[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podczas sceny miłosnej przypomniało jej się, jak Prawdziwie i szaleńczo 143Dustin wszedł w nią głęboko.bez prezerwatywy.Tobyło cudowne doznanie, chciałaby doświadczyć go zno-wu.Niegrzeczna dziewczynka.To Erica zaproponowała, żeby wszystkie trzy poszłyjeszcze na kawę i deser.Nie chciała zostać sama ze swojątęsknotą za Dustinem, nie miała pewności, czy zdołautrzymać się z dala od telefonu.Ale w końcu musiałapozwolić przyjaciółkom wrócić do domu, bo obie musiałynastępnego dnia wcześnie wstać do pracy.Jadąc do domu, wzmocniona solidną dawką kofeinyi czekolady, Erica zastanawiała się, jak przez następnychkilka godzin powstrzymać się od telefonu do Dustina.Przede wszystkim postanowiła włożyć najokropniejsząpiżamę, składającą się z zapinanej pod szyję bluzy bezrękawów i workowatych majtasów, ozdobionych najbar-dziej groteskowymi, przypominającymi kapustę różami,jakie Erica w życiu widziała.Potem wyciągnie kupiony niegdyś, a nigdy nieużywa-ny zestaw do robienia pasemek.Choć sama nigdy tego niepróbowała, obserwowała kiedyś, jak robiła to Josie, i wie-działa, że kobieta nie wygląda wtedy zbyt atrakcyjnie.W ciasnym czepku, z którego otworków sterczą cieniut-kie pasemka włosów, wygląda jak lalka, którą jakieśdziecko latami nosiło za włosy.Posmaruje włosy farbą srebrny blond.%7ładna będącaw takim stanie kobieta nie sięgnie po telefon, żebyzaprosić do siebie mężczyznę.Nawet kobieta, która myśliwyłącznie o nagim lunchu, seksie połączonym z jedze-niem i cudownym wrażeniu, jakiego doznała, czującw sobie członek bez prezerwatywy.Zaparkowała na swoim zwykłym miejscu, szybkowysiadła z samochodu i natychmiast ruszyła do domu,żeby tylko nie zmienić zdania i nie pojechać do hotelu 144 Vicki Lewis ThompsonDustina.Już tylko przez kilka godzin musiała walczyćz pokusą.Jutro koło dziewiątej musi odebrać pismoz drukarni i rozesłać pocztą do prenumeratorów.Zanim się z tym upora, Dustin będzie w drodze doMidland.Mógł nawet już wyruszyć, ale Erica w to niewierzyła.To idiotyczne, ale była pewna, że wyczułaby,gdyby odjechał.Zniknęłoby wiszące w powietrzu napię-cie.A na razie to napięcie było bardzo wyraznie wy-czuwalne. Erico!Rozejrzała się dokoła z nadzieją, że nie zgłupiała dotego stopnia, żeby wyobrazić sobie dobiegający z ciemno-ści głos Dustina.Jeśli był to tylko twór wyobrazni, to jużpo niej, bo wyraznie widziała Dustina, stojącego o kilkastóp od swego niewyraznie rysującego się w mrokuwielkiego srebrzystego samochodu.W obcisłych czarnychdżinsach, w czarnej jedwabnej, rozpiętej pod szyją koszuliz podwiniętymi rękawami i w nasadzonym nieco nabakier stetsonie wyglądał jak ucieleśnienie snów, którenawiedzały ją latami. Dustin?Erica ruszyła ku niemu z mocno bijącym sercem.Nierozwiał się w powietrzu, nie zniknął, a więc był realny.A ona aż za bardzo ucieszyła się na jego widok.Wiedziała,że nic dobrego z tego nie wyniknie, a jednak szła kuniemu.Zwiatło księżyca łagodnie załamywało się na jedwab-nej koszuli, ale twarz mężczyzny kryła się w cieniu.Szedłz niewymuszonym wdziękiem, który zawsze przypra-wiał jej żołądek o gwałtowne skurcze. Co.co tu robisz?  zapytała. Dlaczego facet, z którym się umówiłaś, nie odwiózłcię do domu?  zapytał, ignorując jej pytanie. Prawdziwie i szaleńczo 145 Facet, z którym. Przez chwilę nie mogła zro-zumieć, o czym on mówi.Potem przypomniała sobie, żenie wspomniała mu, iż umówiła się do kina z przyjaciół-kami.Nie chciała o tym mówić, więc Dustin doszedł downiosku, że specjalnie to przed nim ukrywała.Zatrzymał się o krok od Eriki. W moich stronach kiedy mężczyzna zaprasza gdzieśkobietę, to potem musi się upewnić, że bezpieczniewróciła do domu.Erica chciała wprowadzić go w błąd, ale nie mogła mukłamać w żywe oczy. Umówiłam się z przyjaciółkami. Co?!  Dustinowi wydawało się to bardziej nie-prawdopodobne niż randka z facetem, który nie od-prowadził jej do domu. Z przyjaciółkami. Erica przełknęła z trudem.Wiedziała, że drży, ale nie mogła tego drżenia powstrzy-mać.Chciała, żeby Dustin ją objął, chciała poczuć nawargach jego usta. Postanowiłyśmy razem obejrzeć film.Stał ze skrzyżowanymi na piersi ramionami, jakbywrósł w ziemię. Odebrałaś nam szansę spędzenia razem jeszcze kilkugodzin po to, żeby wybrać się do kina z koleżankami? Był całkiem zbity z tropu.Pomysł miał w tej chwili nie więcej sensu niż przedkilku godzinami.Ale Erica postanowiła jednak go bronić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl