[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cholera ten telefon!Nie śmiem wyjąć rąk z kieszeni teraz gdy ten facet chce napaść na mnie dlatelefonu.Muszę dostać się do sklepu, jakiegokolwiek sklepu.Ale teraz, nic niewidzę, żadnego sklepu.Idę niepewnym krokiem w ciemnościach.Każę sobie iśćpod górę do drzwi, jakichkolwiek drzwi, i walić albo dzwonić.Na pewno ktoś mipomoże.Ale jakoś nie mogę znalezć w sobie odwagi by podejść do nieznajomychw ten sposób.Znajdę sklep, mówię sobie.Zbliża się do mnie.Boję się teraz.Gubię się w ciemnościach w obcym Sadie Mathiews  Obietnice po zmierzchu tłumaczenie: Karola (marton)mieści, jest mi przerazliwie zimno i właśnie mam zostać zaatakowaną.Słyszę , jakjego kroki stają się bliższe.Dogania mnie.Nie mogę do tego dopuścić.Nie pozwolę mu mnie skrzywdzić.Odwracam się do niego.Nie dostrzegam jego rysów w ciemności alestaram się mówić odważnie, chociaż tylko słyszę swój drżący głos:- Czego chcesz? Czy mojego telefonu? Chcesz tego?Zatrzymuje się.Jego oczy błyszczą w ciemnościach ale nic nie mówi.- No i &.? Dlaczego mnie śledzisz?Nadal mężczyzna nic nie mówi, tylko gestem wskazuje drogę.Olbrzymiczarny samochód zatrzymuje się przy krawężniku obok mnie.Tylne drzwiotwierają się i jakiś głos mówi:- Beth, wsiadaj natychmiast! -To Andrei Dubrovski. Sadie Mathiews  Obietnice po zmierzchu tłumaczenie: Karola (marton)Rozdział 11Czuję niesamowitą ulgę, że go widzę ale jednocześnie czuję chłódprzechodzący w gniew.- Co ty tu robisz? - krzyczę, jak tylko jestem w samochodzie.Andrei pochyla się w moją stronę i zamyka drzwi.- Dlaczego mnie śledzisz? Czy ten człowiek śledził mnie przez całą drogę?Nie masz pojęcia, jak mnie wystraszyłeś!Andrei spojrzał na mnie płonącymi niebieskimi oczami:- Powinnaś być mi wdzięczna.Najwyrazniej nie masz pojęcia gdzie jesteś,a twoje ubranie nie nadaje się na tą pogodę.Tak, ten człowiek pracuje dla mnie.- Ale.- potrząsam głową z niedowierzaniem.- Skąd u licha wiedziałeśgdzie jestem?Samochód sunie na północ a on wpatruje się we mnie:- Dość niespodziewanie zniknęłaś, prawda?- O czym ty mówisz? - piorunuję go wzrokiem  Zniknęłam ? Niepowiedziałam ci gdzie jestem?- Poprawka! - Zauważyłam, że jego ręce w rękawiczkach są zaciśnięte.- Odmówiłaś mojej szlachetnej oferty, dla ciebie i twojej przyjaciółki,zatrzymania się w hotelu Four Seasons.Potem miałaś zastrzeżenia do HoteluWashington i go opuściłaś.Pojawiłaś się w moim mieszkaniu i odmówiłaśpowiedzenia o swoich planach mojej gosposi.Miałaś wrócić do domu.Byłembardzo zaniepokojony.Patrzę na jego zimne oczy a myśli kręcą się w mojej głowie.Odmówiłam Four Seasons.zniknęłam? Więc kto zarezerwował SohoGrand? Jeśli to nie był Andrei to.- Ale jak mnie znalazłeś ? Sadie Mathiews  Obietnice po zmierzchu tłumaczenie: Karola (marton)- Bardzo głupio rozegrałaś to ze mną, gdy odmówiłaś powiedzenia mi gdziesię zatrzymałaś - mówi zwięzle  Domyśliłem się, że musiałaś zostać na prośbęMarka, więc rozmawiałem z jego siostrą.%7łyczliwie dała mi twój plan podróży.Postawiłem człowieka na twoim szlaku, żeby zapewnić ci bezpieczeństwo a jazdecydowałem się spotkać z tobą dopiero dziś wieczorem, po twoim spotkaniu.Podobno jadałaś sama w swoim pokoju i to wydało mi się bardzo smutne.- Jak miło z twojej strony!- mówię z sarkazmem.Jestem wściekła, że on myśli, że mam słaby charakter i jestem bezsilna, żepotrzebuję dużego mężczyzny aby zaopiekował się mną.Gdybym nie zostaławystraszona przez człowieka idącego za mną, uporządkowałabym swoją sytuacjębez jakichkolwiek kłopotów.Zagubienie się w mieście to nie koniec świata.- To sprawiło, że czujesz się silnym facetem, ratując mnie z sytuacji, doktórej doprowadziłeś?- Zachowujesz się bardzo dziecinnie- odpowiada - Nie rozumiem, dlaczegonie akceptujesz tego, co jestem skłonny ci dać.Dlaczego odrzuciłaś Four Seasons?Gdzie byłaś?Nie odpowiadam na to.Muszę myśleć o zmianie tematu.Pytam:- Gdzie jedziemy? Jestem umówiona na spotkanie.Jestem już spózniona.- Już nie, odwołałem je!- Co ? - wzbiera się we mnie furia  Jak mogłeś? To moja praca ! Jak śmieszsię wtrącać w nie swoje sprawy!- Też jestem twoim pracodawcą.Wyjaśniłem mu, że spotkasz się z nim jutrorano.Wracamy teraz do twojego hotelu zebrać rzeczy a następnie zostaniesz wmoim mieszkaniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl