[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Otakich rzeczach i tak się dowiadujemy dosyć szybko, tylko wtedywygląda to o wiele gorzej dla pana.- Nie poszedłem do więzienia.Poza tym to nie było.- Nie będę słuchał pańskich tłumaczeń - przerwał mu Banks.- Iwiem, że nie siedział pan w więzieniu.Dostał pan wyrok w zawie-szeniu.Miał pan szczęście, że się sędzia nad panem ulitował.- Nie rozumiem, co to ma wspólnego z bieżącymi wydarzeniami.- Naprawdę? A mnie się wydaje, że pan to doskonale wie.Zostałpan oskarżony o współudział w próbie podpalenia hurtowni.Niskiwyrok zapadł tylko dlatego, że wciągnął pana w to przełożony z pracyi to on zapalił zapałkę.Ale pomagał mu pan, dał mu pan fałszywe alibii kłamał pan w śledztwie.- Przecież to była moja praca! I mój szef! Co miałem zrobić?- Proszę nie oczekiwać, że rozwiążę pańskie problemy moralne.W każdej sytuacji mamy jakiś wybór.Pan dokonał złego.I tak straciłpan pracę, a zyskał tylko wpis do kartoteki kryminalnej.Gdy ubez-pieczyciel nabrał podejrzeń i zawiadomił policję, pańska firmazbankrutowała.Od tamtej pory kilka razy na krótko znajdował panjakieś zatrudnienie, częściej jednak był pan na zasiłku.- Banksrozejrzał się po pokoju.- Miał pan szczęście, że spłacił pan większośćkredytu hipotecznego.Dzięki gotówce, którą szef dał panu zawspółudział w podpaleniu?Hurst nie zaprotestował.Banks miał więc rację.- Czy to wtedy zagustował pan w pożarach?- Nie gustuję w pożarach.Nie wiem, o czym pan mówi.- O barkach rzecznych, Andrew.O barkach rzecznych.Hurst zerwał się na równe nogi.- Nie może pan mnie o to oskarżać! - Dzgnął się kciukiem wpierś.- To ja wezwałem straż pożarną, pamięta pan? - Kiedy było już o wiele za pózno.Chowanie się po krzakach wokolicy barek, prawdopodobnie, żeby podglądać Tinę Aspern.Brakalibi.Upranie ubrania zanim zdążyliśmy oddać je do laboratoriumkryminalistycznego.Niby na co to wygląda pańskim zdaniem?Koniec żartów, Andrew.Dlaczego pan to zrobił? Dla emocji?Hurst usiadł, jakby ktoś spuścił z niego powietrze.- Nie zrobiłem tego - powiedział.- Słowo.Nie zrobiłem.Niechpan posłucha! Wiem, że to kiepsko wygląda, ale mówię prawdę.Siedziałem tutaj sam cały wieczór, oglądając filmy.Jak prawiecodziennie.Czasem czytam książkę.Nie prowadzę praktycznieżadnego życia towarzyskiego i nie mam pracy.Co innego miałbymrobić?- Czuje się pan gorszy od innych, Andrew? O to chodzi? Czyzłość i gniew narastają tak długo, aż staną się tak silne, że w końcumusi pan dać im upust, podpalając jakiś obiekt?- To niedorzeczne! Robi pan ze mnie jakiegoś piromana!- A nie jest pan nim?- Oczywiście, że nie! A w tym pożarze, którego nie wywołałem,nawiasem mówiąc, chodziło wyłącznie o pieniądze.Nikt nie zginął.Nikt nie miał chorej radości, patrząc na płomienie.To był tylkosposób, żeby poradzić sobie z problemami finansowymi.- Niewykluczone, że o to samo chodziło na barkach.- Ach tak? Czyby zmieniał pan podejście? Nie, nie jestem śli-niącym się piromanem, tylko praktycznie nastawionym do życiabiznesmenem, radzącym sobie z problemami.- Skrzyżował ramiona.-Tylko jaki w tym przypadku miałby to być problem?- Może pańskim problemem była Tina Aspern.- Nie rozumiem, co pan ma na myśli.- Może dziewczyna chciała na pana donieść.Przecież ją panpodglądał, prawda?- Nie.- Gdzie pan był w sobotę wieczorem?- W sobotę? Tam gdzie zwykle.Tutaj. - Oglądał pan kolejny film wojenny?- Komandosów z Nawarony, jeśli pan chce wiedzieć.Wyjątkowoniedoceniony film.- Powiem jasno, Andrew.W dupie mam pańskie recenzje fil-mowe.Interesuje mnie tylko to, że trzy osoby nie żyją, a pan może byćodpowiedzialny za ich śmierć.Słyszał pan kiedyś nazwisko Gardiner?Roland Gardiner?- Nie.- Leslie Whitaker?- Nie.- Jakim samochodem pan jezdzi?- Nie jeżdżę.Nie stać mnie na samochód i nie jest mi potrzebny.To oznaczało, że Hurstowi trudno byłoby przejechać do JenningsField i z powrotem w sobotę wieczorem.Ale przecież mógł wsiąść doautobusu, pomyślał Banks.- Ciągle pan węszy w całej okolicy.Widział pan kiedyś jakiśsamochód zaparkowany w pobliżu barek? - zapytał.- Kilka razy.- Co to było za auto?- Różne.Zazwyczaj samochody wycieczkowiczów, latem.- A ostatnio?- Raz, może dwa.- A co sprawiło, że tak dokładnie pan zapamiętał?- Bo to była jakaś terenówka.No wie pan, jeep cherokee, landcruiser, range rover albo coś podobnego.Nie jestem na bieżąco zmodelami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl