[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nigdy wcześniej jej się to nie udało.Fakt, że Callienie podejrzewała kłamstwa ze strony Luce, świadczyłjedynie, jak bardzo się od siebie oddaliły.Luce czuławstyd, jak ciężar przytłaczający jej ramiona.I kolejny mejl.Do: lucindap44@gmail.comOd: thegaprices@aol.comData: 16.11 20:30Temat: Kochanie, my też Cię kochamyKochana Lute,Twoje maile zawsze rozjaśniają nasze dni.Jaktam drużyna pływacka? Mam nadzieję, że teraz,kiedy zrobiło się chłodniej, suszysz włosy przedwyjściem? Wiem, zrzędzę, ale tęsknię za Tobą.Jak myślisz, czy Sword & Cross pozwoli, żebyśopuściła teren szkoły na czas Zwięta Dziękczynienia?Może tato mógłby zadzwonić do dyrektora?Nie liczymy na to do końca, ale Twój ojciec jużkupił tofu, żeby zastąpiło indyka.A ja wypełniamzapasową zamrażarkę pasztecikami.Wciąż lubiszte ze słodkimi ziemniakami? Kochamy Cię i całyczas o Tobie myślimy.MamaDłoń Luce zamarła na myszce.Był wtorkowy ranek.Od Zwięta Dziękczynienia dzieliło ich półtoratygodnia.Po raz pierwszy w ogóle pomyślała o swoimulubionymświęcie.I od razu spróbowała o nim zapomnieć.Niema mowy, żeby pan Cole pozwolił jej wrócić do domuna Zwięto Dziękczynienia.Miała właśnie nacisnąć :Odpowiedz:, kiedy jej uwagęzwróciło migające pomarańczowe okienko na doleekranu.Miles był online.Próbował z nią porozmawiać,Miles (8:08): Dzień dobry, panno Luce.Miles (8:09): UMIERAM Z GAODU.Czy tyteż jesteś rano taka głodna?Miles (8: 15): Masz ochotę na śniadanie? Podrodze zajrzę do twojego pokoju.Za 5 min?Luce spojrzała na zegarek.8:21.W tej chwili rozległosię głośne pukanie do jej drzwi.Wciąż siedziaław piżamie.Była rozczochrana.Uchyliła drzwi.Poranne słońce zalewało blaskiem podłogę korytarza.Przypominało Luce, jak schodziła na śniadanie pozawsze słonecznych drewnianych schodach w domurodziców.I jak cały świat wydawał się jaśniejszy przezokno korytarza wypełnionego światłem.,Miles nie włożył dziś czapki Dodgersów, więc miałaokazję wyraznie zobaczyć jego oczy.Były naprawdęgłęboko niebieskie, jak niebo o dziewiątej w słonecznydzień.Miał mokre włosy, a krople wody ściekały nabiały podkoszulek.Luce przełknęła ślinę, nie mogącodpędzić obrazu Milesa pod prysznicem.Uśmiechnąłsię do niej szeroko, ukazując dołeczki w policzkachi bardzo białe zęby.Wydawał się tak kalifornijski -Luceze zdziwieniem stwierdziła, że mu to pasuje.- Cześć.-- Luce starała się jak najbardziej ukryć zauchylonymi drzwiami.- Właśnie zobaczyłam twojewiadomości.Mam ochotę na śniadanie, ale jeszcze sięnie ubrałam.- Zaczekam.- Miles oparł się o ścianę.Jego żołądekzaburczał głośno.Chłopak próbował zakryć brzuch rękami,żeby stłumić dzwięk.- Pośpieszę się.- Luce ze śmiechem zamknęła drzwi.Stanęła przed szafą, próbując nie myśleć o ZwięcieDziękczynienia, swoich rodzicach, Callie ani o tymdlaczego tak wielu ważnych ludzi nagle zaczęło się odniej oddalać.Wyjęła z szafy długi szary sweter i narzuciła go naczarne dżinsy.Umyła zęby, założyła srebrne kolczykiw kształcie dużych kół, wysmarowała dłonie kremem,chwyciła torbę i przyjrzała się swojemu odbiciu w lustrze.Nie wyglądała jak dziewczyna uwikłana w trudny,pełen konfliktów związek ani jak dziewczyna, która niemoże pojechać do domu na Zwięto Dziękczynienia.W tej chwili wyglądała zupełnie jak dziewczyna, któracieszyła się, że otworzyła drzwi, a za nimi stał gość,dzięki któremu czuła się normalna, szczęśliwa i właściwiezupełnie wspaniała.Gość, który jednak nie był jej chłopakiem.Westchnęła i otworzyła drzwi.Twarz Milesa się roz-'promieniła.Kiedy wyszli na zewnątrz, Luce uświadomiła sobie,że pogoda się zmieniła.Powietrze w ten słoneczny poranekbyło równie rześkie, jak poprzedniej nocy na parapecie.A wtedy wydawało się lodowate.Miles zaproponował jej swoją kurtkę khaki, ale onaodmówiła machnięciem ręki.- Potrzebuję tylko kawy, żeby się rozgrzać.Usiedli przy tym samym stoliku, przy którym siedzieliprzed tygodniem.Natychmiast w ich stronęruszyło dwóch uczniów pełniących funkcję kelnerów.Obaj wydawali się zaprzyjaznieni z Milesem i swobodniez nim żartowali.Luce z pewnością nigdy nie zostałaobsłużona w taki sposób, gdy siedziała z Shelby.Kiedytamci zadawali mnóstwo pytań - jak sobie radziła wirtualnadrużyna piłkarska Milesa, czy widział tamtenfilmik na YouTube z chłopakiem robiącym dowcipyswojej dziewczynie, jakie miał plany na dzisiejsze popołudnie- Luce rozejrzała się po tarasie w poszukiwaniuswojej współlokatorki, ale nigdzie jej nie dostrzegła.Miles odpowiadał na ich pytania, ale nie wydawałsię zainteresowany dalszym prowadzeniem rozmowy.Wskazał na Luce.- To jest Luce.Ma ochotę na wielki kubek gorącejkawy L.- Jajecznicę - powiedziała Luce, składając niewielkiemenu, które stołówka Shoreline drukowała każdegodnia.- Dla mnie to samo, dzięki.- Miles oddał kelneromoba menu i zwrócił się do swojej towarzyszki.- Ostatniomało cię widuję poza lekcjami.Co u ciebie?Pyranie Milesa ją zaskoczyło.Może dlatego, że tegoranka już i tak przepełniało ją poczucie winy.Cieszyłasię, że nie dodał na końcu "Gdzie się chowasz?" albo Unikasz mnie.Jedynie Co u ciebie?.Uśmiechnęła się do niego, jednak zaraz straciła pa-nowanie nad miną i omal się nie skrzywiła.- W porządku - odpowiedziała.-Aha.Straszna kłótnia z Danielem.Okłamywanie rodziców.Utracony kontakt z przyjaciółką.Miała ochotęzasypać tym wszystkim Milesa, ale wiedziała, że niepowinna.Nie mogła.To by przeniosło ich przyjazń nainny poziom, a ona nie sądziła, że to dobry pomysł.Nigdy wcześniej nie miała przyjaciela, z którym dzieliłabysię wszystkim i na którym polegałaby tak jak naprzyjaciółce.To mogłoby wszystko.skomplikować.- Miles - powiedziała w końcu - co tu się robiw Zwięto Dziękczynienia?- Nie wiem.Chyba nigdy na nie nie zostałem.Czasemżałuję, że nie mogę.Zwięto Dziękczynienia w moimdomu jest okropnie wystawne.Co najmniej setka ludzi.Dziesięć dań, jeśli nie więcej.I stroje wieczorowe.- %7łartujesz.Pokręcił głową.- Chciałbym.Serio.Musimy wynajmować parkingowych.- Po chwili dodał: - Dlaczego pytasz.zaraz,nie m~z gdzie jechać?-No.- Jedziesz do nas.- Zaśmiał się, widząc jej wstrząś-niętą minę.- Proszę.Mój brat w tym roku zostaje nauniwersytecie, a on był moim jedynym ratunkiem.Pokazę ci Santa Barbarę.Możemy zrezygnować z indykai pójść do Super Rica na najlepsze taco na świecie.- Uniósł brew
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Warren Adler Wojna państwa Rose 02 Dzieci państwa Rose
- Lensman 02 Smith, E E 'Doc' First Lensman
- § Łajkowska Anna Wrzosowisko 02 Miłoć na wrzosowisku
- Benzonnni Juliette Fiora 02 Fiora i zuchwały(1)
- John Norman Gor 02 Outlaw of Gor
- Feehan Christine Drake Sisters 02 Twilight before Christmas
- Tracy Anne Warren Kochanki 02 Przypadkowa kochanka
- Christina Dodd Wybrańcy Ciemnoci 02 Dotyk ciemnoci
- Gauze Jan Brazylia 02 Brazylia mierzona krokami(1)
- Grzędowicz Jarosław Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anisem.keep.pl