[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oblewali się rozmaitym sposobem.Amanci dystyngwowani, chcąc tę ceremoniąodprawić na amantkach swoich bez ich przykrości, oblewali je lekko różaną lubinną pachnącą wodą po ręce, a najwięcej po gorsie małą jaką sikawką alboflaszeczką.Którzy zaś przekładali swawolą nad dyskrecją, nie mając do niejżadnej racji, oblewali damy wodą prostą, chlustając garkami, szklenicami,dużymi sikawkami i prosto w twarz lub od nóg do góry.A gdy sięrozswawolowala kompania, panowie i dworzanie, panie, panny, nie czekającdnia swego, lali jedni drugich wszelkimi statkami, jakich dopaść mogli; hajducyi lokaje donosili cebrami wody, a kompania dystyngwowana, czerpając od nich,goniła się i oblewała od stóp do głów, tak iż wszyscy zmoczeni byli, jakbywyszli z jakiego potopu.Stoły, stołki, kanapy, krzesła, łóżka, wszystko to byłozmoczone, a podłogi -jak stawy-wodą zalane.Dlatego gdzie taki dyngus,mianowicie u młodego małżeństwa, miał być odprawiany, pouprzątali wszystkiemeble kosztowniejsze i sami się poubierali w suknie najpodlejsze, takowychmateryj, którym woda niewiele albo w cale nie szkodziła.Największa była rozkosz przydybać jaką damę w łóżku, to już ta niebogamusiała pływać w wodzie między poduszkami i pierzynami jak między286bałwanami; przytrzymana albowiem od silnych mężczyzn, nie mogła sięwyrwać z tego potopu; którego unikając, miały w pamięci damy w ten dzieńwstawać jak najraniej albo też dobrze zatarasować pokoje sypialne.Ile zaś domężczyzn, ci w łóżkach nie mogli podlegać od kobiet takowej powodzi, mającwiększą siłę do odporu, a słabszy atak przez naturalny wstyd, nie pozwalającykobietom ujmować i dotrzymować krzepko mężczyznę rozebranego.Bywało nieraz, iż zlana wodą jak mysz osoba, a jeszcze w dzień zimny, dostałastąd febry, na co bynajmniej nie zważano, byle się zadosyć stało powszechnemuzwyczajowi.Takież dyngusy odprawiały się i po miastach między osobamipoufałymi.Parobcy zaś po wsiach łapali dziewki (które się w ten dzień, jakmogły, kryty), złapaną zawlekli do stawu albo do rzeki i tam wziąwszy za nogi iręce wrzucili, albo też włożywszy w koryto przy studni lali wodą póty, póki sięim podobało.Po ulicach zaś w miastach i wsiach młodzież obojej płci czatowała z sikawkamii garkami z wodą na przechodzących; i nieraz chcąc dziewka oblać jakiegogargasa albo chłopiec dziewczynę, oblał inną jaką osobę duszną i nieznajomą,czasem księdza, starca poważnego lub starą babę.Kobiety wiedzące, iż immężczyzni mogą sto razy lepiej oddać, nigdy dyngusu nie zaczynały i rade były,gdy się bez niego obejść mogły; ale zaczepione od mężczyzn, podług możnościoddawały za swoje.Temu dyngusowi początek dwojaki naznaczano.Jedni mówią, iż się wziął zJerozolimy, gdzie %7łydzi schodzących się i rozmawiających o zmartwychwstaniuChrystusowym wodą z okien oblewali dla rozpędzenia z kupy i przytłumieniatakowych powieści.Drudzy, iż ma początek dyngus od wprowadzenia wiaryświętej do Polski, w początkach której nie mogąc wielkiej liczby przyjmującejwiarę chrzcić w pojedynczych osobach, napędzali tłumy do wody i w niejnurzali.Wolno wierzyć, jak się komu podoba.Genealogii zwyczajów niewywodzę, tylko jakie były pod panowaniem Augusta III, opisuję, dotykająckiedy niekiedy początków, ile mi się słyszeć o nich dostało.O sobótcePo zimnej kąpieli przystąpmy do ognia dla ogrzewki.W wigilią św.JanaChrzciciela po nieszporach, a czasem twardym zmrokiem, po miastach i wsiachrozpalali spory ogień na ulicach, który się zwał sobótką, przez który młodzieżobojej płci, najwięcej atoli męskiej, skakała.Ten zwyczaj, gorszy daleko oddyngusu, w średnich latach Augusta III już był konającym, przy końcu zaś latjego w cale ustał, dozorem surowym marszałka wielkiego koronnego wWarszawie najprzód, a za przykładem warszawskim, skąd się i złe, i dobrezwyczaje po całym kraju rozlewały, wszędzie wytępiony, jako złe skutki287sprawujący, już to w pożarach budynków z sobótki zapalonych, już w osobachskaczących sobótkę, które nieraz, ile przy gęstym dymie, skacząc naprzeciwsiebie i upadając w ogień, raziły sobie płomieniem oczy, twarzy, ręce i nogi,mianowicie bose, albo u kobiet od spodu nie opatrzone; osobliwie kiedychłopcy, których kaduk mięsza do każdej swawolnej kompanii, klucze prochemponabijane lub też ładunki z prochem nieznacznie w ogień rzucali
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona pocz±tkowa
- SW. AUGUSTYN, SW. TOMASZ Z AKWI (3)
- Kraszewski Józef Ignacy Adama Polanowskiego dworzanina króla Jegomoœci Jana III notatki
- Długosz Jan Roczniki czyli kroniki Królestwa Polskiego III IV
- 303 Pytań i odpowiedzi Œw. Augustyn, Œw. Tomasz z Akwinu, kard. Newman
- Kevin J. Anderson Trylogia Akademii Jedi III WÅ‚adcy mocy
- Encyklopedia spraw międzynarodowych i ONZ (tom III) Edmund Mańczyk
- Hałas Agnieszka Teatr Węży 03 W mocy wichru 02
- Carla Neggers 02 Jezioro cieni
- 03 3a PL7 MICRO JUNIOR PRO INSTRUKCJA
- Kane Stacia Megan Chase 03 Opętany demon
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- abcom.xlx.pl