[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale mecenasa nie było w biurze, ajego aplikant nie potrafił wyjaśnić, kiedy się pojawi. Przed chwilą dzwoniła jego żona,zawiadamiając, że wyjechał za miasto& Nie, nie powiedziała dokąd.Na pociąg pospieszny z Wrocławia przez Opole do Katowic można było wykupićmiejscówki.Emil Buter wykupił swoją w kasie na Dworcu Głównym w drodze z więzienia dodomu.Gdy podenerwowany prokurator próbował nawiązać z nim kontakt, siedział już oddwóch godzin w przedziale pierwszej klasy.Był zmęczony po nieprzespanej nocy, więcusadowił się w kącie pluszowej ławki i zasłoniwszy twarz płachtą  Trybuny Robotniczej ,spokojnie drzemał.Zespoły adwokackie nie umożliwiały swoim członkom tak wygodnych podróży, ale Buternie był zależny od kasjera spółdzielni.Procesy kryminalne i sprawy rozwodowe zapewniałymu stały, pokazny dochód.Spekulanci i paskarze, zdradzani mężowie i żądne zemsty kobiety,cała ta klientela nie szczędziła grosza na dobrego adwokata.Wprawdzie był uczciwymkomunistą, ale nie aż tak uczciwym, aby deklarować te zarobki władzom podatkowym.Pieniądze przechodziły z ręki do ręki, bez pokwitowania i bez oficjalnego rachunku.On zeswej strony nigdy nie żałował grosza na dom i na własną wygodę.W wielkich procesach, atakim był proces Rudolfa Nowaka, prowadził obronę za darmo, dla osobistej zawodowejsatysfakcji.Przed wyjazdem połączył się telefonicznie z zaprzyjaznionym adwokatem w stolicy iprosił o zebranie wszelkiej możliwej informacji o Bernardzie Ribeau.Podróż opracowałszczegółowo, dbając o maksymalne wykorzystanie czasu.Z Katowic miał dobre połączeniedo Bielska.Nie żywił wielkiej nadziei na odnalezienie portiera hotelu Pod Pocztą, ale nieskreślił tej możliwości z planu akcji.Zaraz po tym odszuka Karola Bielskiego.Według relacjiLiebmana, Bielski był człowiekiem o sprecyzowanym spojrzeniu na świat, uczciwym inieprzekupnym.Istniejący ustrój oceniał krytycznie.Nie miał żadnych zobowiązań.Jeśli nicsię nie zmieniło od czasu wspólnej jazdy z Liebmanem, mógł stać się kluczowym świadkiem.Najważniejsze będzie, myślał sobie Buter, wzmocnić go duchowo i zapewnić mubezpieczeństwo, nie dopuścić do tego, aby Czerniakowski rozerwał go w sądzie na strzępy.Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, wykupi przedział sypialny z Katowic do Warszawy, wniedzielę rano będzie w stolicy, a nocnym pospiesznym wróci do Wrocławia, z panemRibeau-Rabinowiczem pod pachę.Gdy w poniedziałek lub wtorek wznowi się przewódsądowy, będzie gotowy do starcia.Buter uśmiechnął się z satysfakcją: wszystko zdaje się iśćjak w szwajcarskim zegarku. Piotr Czerniakowski odłożył słuchawkę telefonu na widełki i przymknął oczy wzamyśleniu.Nie wolno mu było lekceważyć tego, co działo się wokoło.Najpierw dziwnezachowanie szefa Urzędu Bezpieczeństwa, teraz niespodziewany wyjazd adwokata Butera.Buter na pewno nie porzuciłby swojego klienta w najbardziej krytycznym momencierozprawy.Skoro wyjechał i nie wiadomo kiedy wróci, musiał wiedzieć, że nastąpi przerwa wprocesie.Ale skąd wiedział? Kto mógł to przewidzieć kilka godzin z góry? Nie ulegałowątpliwości, że ktoś to wszystko starannie zaplanował.Ale kto  i przeciw komu?Najdziwniejsze w tym wszystko wydawało mu się równoczesne zniknięcie Butera i szefaUB.Czyżby pojechali gdzieś razem, z zamiarem pozostawienia go w niewiedzy? Najgorszebyło poczucie niepewności.Zawsze wprowadzało go w stan krańcowego stresu.W takimstanie ducha potrzebna mu była obecność Lali.Tylko ona potrafiła wyzwolić go z napięcia.Instynktownie zbadał, czy drzwi dzielące gabinet od sekretariatu są zamknięte, i wykręciłwewnętrzny numer jej pokoju.Lala natychmiast wyczuła nakazujący ton zaproszenia. Będęu ciebie za minutę  zapewniła.Przyjął ją zimnym uśmiechem zaciśniętych ust, który takdobrze znała z licznych poprzednich spotkań [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl