[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Drań - powiedział.- Szalony drań, pogrzebie naswszystkich.- Zwrócił się do chłopaka: - Ubierz się izejdz na dół do kuchni.Odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju.Dziewczyna stała przy schodach, z przerażeniemmalującym się w oczach.- Wszystko w porządku? - spytała.- Prawie wszystko - odpowiedział Fallon.- Z wyjątkiem tego, że Rogan wyszedł sobie na przechadzkę.Podszedł dużymi krokami do drzwi i otworzył je,wyglądając w ciemność i chłoszczący deszcz.- Ale po co? - spytała w osłupieniu.- Nic z tego nierozumiem.Dokąd mógł pójść?Fallon potrząsnął głową i zamknął drzwi.- Wiele bym dał, aby to wiedzieć - odpowiedział.-Wszystko co wiem, to jedynie to, że jest gdzieś nazewnątrz i z pewnością ma w tym swój cel.- Odwrócił się i wszedł z powrotem do kuchni.Murphy zbiegł po schodach na dół i wpadł do kuchni.- Domyśla się pan, dokąd mógł pójść? - spytał.Fallon potrząsnął głową.- Nie słyszałeś, jak wstawał?Chłopak zaczerwienił się i spuścił wzrok.- Spałem tak twardo, że nic nie słyszałem - powiedział.- Zawiodłem pana.102Fallon parsknął i poklepał go po ramieniu.- Bzdury! Przecież nie byłeś zobowiązany do śledzenia go.Dziewczyna podała Murphy'emu filiżankę herbaty.- Czy powiedział cokolwiek do ciebie, zanim poszedłeś spać? - spytała.- To znaczy coś szczególnego.Chłopak zmarszczył brwi i potrząsnął głową.- Nie, naprawdę nic niezwykłego.Wyszedł nachwilę z pokoju i usłyszałem, jak rozmawiał z panemFallonem na schodach.Kiedy wrócił do pokoju, byłwściekły.Pożyczył ode mnie ołówek i coś napisał nakawałku papieru.Fallon spojrzał z zainteresowaniem.- Zauważyłeś, co napisał? Czy to był może adres?Murphy potrząsnął głową.- Nie wiem, nie zwróciłem na to uwagi.Fallon zaczął wyjaśniać dziewczynie.- Przyłapałem go, jak przeglądał książkę telefoniczną.Powiedział, że szuka adresu starego przyjaciela,ale niestety nie znalazł go.- Odwrócił się do chłopca.- Czy coś jeszcze?Murphy potrząsnął głową.- Nic specjalnego.Rzucił parę przekleństw pod pana adresem, zanim położył się spać.Aha, jeszcze cośmówił o inspektorze Stuarcie.Powiedział, że tak gozałatwi, iż będzie żałował, że się kiedykolwiek urodził.Fallon zmarszczył brwi i zapytał ze zdziwieniem:- Ale dlaczego on tak bardzo nienawidzi Phila Stuarta?103Anna uśmiechnęła się gorzko.- Ponieważ zrobił dobrą robotę.Przecież ścigał Ro-gana przez dwa miesiące, nie dając mu ani chwili spokoju, dopóki w końcu nie dostał.Murphy kiwnął głową twierdząco.- To jego duma - powiedział.- Mówią, że jeszczenigdy nie wybaczył nikomu, kto mu wyrządził jakąśkrzywdę.Fallon zaklął i kopnął wściekle w stół.- To był dla mnie feralny dzień, kiedy po raz pierwszy usłyszałem jego imię.- Może spróbujemy pójść za nim - zaproponowałMurphy.Fallon zaśmiał się zimno.- Za nim? A dokąd on poszedł? Może wiesz? Bo janie mam zielonego pojęcia.- Wzruszył ramionami iruszył w kierunku drzwi.- Nie, wszystko co możemyzrobić, to czekać.Jeśli wyszedł myśląc, że ma większe szanse idąc swoją drogą, to już nie wróci i wreszcie się od niego uwolnimy.Jeśli poszedł, by się zkimś zobaczyć, to wróci w swoim czasie.O ile policjago wcześniej nie złapie - dodał ponuro.- Ale co będzie, jeśli policja go rzeczywiście złapie? - powiedział chłopak.- Nie ufam mu.Jest tchórzem.Prawdopodobnie nasłałby ich na nas.Fallon uśmiechnął się kwaśno.- Wiem - powiedział.- Właśnie tego się obawiam.Odwrócił się, aby odejść, zawahał i powiedział wolnodo Murphy'ego:104- Sądzę, że lepiej będzie, jeśli trochę poobserwujeszulicę z frontowego pokoju.Przy najmniejszym niepokoju daj mi znać.W razie czego będziemy uciekaćprzez tylny ogród.Jeśli będziesz mnie potrzebował,to jestem w łazience.Napełnił miednicę zimną wodą i zanurzył w niejgłowę parę razy, potem odkręcił kurek z gorącą wodąi umył starannie twarz i ramiona.W szafie znalazłmaszynkę do golenia.%7łyletka nadawała się jeszczedo użycia.Namydlił twarz mydłem i zaatakowałszczecinę brody.Myślał o Roganie i zastanawiał się,do czego ten facet dąży.Czuł jakiś niepokój.Było cośw Roganie, coś naprawdę chorego.Ten człowiek niebył normalny.Fallon wytarł twarz i włożył koszulę.Westchnął.Co za cholerne bagno.Przyjrzał się sobiew lustrze i potrząsnął głową.- Nigdy niczego się nie nauczysz - powiedziałmiękko.- Nigdy się nie nauczysz.Przeszedł wzdłuż piętra i zaczął schodzić schodami, gdy nagle doszedł go z kuchni długi i wysokikrzyk dziewczyny.Krzyk śmiertelnego przerażenia.Przez ułamek sekundy Fallon zastygł w miejscu, a potem skoczył na dół na korytarz i skręcił prosto do kuchni.Murphy wynurzył się z frontowego pokoju zprzerażeniem w oczach.- Boże! - krzyknął.- Co się stało?Fallon nie próbował nawet odpowiedzieć.Dosko-czył szybko do drzwi kuchennych i szarpnął je gwałtownie.Anna Murray siedziała przy stole z głową105ukrytą w dłoniach, jej ciałem wstrząsał szloch.Fallonrozejrzał się gwałtownie wokół.Nie było nikogo.Radio było włączone, a spokojny, obojętny głos oznajmił właśnie koniec wiadomości.Podszedł i wyłączyłje.Pochylił się nad dziewczyną i położył jej rękę naramieniu.- Anno - powiedział.- O co chodzi? Co się stało?Powoli odwróciła głowę i spojrzała na niego.Azyspływały jej po policzkach, a na twarzy odbił się wyraz obrzydzenia.- To wiadomości - powiedziała załamana.- Wiadomości o siódmej.Ukrywaliście się wczoraj w krypciekościoła św.Mikołaja, prawda? I ojciec Maguire wasznalazł
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- Clancy Tom Jack Ryan 07 Suma wszystkich strachów tom 1
- Clancy Tom Jack Ryan 03 Polowanie na Czerwony PaŸdziernik
- Mortka Marcin Karaibska krucjata 01 PÅ‚onacy Union Jack
- Grippando James Jack Swyteck 08 Wieczny uciekinier
- Whyte Jack Templariusze 1 Rycerze Czerni i Bieli
- Christopher Brookmyre [Jack P Quite Ugly One Morning (epub) i
- Craft Jack de Conan Pani Œmierć (white)
- Craft Jack de Conan Pani Œmierć (black)
- Wyst Alastor 1716 Jack Vance
- Micha%2525C5%252582%252BMichalik%252BPraca%252BMagisterska
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- realmusic.htw.pl