[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To było w pierwszych dniach nastania Szóstego Znaku…Ściągnęła brwi, a przez jej twarz przemknął grymas lęku.— Zbyt wcześnie — wymamrotała.— Zbyt wcześnie.To błąd… Ach tak! Przypominam sobie! Szósty Znak…Próbowała zerwać się na równe nogi, ale ponownie opadła na krzesło i przesuwając dłonią po twarzy powiedziała:— Ale co ja mówię? Chyba majaczę.To się nigdy nie wydarzyło.— Dobrze, już dobrze.Proszę się tym nie martwić.Patrzyła na niego wzrokiem pełnym bolesnej zadumy.— Monsieur le docteur, nie rozumiem tego.Dlaczego miewam te sny… te senne urojenia? Miałam zaledwie szesnaście lat, kiedy rozpoczęłam życie zakonnicy.Nigdy nie podróżowałam.A mimo to śnią mi się miasta, obcy ludzie, dziwne obyczaje.Dlaczego? — Oburącz ścisnęła głowę.— Czy była siostra kiedykolwiek poddana hipnozie? Albo wpadła w trans?— Nie, nigdy nie poddawano mnie hipnozie, Monsieur le docteur.A co do tej drugiej sprawy, to… kiedy modliłam się w kaplicy, mój duch często ulatywał z mojego ciała i przez wiele godzin byłam jak nieżywa.Matka Przełożona mówiła, że jest to niewątpliwie stan błogosławieństwa, stan łaski.Ach tak! — Wstrzymała oddech.— Pamiętam, że my też nazywałyśmy to stanem łaski.— Chciałbym przeprowadzić pewien eksperyment, droga siostro.— Oświadczył rzeczowo Rose.— Może on rozwiać te bolesne, wyrywkowe wspomnienia.Proszę raz jeszcze spojrzeć w kryształ.Kiedy powiem jakieś słowo, proszę odpowiedzieć mi innym.Będziemy to kontynuować dopóki siostra się nie zmęczy.Proszę skoncentrować swe myśli na krysztale, a nie na tych słowach.Kiedy ponownie rozpakowałem kulę i wręczyłem ją siostrze Marie Angelique, zauważyłem, że dotyka jej z wielką czcią.Kryształ leżał na czarnym aksamicie pomiędzy jej smukłymi dłońmi.Wpatrywała się w kulę swymi dużymi, wyrazistymi oczami.Nastała krótka cisza, a potem doktor powiedział:— Ogar.— Śmierć — odpowiedziała natychmiast siostra Marie Angelique.4Nie zamierzam relacjonować tu szczegółowo całego eksperymentu.Doktor rozmyślnie wprowadzał wiele nieistotnych i nie mających znaczenia słów.Inne natomiast powtarzał kilkakrotnie, czasami otrzymując na nie identyczną odpowiedź, a czasem odmienną.Tego wieczora w małej willi doktora nad urwiskiem omawialiśmy wyniki doświadczenia.Doktor odchrząknął i przysunął do siebie swój notatnik.— Rezultaty są i bardzo interesujące… i bardzo dziwne.Wymawiając słowa „Szósty Znak” otrzymywałem różne odpowiedzi: Zagłada, Purpura, Ogar, Moc, a potem ponownie Zagłada i w końcu Moc.Później, jak pan zapewne zauważył, odwróciłem tę metodę, osiągając następujące wyniki.Odpowiedzią na słowo Zagłada było słowo Ogar; na Purpura — Moc; na Ogar — ponownie Śmierć, a na Moc — Ogar.To jeszcze jest spójne, ale przy kolejnym powtórzeniu słowa Zagłada usłyszałem słowo Morze, które wydaje się zupełnie oderwane od kontekstu.Na słowa „Piąty Znak” uzyskałem odpowiedzi: Błękit, Myśli, Ptak, znowu Błękit, i w końcu dość sugestywne zdanie: Otwarcie umysłu na umysł.Z faktu, że „Czwarty Znak” wywołał słowo Żółty, a następnie Światło, a „Pierwszy Znak” — Krew, wnioskuję, iż każdemu Znakowi przypisany jest określony kolor i być może jakiś specjalny symbol.W przypadku Piątego Znaku jest to ptak, a Szóstego — ogar.Przypuszczam jednak, że „Piąty Znak” przedstawia to, co jest powszechnie znane jako telepatia — otwarcie umysłu na umysł.„Szósty Znak” niewątpliwie oznacza Moc Niszczycielską.~ A jaki wobec tego jest sens słowa Morze?— Przyznam, że nie potrafię tego wyjaśnić.To słowo prowadziłem później i otrzymałem typową odpowiedź: Statek.Na słowa „Siódmy Znak” siostra odpowiedziała najpierw Życie, a za drugim razem — Miłość, na „Ósmy Znak” natomiast — Nic.Wnoszę z tego, że Siódmy był sumą i ilością znaków.— Ale Siódmy nie został osiągnięty — wyrzuciłem z siebie w przypływie nagłego natchnienia.— Ponieważ podczas Szóstego nadeszła Zagłada!— Ach, tak pan sądzi? Widzę, że traktujemy te… chaotyczne majaczenia bardzo poważnie.W rzeczywistości są one interesujące jedynie z medycznego punktu widzenia.— Z pewnością przyciągną uwagę badaczy ludzkiej psychiki.Oczy doktora zwęziły się.— Szanowny panie, nie mam zamiaru ich publikować.— Zatem skąd bierze się pańskie zainteresowanie?— Ma ono charakter wyłącznie osobisty, choć oczywiście sporządzę notatki dotyczące tego przypadku.— Rozumiem.— Ale po raz pierwszy poczułem, że niczego nie rozumiem.Wstałem z krzesła.— No cóż, życzę panu dobrej nocy, doktorze.Jutro wracam do miasta.— Ach tak!Odniosłem wrażenie, że za tym okrzykiem kryło się zadowolenie, a być może nawet ulga.— Życzę panu powodzenia w pańskich badaniach.Kiedy się znów spotkamy, proszę nie wypuszczać na mnie Ogara Śmierci!Mówiąc te słowa, trzymałem jego rękę w swojej dłoni i poczułem, że zadrżała.Szybko się jednak opanował.Odsłonił w uśmiechu swe długie ostre zęby.— Dla człowieka kochającego władzę, cóż to byłaby za władza! — powiedział.— Trzymać w garści życie wszystkich istot ludzkich!I uśmiechnął się jeszcze wylewniej.5Na tym kończy się mój bezpośredni związek z całą sprawą.Później wpadł mi w ręce notatnik, a zarazem pamiętnik doktora.Przytoczę tu kilka wyrywkowych zapisków, zaznaczając, że uzyskałem do nich dostęp dopiero po upływie pewnego czasu.5 sierpnia.Odkryłem, że mówiąc o „Wybranych”, siostra M.A.miała na myśli tych, którzy przedłużali rodzaj ludzki.Najwyraźniej otaczani byli najwyższymi honorami i wynoszeni ponad stan kapłański.Należy to porównać z postawą pierwszych chrześcijan.7 sierpnia.Nakłoniłem siostrę M.A., by poddała się hipnozie.Udało mi się wprowadzić ją w hipnotyczny sen i trans, ale nie nawiązałem z nią żadnego kontaktu.9 sierpnia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl