[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Inteligentna? Co pan chce przez to powiedzieć? — zapytała spokojnie.— Chcę powiedzieć, madame, że przez cały czas ma pani, jak to się mówi, głowę na karku.— Pochlebia mi pan, doprawdy.— Bynajmniej, madame! — sprostował detektyw.— Od początku ocenia pani sytuację chłodno i rozsądnie.Na pozór utrzymywała pani poprawne stosunki ze świekrą.Sądziła pani, że to najstosowniejsza metoda postępowania.Ale w istocie oceniała ją pani inaczej i potępiała.Jakiś czas temu uprzytomniła pani sobie zapewne, że pani mąż może być szczęśliwy tylko w jednym przypadku: jeżeli rozstanie się z domem bez względu na trudności finansowe i kłopoty, które mogłoby to za sobą pociągnąć.Usiłowała pani wpłynąć na niego, podejmując w tym kierunku nie lada ryzyko.Nie powiodło się pani, madame.Bowiem Lennox wcale nie pragnął wolności.Jestem przekonany, nawet pewien, że pani kocha męża.Decyzji zerwania z nim nie podyktowało pani silniejsze uczucie do innego mężczyzny.Była to, jak sądzę, ostatnia iskierka nadziei.Kobieta w pani sytuacji może mieć tylko trzy wyjścia.Może perswadować i prosić, co, jak wspomniałem, zawiodło.Może zagrozić zerwaniem, ale i taka groźba nie potrafiłaby poruszyć pani męża.Byłby zapewne jeszcze bardziej udręczony, lecz nie wiadomo, czy zdołałby się zbuntować.Pozostawało ostatnie, desperackie posunięcie.Mogła pani odejść z innym mężczyzną.Instynkt posiadania i zazdrość to dwa fundamentalne popędy najgłębiej zakorzenione w naturze mężczyzny.Próba sięgnięcia do nich, aż tak głęboko, świadczy, madame, o pani mądrości.Gdyby Lennox pozwolił pani odejść z innym i nie zdobył się na konieczny wysiłek, świadczyłoby to, że nie ma dla niego ratunku, a pani miałaby prawo rozpocząć nowe życie.Przypuśćmy jednak, że nie spełniło zadania nawet to ostatnie, desperackie posunięcie.Przypuśćmy, że nawet zaapelowanie do najbardziej pierwotnych męskich instynktów nie spełniło nadziei, jakie pani w nim pokładała.Czy cokolwiek innego mogłoby wyzwolić pani męża z szybko pogłębiającego się stanu depresji i apatii? Wyłącznie jedno! Gdyby jego macocha umarła, mogłoby jeszcze nie być za późno.Lennox potrafiłby zapewne rozpocząć nowe życie, jako niezależny i prawdziwie wolny mężczyzna.Nadine, wciąż zapatrzona w twarz detektywa, odpowiedziała spokojnie, opanowanym tonem:— Sugeruje pan, że ja przyczyniłam się do śmierci pani Boy n ton.Nic mi pan nie dowiedzie.Tamtego wieczoru zawiadomiłam świekrę o decyzji zerwania z mężem i niezwłocznie zeszłam pod markizę, gdzie byłam w towarzystwie Lennoxa do czasu, gdy znaleziono zwłoki.Poczuwam się do winy w innym sensie.Wstrząs, jaki spowodowała rozmowa ze mną, mógł przyśpieszyć tę śmierć, oczywiście, śmierć naturalną.Do czasu sekcji zwłok nie uzyska pan niezbitego dowodu, chociaż utrzymuje pan stanowczo, że pani Boynton została zabita.W takim przypadku nie jestem winna.Nie miałam sposobności.— A więc była pani pod markizą do momentu, gdy znaleziono zwłoki.To pani słowa, prawda? Jest to jedna z okoliczności, które dają do myślenia.— W jakim sensie?— W moim rejestrze wydarzeń figuruje punkt dziewiąty: „O wpół do siódmej, kiedy obiad był gotów, wyprawiono służącego po panią Boynton”.— Nic nie rozumiem! — wtrącił Raymond.— Ani ja — dorzuciła Carol.Poirot przeniósł wzrok z brata na siostrę.— Nie rozumieją państwo? Po panią Boynton poszedł służący.Służący! Przecież wszyscy państwo gorliwie usługiwali starszej pani.Miała ograniczoną swobodę ruchów, więc ktoś przyprowadzał ją zawsze do stołu, pomagał jej dźwignąć się z fotela.Do czego zmierzam? Kiedy obiad był gotów, któreś z państwa powinno pójść po matkę.Takie postępowanie byłoby naturalne, ale nikt tego nie zrobił.— To niedorzeczność, proszę pana — rzuciła szorstko Nadine.— Tamtego wieczoru byliśmy bardzo zmęczeni.Ktoś powinien pójść po matkę.Przyznaję.Ale właśnie wtedy nikt się nie pokwapił.— W tym sedno sprawy.Właśnie tamtego wieczoru! Pani była pomocna świekrze bardziej niż którekolwiek z jej dzieci.Uważała to pani za swój obowiązek, wykonywany niemal odruchowo.Ale wtedy nie poszła pani po nią [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl