[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Do zbyt srogich czasem postępków zmuszali go katoliccy żołnierze hiszpańscy, którzy groźbą buntu wywierali nacisk na niego, aby we wszelki sposób starał się wydostać złoto od Azteków.Kortez starał się być sprawiedliwy i ludzki.Pisząc, aby mu przysłano do Meksyku więcej księży, prosił: Uważajcie, aby to nie byli opaśli biskupi ani rozwiąźli prałaci, lecz przyjemni ludzie o czystym i nieposzlakowanym życiu.W ten sposób tylko będą mogli zdobyć wpływ na Indian.Wszystko to pokrywa się milczeniem, ale jakżeż szeroko się pisze i żąda uznania dla kościoła dlatego, że pewien ksiądz zdołał opisać życie Azteków.Aby dać pełny obraz, należy jeszcze powiedzieć parę słów o instytucji, która w dziejach kościoła odegrała szczególną rolę - o inkwizycji."ŚWIĘTA" INKWIZYCJA"Historia chrześcijańskiej religii jest pełna strasznych plam - jej inkwizycja, jej prześladowania, jej wojny religijne, jej okrutna nietolerancja i jej hipokryzja".Ks.H.D.Majorw "Historic View of the New Testament"Jeszcze w roku 385, gdy po uprzednich torturach skazano na spalenie na stosie heretyka, oburzenie w kościele na księdza, który prowadził tę sprawę.było tak wielkie, że zawieszono go w czynnościach i odmówiono komunii.Dopiero w roku 447 kara śmierci została uznana za sprawiedliwą karę za herezje.W wiele setek lat potem, w roku 1231, została zalegalizowana.Były wypadki, że duchowni tu i ówdzie oponowali przeciw stosowaniu kary śmierci za herezję, lecz powszechny poziom kulturalny duchowieństwa tak się już obniżył, że nie odnosiło to żadnego skutku.Angielski biskup z Lincoln, Robert Grosseteste, powiedział w obecności Innocentego IV i jego kardynałów:"Kler jest źródłem zepsucia na całym świecie; oni są antychrystami i diabłami, którzy czynią dom modlitwy jaskinią zbójców".Zresztą nie powiedział nic nowego.Innocenty III przed pół wiekiem na soborze laterańskim orzekł: "Zepsucie ludzi ma swe źródło w klerze".Inkwizycja - instytucja powołana specjalnie do niszczenia wszelkiej nieprawomyślności - rozszalała się na dobre dopiero pod koniec XIII wieku.Kościół ponosi winę za jej istnienie.Samych inkwizytorów nie należy sądzić jednak naszą miarą.Inkwizycja była wynikiem stosunków panujących w owych czasach.Kodeks kryminalny katolickiego monarchy Karola V, skompletowany w roku 1530, zalecał oślepianie, okaleczanie, szarpanie rozpalonymi obcęgami, palenie żywcem oraz stosowanie innych podobnych im środków.Jeszcze w roku 1542 w Anglii trucicieli gotowano żywcem, a zdrajców wieszano, wypruwając im wnętrzności, i ćwiartowano.W Niemczech w roku 1706 spalono żywcem pastora Zachariasza Flagge, jako fałszerza, a nawet jeszcze w roku 1833 w Anglii powieszono 19-letnią dziewczynę za to, że wybiła szybę i skradła bochenek chleba.W roku 1379 w mieście Ghent w ciągu dziesięciu miesięcy popełniono tysiąc czterysta morderstw.Wszyscy poważni historycy zgadzają się, że trudno o bardziej podłe i zdeprawowane społeczeństwa niż w Europie w XIV i XV wieku.To wszystko daje właściwą perspektywę do oceny działalności świętej inkwizycji, choć oczywiście to nie usprawiedliwia kościoła rzymskokatolickiego, którego była narzędziem.Papież Grzegorz IX powołał do życia inkwizycję w roku 1232.Była to najobrzydliwsza parodia trybunału, jaki kiedykolwiek istniał.Nie przeszkadza to jednak klerowi w "The Catholic Encyclopedia" mówić o "ludzkiej" działalności inkwizycji i o jej "znacznych zasługach dla współczesnego wymiaru sprawiedliwości".Katolicki historyk Vacandard też mówi w "The Encyclopedia of Religion and Ethics", że inkwizycja "stosowała się do bardzo wysokiego ideału sprawiedliwości", choć w innym swym dziele, "The Inquisition", stwierdza, że procedura kryminalna inkwizycji jest znacznie niższa od świeckiej kryminalnej procedury wieków średnich.Każdy, kto chciał, mógł być donosicielem.Denuncjatorzy ani świadkowie nigdy nie byli badani.Ich nazwisk nie wyjawiano oskarżonemu.Istniała wprawdzie bulla papieska nakazująca tak czynić, ale tylko wtedy, gdy oskarżycielowi nie grozi z tego powodu żadne niebezpieczeństwo.Inkwizytorzy uznawali, że zawsze takie niebezpieczeństwo istnieje.Oskarżonego stawiano przed trybunałem i albo się przyznawał do winy, że jest heretykiem, i czasem zostawał zwolniony po nałożeniu na niego ciężkiej kary pieniężnej, gdy był bogaty, albo długiego postu lub pielgrzymki, gdy był biedny.Jeśli nie przyznał się do winy, zostawał poddany torturom, często długotrwałym, i o ile nie zmarł, spalono go na stosie.Oskarżony nie mógł wezwać świadków, bo ci też z miejsca byliby podejrzani o herezję, ani nie mógł wezwać pomocy obrońców, gdyż papież zabronił adwokatom bronić heretyków.Zresztą ani świadkowie, ani obrońcy nie pragnęli mieć jakiejkolwiek łączności z oskarżonym, gdyż było to co najmniej bardzo niebezpieczne.Wyszukane tortury stosowano powszechnie.Łamanie na kole, wieszanie za ręce z ciężarami u nóg, ściskanie niektórych czułych części ludzkiego ciała, sadzanie na rozżarzonych węglach lub żelazie, wyłamywanie stawów, ściskanie wielkiego palca u ręki itp.było ową "ludzką" - jak zapewnia kościół - metodą badań.Inkwizycja posiadała wiele wynalazków dla torturowania nie tylko ciała, ale i duszy.W Peru, gdy zrozpaczona ludność wtargnęła do zabudowań inkwizycji, wykryła tam figurę Chrystusa z ruchomą głową, czyniącą potakujące lub przeczące ruchy stosownie do żądania księdza lub mnicha, który pociągał za sznurek.Podobną figurę odnaleziono w Hiszpanii, gdy Napoleon w mieście Toledo nakazał otworzyć inkwizycyjne więzienie.Napoleoński kronikarz tak o tym pisze:"Zdawało się, że groby jakby się otwarły i blade postacie jak upiory wychodziły z kazamat wydających trupi odór.Krzaczaste brody zwisające na piersi i paznokcie wyrosłe jak ptasie pazury deformowały szkielety, które ciężko robiąc piersiami, wdychały, po raz pierwszy od wielu, wielu lat, świeże powietrze.Wielu z nich zostało doprowadzonych do ułomności, głowa pochylona naprzód, a ramiona i ręce zwisały sztywne i bezradne.Byli zamknięci w lochach tak niskich, że nie mogli się wyprostować.Pomimo opieki wojskowych chirurgów wielu z nich wyzionęło ducha tego samego dnia.Następnego dnia generał La Salle przeprowadził dokładną inspekcję miejsca, przy asyście kilku swych sztabowych oficerów.Liczba machin do torturowania przejęła dreszczem nawet ludzi zaprawionych do okropności na polach bitew.W kryjówce w podziemnym lochu, przylegającej do prywatnej sali badań, stała drewniana statua rzeźbiona rękami zakonnika, przedstawiająca Dziewicę Marię.Pozłacane promienie otaczały jej głowę, a w prawym ręku trzymała chorągiew.Wszystkich naraz uderzyło podejrzenie, że pomimo jedwabnych szat, opuszczających się z ramienia w obfitych fałdach, miała na sobie rodzaj pancerza.Po bliższym zbadaniu okazało się, że przednia część cała była wybita nadzwyczaj ostrymi gwoździami i małymi ostrzami jakby noży zwróconymi ku widzom.Ręce miała złożone, a mechanizm za przegródką wprawiał figurę w ruch.Jeden ze służących inkwizycji, zmuszony rozkazem generała, puścił maszynę w ruch.Gdy figura rozłożyła ręce, jakby dla przyciśnięcia kogoś miłośnie do serca, dobrze wypełniony plecak polskiego grenadiera zastąpił miejsce żywej ofiary [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl