[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po raz piątydowiedział się, jak było, za pomocą zadawania pytań, bo głos mu wrócił.Szóstego razuodmówiłam.- Czyś oszalał? Przecież już umiesz na pamięć każdy szczegół! Sama jestem wstrząśnięta,ale niedobrze mi się robi od powtarzania w kółko tego samego!Jeszcze ci nie starcza?!- To jest najpiękniejsza opowieść świata - odparłMarcin uroczyście.- Pomimo wszystko! Rany boskie, jak ja się potwornie upiję. Nareszcie przestały mnie dręczyć wyrzuty sumienia!- No, owszem.Wszystkich przestaną dręczyć.- Nie, nie to.Mam na myśli wyrzuty sumienia, które dręczyły mnie, ponieważwmieszałem w aferę niewinnego staruszka.Aadny mi niewinny staruszek.! Patrzyłam na niegopytająco, bo coś mi tu nie pasowało.Marcin wyjaśnił.- Orientujesz się chyba, że charakteru pisma człowiek nie zmieni, choćby stawał nagłowie? Jakoś te wszystkie przesyłki trzeba było adresować, nie? Szczególnie te odWiśniewskiego.No więc przyjmij do wiadomości, że wszystkie adresował prawdziwy sprawcacałego zamieszania, nasz niewinny staruszek, nakłoniony do tego przeze mnie podstępem.Większość hurtem.Zdaje się, że nikomu nie przyszło do głowy szukać nadawcy w szpitalu.I wrezultacie okazało się, że przez przypadek powiedziałam majorowi świętą prawdę.Upiorny legatnie zginął, a zatem nie było żadnych innych powodów popełnienia tego całego, idiotycznegoprzestępstwa, jak tylko korzyść skarbu państwa.KONIEC [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl