[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Głodem ich jednym wezmiemy, ludzi nie tracąc na próżno - rzekł KrwawaSzyja.- Położym się obozem dokoła.Strawy na miesiąc mają, leżeć będziemydwa, mają jej na dwa, posiedzim dłużej.póki ich nie wymorzym do szczętu.Im więcej ludzi się zamknęło, tym głód ich prędzej wydusi.Gromadrozpuścimy połowę, dość będzie nas, by im nie dać wylezć z jamy.Stało się, jak rzekli, część kmieci ciągnęła do domu, druga się położyła podwieżą, na grodzie i nad brzegami jeziora.Myszkowie zabierali się do jadła, gdy gromada ludzi z bliskiego wyjechała lasu,stanęła na wzgórzu rozpatrując się około spalonego grodu i z wolna podjechałaku starszyznie.Gdy się zbliżyli, poznano Bumira i innych, którzy z Leszkamitrzymali i do ich krwi należeli.Nie poszli oni na ogniste wici, tak samo jakMiłosz i jego ród.Bumir przyjechawszy blisko, z konia nie zsiadł, skinął głowąna Krwawą Szyję:- Pogorzeliskoście zrobili z kneziowskiego dworu - rzekł powoli - a gdzieżPepełek?Myszko śmiejąc się na wieżę wskazał.Bumir głową trząsł.- Wszystkich Leszkow przeto nie wygubicie - odparł - zostanie nas tu do rodunależących po trosze! Czego od nas chcecie?177 - Od was? Abyście siedzieli cicho i panować nam nie chcieli - rzekł Myszko.-Cóż to? Stara wilcza swoboda wam w głowie? A Niemców ino nie widać ijednego zrzuciwszy posadzicie drugiego kneziem.- Ano, nie z waszych! - rzekł Myszko - nie z tego rodu, który nas chciał zaprząci orać z nami.Nie!.znajdziemy kmiecia.Bumir spojrzał na wieżę.- Dobywać stołba myślicie? - zapytał.- Nie.- rzekł sucho Myszko Krwawa Szyja - posiedzim pod wieżą, ażwyzdychają z głodu.Bumir stał na koniu, głowę zwiesiwszy.- Aby tylko Niemcowie nie przyszli i nie pomścili się za nich - rzekł.-Naówczas winny i niewinny odpokutuje.Pójdzie i mój dwór w popiół, i naszepola stratują, a ludzi nam pobiorą w niewolę.Myszkowie się śmieli.- Alboż to oszczepów nie mamy? - rzekł młodszy, którego zwano Białym.- ASasi żelazo mają na sobie i na strzałach - mówił Bumir - ich dziesięciu nawaszych stu stanie.- Ale też ich stu nie przyjdzie zza Aaby tu - mówił starszy.- Pewnie nie -zawołał Bumir - ich dziesięciu zwołają sobie stu Pomorców albo i dwieście, atym do nas iść niedaleko.- To z tymi my na oszczepyśmy równi - mówił Myszko.- Nie boim się,pogróżek!Zamilkli trochę, Krwawa Szyja podniósł się.- E.Bumir i wy wszyscy Leszkowie - rzekł - chcecie pokoju, siedzcież wpokoju, a do naszych spraw nie lezcie.Wojować nie chcecie ze swoim rodem,nie ciągniemy was za szyję.ano, nie wyzywajcie wilka z lasa!.siedzciespokojnie! Bumir popatrzał chmurno.- Ze słowem tu przyszedłem, nie z kamieniem - począł - nie biję się z wami.Mówię wam tylko - nas Leszków i Leszkowych potomków siła jeszcze.Dziśwy mocniejsi, jutro my być też możemy.Na jednej ziemi siedzimy, warto bymir uczynić, a nie zabijać się na pociechę wrogom!- Mir wam dajemy! - rzekł Krwawa Szyja.- Czego więcej chcecie?- Puśćcież z wieży i tego, co go tu głodem morzyć chcecie - począł Bumir,ciągle z konia mówiąc i ku wieży oczy podnosząc.Myszko się śmiać począł.- A dobrze - rzekł - byle nam oddał tych, co potruł i pozabijał.To mówiącszyję odsłonił i pokazał bliznę.- I moją krew mi wrócić trzeba!- A nie dosyć wam tej pomsty, żeście mu zżegli dwór, zniszczyli dostatek,skarby zabrali, ludzi potłukli?- Albo to jego krew? - zapytał Myszko Biały, który był do słowa prędki - to jegomienie, nie posoka.Nam krwi za krew trzeba.Bumir zadumał się.178 - A jutro powiecie to nam! wszystkim Leszkom po całej Polanie naszej!.- Niewypowiadamyć wam wojny - mówili drudzy.- Miłosz siedzi z synem spokojny,wam się nie stało nic.Panować nie damy, a żyć nie bronim.Znowu pomilczeli chwilę, gdy zaszumiało coś i zastukało od wieży [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl