[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Potem opuści pan Grastensholm.- Dobrze, dobrze! Ale będzie was to wszystkich drogo kosztowało!Sędzia spojrzał ze złością na Heikego i Vingę, potem na dygoczącego lensmana i podpisałdokument.W tej samej chwili wszyscy poczuli, że owo okropne napięcie w domu ustala.Wszystkonagle jakoś się uspokoiło, zrobiło się tak miło, że nikt nie mógł mieć wątpliwości, iż otosprawiedliwość wzięła górę.W domu nie było już upiorów.Sędzia cisnął piórem w Heikego i Vingę, ale trafiło ono w ścianę i złamało się.- Jesteście zadowoleni? - ryknął.- Tak, teraz wszystko jest w porządku - rzekł Heike.Do sędziego podszedł zarządca.- Wasza wysokość, domyślam się, że tym samym ja jestem zwolniony ze służby.%7łona mojai ja wyjedziemy jeszcze dzisiaj, w imię boże.- Najpierw musicie pogrzebać trupy.A potem możecie sobie iść do diabła!- A co z bydłem? - zapytał Heike.- Zostało zaczarowane - skrzywił się sędzia.- Każę wszystko wybić.- Nie, nie, w takim razie ja przejmuję inwentarz! Oczywiście zapłacę za wszystko - dodał zgodnością.Potem zwrócił się do proboszcza, a sędzia wściekł się jeszcze bardziej z tego powodu, żejest tak ignorowany, ale nie było już nikogo, kto by się tym przejmował.162 Heike powiedział do Pastora:- Może teraz moglibyśmy porozmawiać o mnie i Vindze Tark.Chcieliśmy dać na zapowiedzi.- Oczywiście, oczywiście, ale przyjdzcie trochę pózniej.Akurat teraz jestem tak wstrząśnięty,że nic nie rozumiem! Nic! Ten wysoko postawiony sędzia Snivel.I całe to bezbożnezamieszanie w domu? Ci martwi ludzie.moje święte remedia.nieprzydatne.Larsen nie mówił nic.Jakiś nie znany przedtem głos w jego pozbawionej wrażliwości duszydomagał się, by zrobił coś niezwykłego, żeby mianowicie uciekł stąd, gdzie oczy poniosą!Ale lojalność zwyciężyła, A poza tym sędzia nadal posiadał bardzo wiele i Larsen mógł toodziedziczyć.Grastensholm przeszło mu koło nosa, ale takiego zamku duchów to by,szczerze mówiąc, nawet nie chciał.Lensman myślał swoje.Nie był aż tak głupi, żeby nie wiedzieć, iż ten cały Heike Lind z LudziLodu mógł spowodować uwięzienie sędziego, a może nawet skazanie, ale domyślał się też,że owo monstrum z Ludzi Lodu musi być bardzo humanitarnym człowiekiem.Tak naprawdę lensman bardzo by sobie życzył upadku sędziego.Bo w przeciwnym razieodwet wysokiego urzędnika był pewien jak amen w pacierzu! Sam nie miał jednak dośćodwagi, by aresztować sędziego, to zresztą niesłychane, żeby nic nie znaczący, wiejskilensman robił coś takiego.Snivel wciąż stał w hallu najwyrazniej już wolnego od duchów domu i patrzył, jak tamciwychodzą.Lensman, Heike i Vinga.Jego mózg pracował gorączkowo nad znalezieniemsposobu, jakby się na nich wszystkich zemścić!Bo zemsta to coś, na czym Snivel się znał.Jeśli sądzą, że go złamali, to będą musielizmienić zdanie.Parafia Grastensholm była jedynie małą częścią jego jurysdykcyjnegoimperium.Miał wiele, wiele innych zródeł, z których mógł czerpać.Wiele wysokopostawionych osobistości stoi po jego stronie.A ów śmieszny Heike Lind przegrał swojąogromną szansę, by go pokonać.Będzie tego gorzko żałował!O, Boże, jakże on pragnął się zemścić! Przeżył oto największe upokorzenie, na jakiekiedykolwiek został narażony! W taki sposób stracić twarz w obecności lensmana iproboszcza, Larsena i zarządcy!Oboje młodzi z Ludzi Lodu zapłacą za to! Lensman także, ta tchórzliwa kreatura!Piany zemsty trochę poprawiły Snivelowi humor.Miał się po prostu na co cieszyć.Tego wieczora w Elistrand, kiedy już mieli się położyć, Heike powiedział:- No to klamka zapadła.Pierwsza nasza zapowiedz będzie w niedzielę.Nie żałujesz?163 - Ani przez moment - odparła biorąc go za rękę.- A ponieważ i tak wszyscy w domu myślą,że sypiasz u mnie, to proponuję, żebyś dzisiaj tak właśnie zrobił.- Nie zamierzałem postąpić inaczej - rzekł Heike spokojnie.- Ale nie bój się.ja wiem, ile bóluci sprawiłem.Przez kilka następnych dni będziesz miała spokój.- Dziękuję! Tylko żebyś nie zapomniał o mnie na zawsze.- Takiego niebezpieczeństwa nie ma!Weszli do sypialni Vingi.Vinga zamknęła drzwi i powiedziała zamyślona:- Nie wolno nam zapominać, że po tym, co się stało, możemy mieć dziecko.Ale mamnadzieję, że Bóg oszczędzi nam dotkniętego potomka.- Och, to nie może być! I twoja rodzina, i moja już chyba przeszła dość.Teraz to pewniebardziej zagrożona jest linia Arva.Oni zawsze unikali najgorszego, to niesprawiedliwe!- Ja też tak uważam.A Shira się nie liczy, ona należała przecież do wybranych, mówiono, żebyła Piękna jak orientalna lalka.Ale jakkolwiek by było, to postaramy się mieć dzieci,prawda? - Spojrzała na niego jasnym wzrokiem.- Co ja mówię? Przecież już zaczęliśmy sięstarać.- Owszem - przyznał Heike, trochę zawstydzony.- Owszem, zaczęliśmy.Ale, Vinga [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl