy się, co robić i z kim powinni rozmawiać?Piękna twarz rozjaśniła się uśmiechem.- Ta alkowa prowadzi do apartamentu, w którym jest kilka sypialni.- Wskazała palcemmiejsce, gdzie przez chwilę się ukrywali.- Korzystamy z nich wówczas, gdy Enin i ja mamygości z rodziny.Na razie to rozwiązanie wydawało się najlepsze.Przybysze będą mogli zaczekać tu niepokazując się załodze okrętu, dopóki nie zostaną przeprowadzone wszelkie niezbędneprzygotowania.- Pójdę tam z nimi,  sfotografuję" podłogę i w razie potrzeby do nich wrócę.jak ci sięto podoba, Gosseynie Drugi? Odległy alter ego odparł:- To chyba dobry pomysł.Mam wrażenie, że skoro ich tam odesłałem, teraz będę wstanie zabrać ich tu z powrotem.- Odległy o tysiące lat świetlnych głos w głowie GosseynaTrzeciego zmienił temat.- Muszę cię jednak ostrzec.Jak już pewnie zauważyłeś, kiedyprzemieszczałem się tam i z powrotem, próbując za jednym zamachem upilnować SecohaWyznawcę i Enra Czerwonego, mój drugi mózg powoli zwiększał swoją zdolność do śledzeniaprzez dłuższe okresy zmian w  fotografowanych" powierzchniach, do których się przenosiłem.Możliwe, że powstały podobne, wydłużone połączenia z niektórymi obszarami tej galaktyki, wktórej obecnie się znajdujesz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl