[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Drewniany Końuznał więc, że posiada jakieś rzadkie odznaczenie, i bardzo był z tegozadowolony.Ponieważ nie chciano pominąć nikogo z członków wyprawy, włożyli pokilka wielkich pierścieni na rogi Cudaka, aczkolwiek ta dziwna osobistość nieobjawiła żadnych oznak wdzięczności. Wkrótce zapadła ciemność, Tip i Wtyk ułożyli się do snu, a inniuczestnicy wyprawy usiedli oczekując cierpliwie dnia.Następnego ranka mieli wszelkie powody, żeby się cieszyć z dobrejkondycji Cudaka.Wraz ze światłem dnia przyfrunęło bowiem wielkie stadokawek, chcąc stoczyć jeszcze jedną bitwę w obronie gniazda.Uczestnicywyprawy nie czekali jednak na atak: skoczyli szybko na wyściełane siedzeniai Tip wezwał Cudaka do lotu.Stwór uniósł się od razu w powietrze i mocnymi regularnymi uderzeniamioddalił się w kilka chwil od gniazda, które hałaśliwy tłum kawek wziął znowuw posiadanie, nie próbując dalszego pościgu.Rzecz frunęła na północ podążając w tym samym kierunku, z któregoprzybyła.Tak przynajmniej twierdził Strach na Wróble, inni zaś uznali go zanajlepszego znawcę tych spraw.Minąwszy kilka miast i miasteczek Cudak uniósł ich wysoko ponadrozległą równinę, gdzie domy pojawiały się coraz rzadziej, aż wreszciezniknęły zupełnie.Rozciągała się natomiast bezkresna piaszczysta pustyniaoddzielająca resztę świata od Krainy Oz.Lecz zanim minęło południe, ujrzelidomy pokryte kopulastymi dachami, co dowodziło, że znalezli się znowu wgranicach ojczystego kraju. Ale domy i płoty pomalowane są na niebiesko  powiedziałBlaszany Drwal  co wskazywałoby na to, że jesteśmy w KrajuManczkinów, skąd jest jeszcze bardzo daleko do państwa GladioliDobrotliwej. Cóż więc zrobimy?  spytał chłopiec zwracając się do przewodnika. Doprawdy nie wiem  wyznał szczerze Strach. Gdybyśmy byli wSzmaragdowym Grodzie, moglibyśmy udać się na południe i w ten sposóbdotarlibyśmy do celu.Nie możemy jednak lecieć do Szmaragdowego Grodu, akażdy ruch skrzydeł Cudaka unosi nas prawdopodobnie w niewłaściwymkierunku. Wobec tego Wtyk musi połknąć jeszcze jedną pigułkę  stwierdziłenergicznie Tip  i wyrazić życzenie, abyśmy podążyli we właściwymkierunku. Bardzo dobrze  zgodził się Wielce Powiększony. Jestem gotów! Ale gdy Strach sięgnął do kieszeni po pieprzniczkę zawierającą dwiepigułki życzeń, nie mógł jej znalezć.Wędrowcy pełni trwogi przepatrzylikażdy kąt Rzeczy w poszukiwaniu bezcennego pudełka.Lecz wszystko napróżno  zginęło bezpowrotnie.A Cudak ciągle frunął naprzód unosząc ichnie wiadomo dokąd. Prawdopodobnie zostawiłem pieprzniczkę w gniezdzie kawek powiedział Strach. To prawdziwy pech  oświadczył Blaszany Drwal. Ale ostatecznie nie jesteśmy w gorszej sytuacji niż przedznalezieniem pigułek życzeń. Jesteśmy nawet w lepszej  sprzeciwił się Tip  ponieważ jednapigułka umożliwiła nam ucieczkę z tego okropnego gniazda. Jednak strata dwóch pigułek jest poważną szkodą i ja zasługuję naporządną burę za moje niedbalstwo  westchnął żałośnie Strach. W takiejniezwykłej wyprawie jak nasza w każdej chwili może zdarzyć się wypadek, akto wie, czy nawet i w tej chwili nie zbliżamy się ku nowemuniebezpieczeństwu.Nikt nie śmiał temu zaprzeczyć i zapanowało ponure milczenie, tylkoCudak frunął wytrwale dalej.Nagle Tip zawołał ze zdziwieniem: Jesteśmy już chyba w Krainie Południa! Wszystko pod nami jestczerwone!Wszyscy natychmiast przechylili się przez oparcia kanap  wszyscy zwyjątkiem Kubusia, który był na to za ostrożny i w trosce o swoją głowęwolał nie ryzykować wyciągania szyi.I rzeczywiście tak było: czerwonedomy, płoty i drzewa stanowiły dowód, że znajdowali się w dobrach GladioliDobrotliwej.Teraz  gdy ciągle posuwali się szybko naprzód  BlaszanyDrwal rozpoznał mijane drogi i budynki i zmienił nieco kierunek lotu Cudaka,żeby mogli trafić na pałac sławnej Czarodziejki. Dobrze!  wykrzyknął radośnie Strach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl