[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko blokada emocji pozwoliła jej spokojniei cicho opuścić Balfour Manor dzień po pogrzebie matki.Z tego samegopowodu Emily pogrzebała swoje szanse.Podniosła się z fotela i kątem oka zauważyła, że Luis również nie klaskał,gdyż pochłonięty był stukaniem w klawisze na klawiaturze telefonukomórkowego.Wydawał się bezbrzeżnie znudzony.Po chwili popatrzył na nią.Podczas przedstawienia ukradkowo rozpiąłkołnierzyk śnieżnobiałej koszuli i poluzował czarny jedwabny krawat.Emilypomyślała, że wygląda wyjątkowo atrakcyjnie.  Nareszcie. Uśmiechnął się krzywo. Już myślałem, że spędzę tu resztężycia.Ty też chyba nie umierałaś z zachwytu, co? Przeciwnie, moim zdaniem spektakl był niepowtarzalny  odparłaz przekonaniem. Doprawdy?  Uniósł brwi. To się doskonale składa, bo mam dla ciebiepropozycję.Pochylił się i zabrał z fotela szal, a następnie wprawnym ruchem zarzuciłgo na ramiona Emily.Poczuła, jak palce Luisa muskają jej skórę i przeszył jądreszcz.Gdy opuszczali królewską lożę, Emily wpadła w panikę, gdyż Luispołożył dłoń na jej plecach. Co robisz?  spytała niepewnie, a on natychmiast opuścił rękę. Bez obaw, nie zamierzam cię zgwałcić  mruknął znużonym tonem.Może tego nie zauważyłaś, ale publiczność przestała zwracać uwagę na scenęi część ludzi patrzy teraz tylko na nas.Emily obejrzała się przez ramię i głęboko odetchnęła.W teatrze paliły sięwszystkie światła, ludzie odkładali lornetki, zbierając się do wyjścia, aleczęść zgromadzonych nie odrywała wzroku od królewskiej loży.Emilyzmarszczyła brwi i ponownie spojrzała na Luisa. Czy możemy już iść?  poprosiła cicho. Zaczekaj. Twarz Luisa skryta była w cieniu kotary, ale Emily widziała,że jego oczy rozbłysły. Najpierw muszę cię o coś zapytać.W tym roku obchodzimy srebrny jubileusz mojego ojca i z tej okazji odbędą się specjalneuroczystości.Przewidziany jest między innymi przyjazd BrazylijskiegoBaletu Narodowego i chcielibyśmy, żebyście obie, ty i Luciana, wystąpiłyrazem z tancerzami.Emily rozchyliła wargi, żeby się zaśmiać z gorzką ironią, ale nie mogławydobyć z siebie żadnego dzwięku.W jej gardle nagle urosła wielka gula. Wykluczone  wyszeptała po chwili. Obawiam się, że nie mogę.A teraznaprawdę chciałabym już iść.W drzwiach pojawiło się dwóch mężczyzn w garniturach i ze słuchawkamina uszach, co oznaczało, że byli to pracownicy ochrony.Luis zawahał się, aleskinął głową i oboje ruszyli za obstawą w kierunku głównego holu.Na dole schodów dla VIP-ów ochroniarze otworzyli drzwi i Emilyzamrugała oślepiona mocnym światłem.Samochód czekał zaledwie kilkametrów dalej, lecz poczuła się zagubiona i zdezorientowana.Dookoła roiłosię od ludzi, panował nieprzyjemny zgiełk.Luis od razu dostrzegł jej niepokój i zareagował w ułamku sekundy.Objąłją ramieniem i przytulił, a następnie poprowadził.Jednocześnie uniósłwolną rękę, żeby pomachać gapiom, ale Emily zorientowała się, że Luispragnie jednocześnie osłonić ją przed fleszami aparatów fotograficznychi ciekawskimi spojrzeniami natrętów. Kiedy zbliżali się do limuzyny, odruchowo uniosła głowę i w tej samejchwili Luis spojrzał jej w oczy.Potem nie wiedziała, jak to się stało ani kto wykonał pierwszy ruch.W jednej chwili wyciągała rękę do otwartych drzwi auta, w następnej Luistrzymał jej twarz w swoich dłoniach, a ich usta stykały się w mocnym,namiętnym pocałunku.Wszystko to trwało zaledwie kilka sekund.Moment pózniej oboje siedzielijuż na tylnej kanapie samochodu i odjeżdżali, ścigani entuzjastycznymwrzaskiem zachwyconego tłumu.ROZDZIAA JEDENASTYWieczór był oszałamiająco piękny.Wracali na Santosę pilotowanym przezLuisa helikopterem i oboje z zachwytem patrzyli na zachód słońca nadczystym turkusowym oceanem.Luis mimowolnie zaczął się zastanawiać, czy tuż przed śmiercią Ricorównież podziwiał krajobraz.Jeśli tak, miał przedsmak raju, do któregoz pewnością trafił.Emily siedziała obok niego, spięta i milcząca.Po opuszczeniu budynkuopery prawie się do siebie nie odzywali.Luis zerknął na nią z ukosa i poczuł,że dłużej nie wytrzyma tej okrutnej pokusy przypominającej muo przyjemnościach, których się wyrzekł.  Przepraszam.Jej cichy głos zabrzmiał wyraznie i czysto w słuchawkach Luisa. To ja powinienem cię przeprosić  zauważył z ciężkim sercem.Z jakiego powodu czujesz się winna? Zachowałam się niewdzięcznie. Pochyliła głowę. Odrzuciłam twojąwspaniałomyślną propozycję.Zrozumiał, że chodziło jej o występ. Właściwie dlaczego nie chcesz zatańczyć na scenie?  zainteresował się. Sądziłem, że sprawię ci przyjemność. To nie wchodzi w grę. Emily wzruszyła ramionami. Po prostu niemogę. Nie możesz czy nie chcesz? Co oczywiste, nie wziąłem tej propozycjiz sufitu, musiałem cię prześwietlić.Zdaniem dyrektorki twojej szkoły, byłaśnajbardziej utalentowaną tancerką na roku. Byłam  powtórzyła. Czas przeszły jest jak najbardziej uzasadniony.Lecieli nad białą piaszczystą plażą, na której znaleziono wrak helikopteraRica, obmywany oceanicznymi falami u podnóża stromej skarpy.Gdyzbliżali się do miejsca katastrofy, Luis z trudem opanował drżenie głosu. I co się zmieniło? Ja się zmieniłam. Zaśmiała się. Tak naprawdę byłam wtedy jeszczedzieckiem, niemądrym i naiwnym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl