[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jest Cyganką. Cyganką?  spytał ze zdziwieniem Reggie, odwracając się odkominka.102RLT Rhys przytaknął, szukając na twarzy przyjaciela wyrazu potępienia czyniedowierzania. W jaki sposób, u diabła, poznałeś Cygankę? To długa historia.Powiedziałem ci, bo zrozumiesz. Urwał,uświadamiając sobie, w jaką wpadł pułapkę.Dlaczego nie mogę jej poślubić? zadał sobie w duchu pytanie.Czemu towarzystwo miałoby jej niezaakceptować, skoro ja ją zaakceptuję? Dlaczego przyjaciele czy rodzinaodcięliby się ode mnie? Nigdy żadnej nie spotkałem  powiedział Reggie. Aadna?Rhys zawahał się niepewny, jak opisać przyjacielowi piękno, któreodkrył w egzotycznych rysach Nadii.Zwłaszcza że Reggie zakochał się wCharlotte wyposażonej w angielski wdzięk. Trochę podobna do kobiet, które spotykaliśmy w Hiszpanii, ale też.zupełnie inna  odparł. Nie możesz jej poślubić  orzekł Reggie. To nie wchodzi w grę. Dlaczego? A ślub Harry'ego Smitha z Juaną? Nie jesteś Smithem, Rhys.Poza tym nie znajdujemy się na terytoriumwroga. To nie zaważyło na decyzji Smitha. Może nie.Nie wiem i nie obchodzi mnie to.Mówię ci tylko, że niemożesz wprowadzić Cyganki na salony.Powinieneś sam to wiedzieć.Pozatym na pewno nie zgodzi się na to twoja rodzina. Wiem.Głośne przyznanie tego było jak zdradzenie Nadii.Faktem jest, żeEdward byłby wstrząśnięty i wściekły.Przyjazń, która nawiązała się międzynimi w ciągu ostatnich paru miesięcy zostałaby nieodwracalnie zerwana. Większość z nich to złodzieje i oszuści.103RLT  To nieprawda, Reggie.Nie są ani lepsi, ani gorsi niż inni.Ci, którychpoznałem, są uczciwi. Powiedz to rodzinie Carlowów i przekonaj się, co oni o tym sądzą. Carlowów? Masz na myśli rodzinę Hala? W czasie, gdy wybuchł skandal, Cyganka rzuciła na nich klątwę.Nadal ktoś ich prześladuje. Skoro Hal ci o tym powiedział. Prawdę mówiąc, słyszałem o tym nie od samego Hala.Nie pamiętam,kto mi to mówił, ale nadstawiłem ucha ze względu na osoby, których todotyczyło.Doszło do zabójstwa barona, który miał cygańską kochankę.Toona rzuciła klątwę na osoby zamieszane w skandal oraz na ich potomków. Romowie, których poznałem, chcą tylko prowadzić spokojne i uczciweżycie. Jak wyobrażasz sobie w tych okolicznościach przedstawienie rodzinieHala swojej Cyganki? Na razie nikomu jej nie przedstawiam.%7łałuję, że o niej wspomniałem.Myślałem, że my dwaj możemy o tym porozmawiać, zachowując zdrowy roz-sądek. Na temat ślubu z Cyganką? Obawiam się, że w tej sprawie twój bratnie wykaże się zdrowym rozsądkiem, podobnie rodzina Carlowów. Z pewnością. Rhys wstał, odstawiając szklaneczkę na stolik.Dziękuję za miły wieczór, Reggie.Proszę, przekaż żonie wyrazywdzięczności i pożegnaj ją ode mnie. Przestań być taki oficjalny.Zbyt długo się znamy. Nie na tyle, żeby spokojnie wysłuchać się nawzajem. Mogę być tak cholernie spokojny, jak sobie zażyczysz, ale nie mogęobojętnie patrzeć, jak rujnujesz swoje życie.%7ładen z twoich przyjaciół jej nie104RLT zaakceptuje.Staniesz się wyrzutkiem towarzystwa.W jakiś sposób. Reggieprzerwał, rumieńce na policzkach wymownie świadczyły o jego emocjach. W jakiś sposób.?  spytał cicho Rhys. W jakiś sposób rzeczywiście nim będziesz.W stosunku do swojejrodziny, klasy społecznej.Wiesz to równie dobrze, jak ja, tylko nie chcesztego przyznać.Rhys milczał. Może zostać twoją kochanką, jeśli tak bardzo jej pragniesz.Zachowajdyskrecję, a nikt się nie dowie.Miłosne przygody przytrafiają się mężczyz-nom, to zwyczajna rzecz  tłumaczył Reggie.Przyjaciel był szczery, jego pogląd na sprawę był taki sam jakwiększości znajomych, pomyślał Rhys.Walczyli ramię w ramię w wielubitwach.Podczas jednej z nich jechał razem z Reggiem na jednym koniu,ponieważ jego własny został zastrzelony.Aączące ich więzi były zbyt silne,żeby można je było tak po prostu zerwać.Poza tym słowa przyjacielawypływały z życzliwości i troski.Gdyby poznał Nadię, z pewnościąpotraktowałby ją z szacunkiem.Mimo to Rhys wiedział, że jego uczuciawobec Reggiego Estesa już nie będą takie jak kiedyś.Po wieczorze spędzonym w domu przyjaciela Rhys pozostał w Londyniejeszcze tylko kilka dni.Zajęty własnymi sprawami Keddinton nie nalegał naprzedłużenie wizyty.Powtarzał, żeby Rhys wrócił do domu brata i wiódłszczęśliwe życie w wiejskiej posiadłości.Rhys nie okazał rozczarowania odmową wicehrabiego, który musiał siętroszczyć o własne dzieci i kilkoro chrześniaków.Poza tym był zaangażowanyw znalezienie dyplomatycznego rozwiązania zamętu, jaki wprowadziłNapoleon na mapie Europy.Dlaczego miałby troszczyć się o sprawy105RLT kolejnego schorowanego, zle opłacanego oficera, tylko ze względu na dawnąprzyjazń z jego ojcem?Rhys poprosił Westona o wykończenie jednego z zamówionychsurdutów i polecił przesłanie reszty garderoby do Balford.Wydawały siętrochę zbyt modne jak na życie, jakie miał wieść, ale były uszyte z takwysokiej jakości tkanin, że bez wątpienia starczą na lata.Może nawet doczasu, kiedy staną się również modne na wsi.Zamierzał wpaść do Reggiego, aby się pożegnać, ale nie zdołał się dotego zmusić.Wprawdzie przyjaciel powiedział tylko to, co Rhys usłyszałby odinnych na temat Nadii, ale z jego punktu widzenia powstała niezręcznasytuacja.Zresztą Reggie najwyrazniej nie miał ochoty na kontakty, ponieważnie ponowił zaproszenia.Wyglądając przez okno powozu udostępnionego przez Keddintona,Rhys pomyślał, że jego nastrój doskonale współgra z deszczowympazdziernikowym krajobrazem.Wracał do domu brata, choć zdecydowaniewolałby zrealizować plany zakotwiczenia się w Londynie.Zasłonił okno i rozsiadł się wygodnie na skórzanej kanapie powozu.Niemoże się nad sobą rozczulać.Musi robić to co zawsze; pracować nad stawia-nymi przed nim zadaniami najlepiej, jak potrafi.I być wdzięcznym za to,czym obdarzył go los.Zapewne w końcu ulegnie Abigail i pozwoli się wyswatać.Założyrodzinę, sprowadzi na świat dzieci i przekaże im te wszystkie wartości, którejemu wpojono.Odwaga.Honor.Lojalność.To ostatnie oznaczało lojalnośćwobec rodziny, przyjaciół, a nawet klasy społecznej.A jeśli czasem zamarzy mu się inne życie, to zachowa te marzenia dlasiebie.Wyłącznie dla siebie.106RLT Rozdział dwunastyPo opuszczeniu Londynu Rhys spędził noc w wiejskiej posiadłości ojcachrzestnego.Kiedy następnego dnia rano szykował się do dalszej drogi,gniadosz jego brata wydawał się równie chętny do podróży, jak on sam.Samotna podróż drogami, wzdłuż których rosły potężne drzewa, w otoczeniuporannej mgły, uosabiała to, za czym Rhys tęsknił, będąc z dala od Anglii.Mijany krajobraz przywodził też na myśl dni spędzone w cygańskimtaborze.Im bliżej był miejsca, w którym zobaczył Angel, tym trudniejprzychodziło mu nie rozmyślać o jej matce [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • igraszki.htw.pl