[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic w życiu Jillian nie przygotowało jej na tak potworną bitwę.Ani śmierć, ani brutalność,nie odsiedziały wcześniej jej osłonionego życia, ale tego dnia obie te rzeczy przybyły, gnającna olbrzymich, czarnych rumakach, nosząc barwy McKane ów.W chwili, gdy strażnicy podnieśli alarm, jej ojciec zamknął ją w jej sypialni.Jillianobserwowała niedowierzającymi oczami, krwawą masakrę, rozgrywającą się na dziedzińcupod jej oknem.Była osaczona przez bezradność, sfrustrowana niemożliwością walki u bokuswych braci.Ale wiedziała, że nawet, gdyby mogła swobodnie wybiec z posiadłości, że niebyła wystarczająco silna by władać mieczem.Jaką szkodę mogła ona, zwykła dziewczyna,mieć nadzieję wyrządzić zatwardziałym wojownikom takim, jak McKane owie?Widok tak wielkiej ilości krwi przeraził ją.Gdy przebiegły McKane zakradł się doEdmunda od tyłu i wziął go z zaskoczenia, krzyknęła i uderzyła pięściami w okno, ale wątłyhałas, który zrobiła, nie mógł równać się z hałaśliwą wrzawą bitwy.Krzepki McKane cisnąłjej brata na ziemię, płazem bojowego topora.Jillian rozpłaszczyła się na szkle, drapiąc histerycznie szybę paznokciami jakby mogłaprzebić się przez nią i wyrwać go z niebezpieczeństwa.Głęboki, drżący oddech ulgi uciekł zjej płuc, gdy Grimm rzucił się w walkę, wysyłając McKane a na tamten świat, zanim Edmundotrzymał kolejne, brutalne uderzenie.Gdy patrzyła jak jej ranny brat usiłował dzwignąć się nakolana, coś głęboko wewnątrz niej się zmieniło.Tak szybko, że ledwie była tego świadoma.Krew nie przerażała już Jillian  nay, pragnęła zobaczyć krew McKane ów, rozlaną na ziemiCaithness do ostatniej kropli.Gdy wściekły Grimm przystąpił do wyrzynania każdegoMcKane a w promieniu pięćdziesięciu jardów, wydawało jej się to istotą strasznego piękna.Nigdy nie widziała człowieka, poruszającego się z tak niesamowitą prędkością i zabójczągracją  walczącego by ochronić wszystko, co było najbliższe jej sercu.Po bitwie Jillian zagubiła się w zamieszaniu, gdy jej rodzina martwiła się o Edmunda,opiekowała się rannymi i grzebała zabitych.Czując się przerażająco młoda i wrażliwa,czekała na dachu aż Grimm odpowie na jej wiadomość, tylko po to by mignął jej, taszczącswe rzeczy w kierunku stajni.Była oszołomiona.Nie mógł wyjechać.Nie teraz! Nie, gdy była tak zmieszana iprzerażona przez to wszystko.Potrzebowała go bardziej niż kiedykolwiek.Jillian popędziła do stajni tak szybko, jak niosły ją nogi.Ale Grimm był nieugięty.Pożegnał się z nią lodowato i odwrócił się by odejść.Jego odmowa uspokojenia jej była ostatnią zniewagą, którą mogła znieść  rzuciła mu się w ramiona, żądając swym ciałem byosłonił ją i utrzymał bezpieczną.Pocałunek, który zaczął się, jako niewinne przyciśnięcie ust, szybko stał siępotwierdzeniem jej najbardziej sekretnych marzeń: Grimm Roderick był mężczyzną, któregoona poślubi.Gdy jej serce wypełniło uniesienie, odsunął się od niej i obrócił do konia, jakby ichpocałunek nic dla niego nie znaczył.Jillian była zawstydzona i oszołomiona jegoodrzuceniem i przerażona intensywnością tak wielu nowych emocji, które wypełniały ją zbeznadzieją. Nie możesz odejść! Nie po tym!  Krzyknęła. Muszę odejść. Warknął. I to,  Z furią otarł usta. nigdy nie powinno sięwydarzyć! Ale się wydarzyło! I co, jeśli nie wrócisz, Grimm? Co, jeśli nigdy więcej cię niezobaczę? To dokładnie to, co mam zamiar zrobić. Powiedział gwałtownie. Nie masz nawetszesnastu lat.Znajdziesz męża.Będziesz mieć jasną przyszłość. Już znalazłam swego męża!  Zapłakała. Pocałowałeś mnie! Pocałunek nie jest obietnicą małżeństwa!  Warknął. I to był błąd.Nigdy niepowinienem był tego robić, ale rzuciłaś się na mnie.Czego jeszcze oczekiwałaś, że zrobię? N-nie chciałeś mnie p-pocałować?  Jej oczy pociemniały z bólu. Jestem mężczyzną, Jillian.Gdy kobieta rzuca się na mnie, jestem takim samymczłowiekiem, jak każdy inny! Mówisz, że też tego nie czułeś?  Sapnęła. Co miałem czuć?  Parsknął. %7łądzę? Oczywiście.Jesteś powabną dziewczyną.Jillian pokręciła głową, upokorzona.Czy mogła się tak pomylić? Czy to naprawdę mogłobyć tylko w jej umyśle?  Nie, mam na myśli  czy nie czułeś, jakby świat był idealnymmiejscem, a& a my byliśmy przeznaczeni by być&  Urwała, czując się jak największaidiotka. Zapomnij o mnie, Jillian St.Clair.Dorośnij, wyjdz za przystojnego dziedzica izapomnij o mnie. Powiedział lodowatym tonem Grimm.Jednym, płynnym ruchemwskoczył na koński grzbiet i wypadł ze stajni. Nie zostawiaj mnie, Grimmie Rodericku! Nie zostawiaj mnie w ten sposób! Kocham cię! Ale on odjechał, jakby niczego nie mówiła.Jillian wiedziała, że słyszał każde jej słowo,choć, pragnęła by tak nie było.Nie tylko rzuciła swym ciałem w mężczyznę, który jej niechciał, gdy odjechał, rzuciła za nim swe serce.Jillian westchnęła i zamknęła oczy.To było gorzkie wspomnienie, ale ból zelżał jakoś odczasu Durrkesh [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl