[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy ciągle jeszcze gniewasz się na mnie? - uśmiechnęła się ostrożnie.- Trochę.Vigdis usiadła.RS 25- Usiądz tu, obok mnie, to powiem ci, dlaczego tak postąpiłam.Kristina skinęła głową i zrobiła tak, jak prosiła matka.Vigdis zaczęłaopowiadać o Ulfie w samych superlatywach, wspominała o tym, jak bardzobyła w nim zakochana.Mówiła o dumie, którą czuła, będąc razem z nim, i oogromnym zawodzie i rozczarowaniu, kiedy ze sobą zerwali.Przerwała na chwilę, patrząc się nieruchomo przed siebie.Kiedy znowuzaczęła mówić, jej głos był ciepły i miękki:- Twój ojciec to była moja wielka miłość.I z tego powinnaś się cieszyć.Kristinie wydało się, że widzi ich razem, i uśmiechnęła się do siebie.Zaraz jednak spoważniała i popatrzyła na Vigdis z wyrzutem.- Nie powinnaś była ukrywać tego przede mną - rzekła.- Tak, wiem.yle zrobiłam.Bardzo mi przykro.-Vigdis westchnęłacicho, przyglądając się zamyślonej córce.Wtedy padło pytanie, którego takbardzo pragnęła uniknąć.- Czy myślałaś już, co zrobisz teraz z Jornem Jacobsenem?Vigdis westchnęła ponownie.- Nie wiem - odpowiedziała szczerze.Kristina wzruszyła ramionami.Cieszyła się, że przygnębiający nastrójzniknął razem z chłodem, jaki czuła wobec matki przez całą długą jesień.Vigdis wspomniała, że Ulf chętnie spotka się z Kristina.Dobrze było miećtego świadomość, chociaż nie wiedziała, kiedy będzie na to gotowa.Najpierw musiała przyzwyczaić się do myśli, czyją jest córką.Ciąglejeszcze ciężko jej było to zrozumieć.Jakie to dziwne! Próbowała sobiewyobrazić Vigdis i Ulfa razem, jednak nie mogła.To było tak dawno i napewno oboje zmienili się od tamtej pory.Spojrzała przelotnie na matkę, zastanawiając się, co popsuło się w ichzwiązku.Dlaczego Ulf ją rzucił? Znała matkę i zwykle to ona zrywała zmężczyznami, a nie na odwrót.Przypomniała sobie wyznanie Vigdis, że Ulfbył jej wielką miłością.To nieprawdopodobne! Gdyby cała sprawa nieprzedstawiała się tak beznadziejnie i gdyby nie chodziło o nią samą,mogłoby to być bardzo romantyczne.Mimo że sytuacja wydawała się nadzwyczaj skomplikowana, atmosferaw domu znacznie się poprawiła.Przygotowując pózniej wspólnie obiad,planowały, jak przerobią spichlerz na pokoik do szycia.Kristina czuła, żeznowu zbliżają się do siebie, chociaż minie pewnie dużo czasu, zanimwszystko wróci do normy.Lecz przecież już nigdy nie będzie jak dawniej.I na pewno nie przetrwa to tymczasowe, kruche porozumienie międzymatką i córką.Już następnego dnia dyskusja rozpoczęła się na nowo.Caływieczór i całą noc Kristina zastanawiała się, jak będzie się odnosić do Ulfa.RS 26Kiedy wstała rano, wiedziała już, co zrobi.Nieważne, że jej ojcem jestmechanik samochodowy, spotka się z nim i spokojnie porozmawiają.Usłyszy jego wersję.W opowieści matki wiele rzeczy się nie zgadza.Chciała mieć jasność, co się wtedy wydarzyło.Spytała matkę, kiedy możespotkać się z Ulfem, ale ta poradziła jej poczekać.- Najlepiej będzie, jak najpierw ja z nim porozmawiam - powiedziałaVigdis.- Wczoraj mówiłaś coś zupełnie innego.- Kristina wpatrywała się wmatkę z wyrzutem.- Tak, wiem, kochanie.Ale rozumiesz, przemyślałam to i doszłam downiosku, że lepiej jak trochę poczekasz.Kristina poczuła złość i zawód.- Czyli teraz chcesz mi zabronić spotkania z nim!- Nie, oczywiście, że nie! - Vigdis zagryzła wargi.-Chodzi o to, że.Rozumiesz.Muszę się jeszcze paru rzeczy dowiedzieć.O czymś musimyporozmawiać.Kristina znudzona już była wysłuchiwaniem ciągłych tłumaczeń.- Stale zmieniasz zdanie - powiedziała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl